Studenci potrzebują kapłanów „na pełny etat”

KAI / wab

Spotkania na uczelniach są równie ważne jak parafialna formacja w małych grupach, a zagubieni w dużym mieście studenci potrzebują kapłanów w pełnym wymiarze czasu – zgodzili się duszpasterze akademiccy archidiecezji warszawskiej, którzy dyskutowali o nowych wyzwaniach swojej posługi wśród stołecznych studentów. Spotkanie odbyło się 3 grudnia w Kurii Metropolitalnej Warszawskiej.

Ks. Jacek Siekierski, rektor kościoła akademickiego św. Anny podkreślił, że odmienna niż przed laty charakterystyka studentów, zwłaszcza w tak dużych aglomeracjach jak stolica, wymaga dziś dynamicznego rozwoju duszpasterstwa akademickiego. – Studenci uczą się na kilku fakultetach, oprócz tego pracują. Nie mieszkają już tylko w akademikach, ale wynajmują mieszkania często daleko od ośrodków duszpasterskich, dlatego formacji religijnej szukają w pobliskich parafiach – przypomniał.

Obecny na spotkaniu kard. Kazimierz Nycz powiedział, że spotkania duszpasterzy akademickich archidiecezji warszawskiej powinny się odbywać przynajmniej dwa razy do roku, aby kapłani mogli wymieniać się doświadczeniami pracy z młodzieżą oraz, by np. duszpasterze z dużym doświadczeniem wskazywali kapłanom w parafiach, jak ewangelizować studentów w małych grupach.

Metropolita podkreślił, że ewangelizacja studentów w dużych miastach jest jednym z najważniejszych współczesnych wyzwań Kościoła w Polsce. Przypomniał, że w 1990 r. studiowało 13 proc. młodych ludzi, obecnie już dla ponad połowy z nich ważne jest, by mieć wyższe wykształcenie. Przybywa studentów z terenów wiejskich, którzy przenoszą się do dużych miast. W nowym środowisku nierzadko jednak czują się osamotnieni i pozbawieni oparcia w rodzinie, co skutkuje zerwaniem także z rodzinną parafią. – Problem polega na tym, by nie pozostali oni na gimnazjalnym poziomie wykształcenia religijnego, bo tak niedojrzałą wiarę łatwo potem zagubić – argumentował kard. Nycz. Dodał, że pogłębianie wiary w studentach przyczyni się do tworzenia kolejnego pokolenia inteligencji katolickiej, której potrzeba w kraju.

Doświadczeniem wieloletniej pracy duszpasterskiej wśród studentów podzielił się ks. Roman Trzciński z parafii św. Jakuba na Ochocie. W pobliżu jest aż 9 akademików, m.in. największy w Warszawie „Alcatraz”, w których mieszkają tysiące młodych ludzi z całej Polski. Od 13 lat ks. Trzciński ewangelizuje studentów, odwiedzając akademiki, często bez zapowiedzi. Jak mówił, spotyka zarówno ludzi z „wyraźnym kryzysem oddalenia od Boga i od Kościoła”, jak i tych, którzy wcześniej działali np. w ruchu oazowym, ale zostawili to, a obecnie czują potrzebę pogłębienia życia duchowego.

W codziennej posłudze kapłanowi zdarza się rozmawiać z młodymi alkoholikami, którzy na całe dnie zamykają się w pokojach; ludźmi wewnętrznie zagubionymi i zbuntowanymi, którym tłumaczy podstawowe kwestie związane z funkcjonowaniem Kościoła. – Oni często się dziwią, że w ogóle przychodzę, myślą, że mnie ktoś nasłał. Mówię im, co robią księża, biskupi, a nawet papież. Taka ewangelizacja jest potrzebna, trzeba tych ludzi łowić, nie zrażając się odrzuceniem, ani cynicznymi uwagami – dodawał.

Zdaniem ks. Trzcińskiego, parafie powinny sobie wypracować program różnych form pracy duszpasterskiej ze studentami. Argumentował, że najważniejsze jest, by stworzyć im poczucie wspólnoty i przyjaźni, której młodym brakuje. W parafii św. Jakuba ks. Trzciński zaprasza na spotkania przedmałżeńskie i spotkania dla zakochanych, akademickie drogi krzyżowe, Pod auspicjami Ruchu Światło-Życie i wspólnoty Woda Życia funkcjonują grupy formacyjne złożone z kilkunastu osób oraz tzw. grupy zadaniowe skupione na śpiewie i tańcu. Duszpasterz organizuje weekendowe rekolekcje wyjazdowe dla 60-100 osób, spotkania dla Dorosłych Dzieci Alkoholików, wysłał też osobę do Londynu na specjalny kurs ewangelizacyjny dla formatorów, którzy pracują potem wśród studentów.

