Kościół nie może się bać trudnych pytań
Rozesłany przez Watykan do wszystkich diecezji kwestionariusz, w którym pada wiele bardzo istotnych pytań, to niezwykle ważny krok. Możliwe, że na naszych oczach zmienia się sposób traktowania osób zagubionych, które przez niektórych są z Kościoła wykluczane.
Sekretariat Synodu Biskupów rozesłał do episkopatów całego świata kwestionariusz przed przyszłorocznym zgromadzeniem nadzwyczajnym na temat rodziny. Episkopaty mają nadesłać odpowiedzi, których analiza posłuży do przygotowania zgromadzenia synodalnego.
W kwestionariuszu zawarte są pytania dotyczące m.in. takich kwestii jak: antykoncepcja, związki homoseksualne i udzielanie Komunii świętej osobom rozwiedzionym, które zawarły ponowne związki cywilne. Są to sprawy, o których w Kościele mówi się zdecydowanie za mało. Oczywiście nie chodzi o to, żeby porzucić wszystkie zasady dotyczące moralności i radykalnie zmieniać nauczanie Kościoła, ale poszukiwanie rzetelnych odpowiedzi na pytania dotyczące tych problemów jest dziś koniecznością. Nie dlatego, że Kościół jest zacofany, krytykowany i za wszelką cenę musi się dostosowywać do świata, ale dlatego, ponieważ Kościół jest odpowiedzialny za prowadzenie do Boga wszystkich ludzi. I nie może pozwolić sobie na to, by kogokolwiek odrzucać i pozostawiać go bez pomocy.
Łatwo jest powiedzieć, że jeśli ktoś nie przestrzega nauczania Kościoła, to jest to wyłącznie jego problem, że jeśli ktoś nie akceptuje "naszych" zasad, to jego sprawa i my nie musimy się takim delikwentem przejmować i próbować mu pomagać.
Krytycznie na temat rozesłania kwestionariusza wypowiada się Tomasz Terlikowski. Komentując całą sprawę napisał: "Ankieta dotycząca doktryny małżeńskiej, nauczania Kościoła w sprawie prawa naturalnego, to jeden z gorszych pomysłów, na jaki mogli wpaść przygotowujący Synod. I to niezależnie od tego, że część z pytań jest jak najbardziej sensowych (na przykład to dotyczące tego, jak skłonić katolików do otwartości na dar życia). A powód jest niezmiernie prosty. Otóż tego typu przekaz, do tego odpowiednio okrojony przez media, buduje w wiernych fałszywe przekonanie, że w sprawie rozwodów czy antykoncepcji cokolwiek w Kościele może się zmienić, że może ten papież albo jego następca uzna, że można żyć w cudzołóstwie, że związki jednopłciowe są OK, i że Kościół wreszcie zaakceptuje pigułki".
W ogóle nie podzielam sposobu myślenia naczelnego portalu fronda.pl. Nie mam tak złego zdania o wierzących. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że zadawanie pytań na drażliwe tematy, może budzić zamęt. Powiem więcej, taki sposób argumentacji obraża katolików, sprowadzając ich do jednostek, które nie potrafią myśleć i muszą mieć wszystko podane na tacy, bo inaczej się pogubią.
Kościół nie może zamykać się na problemy i dramaty współczesnego człowieka, dlatego zdecydowanie bliżej mi do wrażliwości zmarłego rok temu kardynała Martiniego, który nie bał się trudnych pytań i uważał, że Kościół ma obowiązek się z nimi mierzyć. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że ten sposób rozumowania zaczyna dominować w Watykanie.
_____________________
- nieoficjalne polskie tłumaczenie wszystkich pytań
- kwestionariusz w wersji angielskiej jest dostępny na stronie Konferencji Biskupiej Anglii i Walii
Piotr Żyłka - członek redakcji i publicysta DEON.pl, twórca Projektu faceBóg i papieskiego profilu Franciszek.
Skomentuj artykuł