Nie zagłuszaj tej ciszy

Nie zagłuszaj tej ciszy
(fot. garryknight / flickr.com / CC BY-SA 2.0)

Mamy problem z Wielką Sobotą. Często traktujemy ją jako spokojny przerywnik między intensywnymi wydarzeniami liturgii Wielkiego Piątku a radością Zmartwychwstania. A przecież tego dnia dzieją się rzeczy niesamowite!

Wczoraj w trakcie liturgii zobaczyliśmy niesamowitego Króla. Całego zbroczonego krwią. Zamiast korony, miał na głowie ciernie wbijające się w Jego skronie, zamiast tronu - drewniany krzyż. Wiemy, że jutro ten sam sponiewierany Władca ukaże się jako Pan życia i śmierci. Zwycięży śmierć.

Nie pogubić się w jajeczkach

Co jednak z dniem dzisiejszym? Budzimy się rano i nie bardzo wiemy co zrobić? Kościół powstrzymuje się dziś od sprawowania Mszy świętej. Wieczorem w kościołach rozpoczną się uroczyste obchody Wigilii Paschalnej. Ale co robić wcześniej?

Oczywiście rano są tradycyjne święconki. Z wielkim zaangażowaniem przygotowujemy jajeczka, kiełbaski, szyneczki, masełka i inne pyszności. Wkładamy to wszystko do pięknie przystrojonych koszyczków i całymi rodzinami udajemy się do naszych parafii na święcenie pokarmów.

Na miejscu jest całkiem zabawnie, bo oto cały naród jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, pozwala bezwładnie na przemianę swojej formy z pełnych godności ludzi w grupę przeróżnych pokarmów. Wielokrotnie słyszałem od różnych księży i zakonników, jak trudno jest im powstrzymać się od śmiechu, gdy święcą jajka i kiełbasy, a większość wiernych za każdym razem w wielkim skupieniu kreśli na swoim ciele znak krzyża i na moment wchodzi w rolę poświęconego jaja.

Część z nas robi też maraton po grobach Pańskich, odwiedzając różne kościoły i oglądając bardziej lub mniej udane kompozycje artystyczne. A popołudnie zajmują nam ostatnie przygotowania do jutrzejszego świątecznego śniadania.

I tak mija nam Wielka Sobota. A w tym czasie dzieją się rzeczy fundamentalne dla naszej egzystencji, tylko są one przykryte wielką ciszą…

Miłość przeniknęła do piekieł

Co dokładnie wspominamy w tej pozornej ciszy, w tym sobotnim nic niedzianiu się? Posłuchajmy Benedykta XVI:

"W tym «czasie poza czasem» Jezus Chrystus «zstąpił do piekieł». Co te słowa oznaczają? Oznaczają, że Bóg stał się człowiekiem tak dalece, że pogrążył się w ostatecznej i absolutnej samotności człowieka, tam gdzie nie dociera żaden promień miłości, gdzie opuszczenie jest całkowite i nie ma znikąd pociechy - «do piekieł». Jezus Chrystus, przebywając w śmierci, przekroczył bramę tej ostatecznej samotności, by również nas przez nią przeprowadzić (…)

To właśnie zdarzyło się w Wielką Sobotę - w królestwie śmierci rozległ się głos Boga. Zdarzyła się rzecz nie do pomyślenia, Miłość przeniknęła «do piekieł», nawet w najgłębszym mroku absolutnej ludzkiej samotności możemy usłyszeć głos, który nas wzywa, i znaleźć wyciągniętą dłoń, która nas z niego wyprowadza (…) Taka jest tajemnica Wielkiej Soboty! Właśnie stamtąd, z mroków śmierci Syna Bożego wydobyło się światło nowej nadziei, światło zmartwychwstania."

Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych

Jeszcze dosadniej mówi o tym autor starożytnej homilii na święty i wielki dzień Szabatu, która jest przeznaczona do dzisiejszej Godziny Czytań w Liturgii Godzin:

"Spójrzcie: Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo nasz Król spoczął w śmierci. Ziemia się przelękła i zamilkła, bo w ludzkim ciele zasnął Bóg snem śmierci, a wzbudził tych, którzy w nim zasnęli. Bóg, przyoblekłszy ciało, poniósł śmierć i poruszył moce Otchłani.

On, Bóg, a przecież także i z rodu Adama, udał się tam na poszukiwanie naszego praojca, zagubionego jak zbłąkana owca, pragnął bowiem nawiedzić pozostających w cieniu śmierci i wyzwolić Adama i towarzyszącą mu Ewę.

Przyszedł więc do nich Pan, trzymając w ręku zwycięski oręż krzyża. Ujrzawszy Go Adam, pełen zdumienia, uderzył się w piersi i zawołał do tych, którzy tam byli: «Pan mój z nami wszystkimi!» I odrzekł Chrystus Adamowi: «I z duchem twoim!» A pochwyciwszy go za rękę, podniósł go mówiąc: «Zbudź się, o śpiący, i powstań z martwych, a zajaśnieje ci Chrystus».

Oto Ja, twój Bóg, który dla ciebie stałem się jako jeden z twoich synów. Oto teraz mówię tobie i wszystkim, którzy mają być twoimi, i moją władzą rozkazuję wszystkim spętanym: Wyjdźcie! A tym, którzy są w ciemnościach, powiadam: Niech zajaśnieje wam światło; tym zaś, którzy zasnęli, rozkazuję: Powstańcie!

Tobie, Adamie, rozkazuję: Zbudź się, który śpisz! Nie po to bowiem cię stworzyłem, abyś pozostawał spętany w Otchłani. Powstań z martwych, albowiem jestem życiem umarłych. Powstań ty, który jesteś dziełem rąk moich. Powstań ty, który jesteś moim obrazem uczynionym na moje podobieństwo. Powstań, pójdźmy stąd! Ty bowiem jesteś we Mnie, a Ja w tobie, jedni i niepodzielni."

To się dzieje właśnie dziś, właśnie teraz. Chrystus walczy w tym momencie o każdego z nas. Nie przegapmy tego, bo przecież o to chodzi w tych świętach - żebyśmy wszyscy zmartwychwstali. Tak jak On to zrobił.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Nie zagłuszaj tej ciszy
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.