Mamy ich tak formować, by potem szli ewangelizować tam, gdzie ja jako kapłan już nie mogę dotrzeć. Indywidualny kontakt z człowiekiem jest najważniejszy, oni oczekują, że ksiądz znajdzie dla nich czas – stwierdził ks. Trzciński.

Kapłan wskazał na wyzwania pracy duszpasterskiej ze studentami. Jest to m.in. pogłębianie życia duchowego studentów, chrześcijańska formacja intelektualna, pomoc w odkrywaniu powołania życiowego, przygotowanie do życia w małżeństwie i rodzinie, zachęcanie do zaangażowania w wolontariat i do współpracy z ruchami katolickimi oraz wychowanie ekumeniczne.

W panelu dyskusyjnym ks. dr Michał Muszyński, duszpasterz akademicki z kościoła św. Anny przestrzegał, by nie postrzegać tego rodzaju posługi kapłańskiej jako elitarnej i będącej zawsze na czasie z najnowszymi młodzieżowymi trendami. Podkreślił, że duszpasterze studentów powinni być nimi „na pełny etat”, dostępni cały czas, i że potrzeba ich coraz więcej, gdyż „dla każdego z nich przygotowani są specyficzni ludzie”.

Zdaniem dominikanina o. Janusza Chwasta z parafii św. Dominika na Służewie, prawdziwym problemem jest integracja młodych ludzi, którzy przychodzą do duszpasterstw akademickich. Pochodzą oni bowiem z różnych środowisk, zostali różnie wychowani i podczas spotkań formacyjnych muszą znaleźć wspólny język i oparcie w sobie nawzajem tak, aby przyciągać następnych. Dominikanin zauważył, że nie zawsze młodzi działający w duszpasterstwach szkół średnich angażują się w duszpasterstwa akademickie. – Tam przywykli do małych grup, w masowej wspólnocie studentów czują się wyobcowani, jak w tłumie – tłumaczył.

„Małe grupy duszpasterskie w parafiach to ich atut. Choć spotkania masowe na uczelniach są ważne, to jednak właśnie w małych grupach młodzi uczą się, jak być wspólnotą. To jest żywy Kościół” – dodał o. Chwast.

Potrzeba integracji studentów we wspólnoty, które będą dla nich „drugą rodziną” – zgodził się ks. Rafał Sikorski z parafii Dobrego Pasterza na Woli. – To trudne, bo ich wartości są często odmienne, a przecież potrzebują potwierdzenia w widzeniu świata, jakie wynieśli z domu rodzinnego – wyjaśniał.

Kapłan przyznał, że na terenie jego parafii nie ma akademików, ale nie znaczy to, że o kontakt ze studentami jest trudno. – Codziennie jestem bombardowany telefonami. Pytają o rzeczy często błahe, ale na tym polega bycie wśród nich. Trzeba im poświęcać dużo czasu, którego często nie mamy – mówił. Tłumaczył, że gdy rozpoczyna się chodzenie po kolędzie, duszpasterstwo akademickie w parafiach przestaje działać – kapłani mają także wiele ich obowiązków jak posługa wśród chorych czy katecheza w szkołach na pełny etat. Duszpasterze proszą wtedy jednak o przynajmniej jeden dzień w tygodniu, który mogą poświęcić wyłącznie studentom.

Magdalena Korzekwa, przedstawiła formy działalności Akademickiego Stowarzyszenia „Soli Deo”. Powstało ono w 1989 r., obecnie skupia ok. 120 członków - studentów ośmiu uczelni wyższych w Warszawie oraz ok. 10 tys. sympatyków.

Korzekwa wyjaśniła, że do „Soli Deo” przychodzi wielu studentów, którzy nie rozumieją chrześcijaństwa. – Wyobrażają ją sobie za religię pełną umartwiania, cierpienia i zakazów. Ten kompletnie wypaczony obraz wiary staramy się prostować, walczymy ze stereotypami i pokazujemy chrześcijaństwo prawdziwe, które nas fascynuje – mówiła.

„Soli Deo” działa przy uczelniach, dlatego na nich najłatwiej może informować o swoich inicjatywach. Organizuje spotkania tematyczne, często na tematy kontrowersyjne (aborcja, in vitro) ze znanymi duchownymi, ludźmi nauki, kultury i mediów. Uczestniczy w nich nierzadko po kilkaset, a nawet tysiąc osób.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Studenci potrzebują kapłanów „na pełny etat”
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.