Apel do ojca Tadeusza Rydzyka

Apel do ojca Tadeusza Rydzyka
Piotr Żyłka

Angażując się w spory polityczne, o. Rydzyk sam daje miecz do ręki swoim przeciwnikom i w ten sposób umożliwia deprecjonowanie wszystkich dobrych dzieł związanych z jego mediami.

Muszę przyznać, że postać o .Tadeusza Rydzyka, ocena jego działalności jest dla mnie dużym wyzwaniem. Mimo że się nie znamy, przysparza mi on wiele problemów. Nawet w relacjach z bliskimi mi osobami. Bo jakoś tak się zawsze składa, że gdy rozmawiam z jego zwolennikami, to jestem krytykowany za to, że krytykuję głośno to, co mi się w funkcjonowaniu Radia Maryja nie podoba, a z kolei gdy dyskutuję z zagorzałymi przeciwnikami Ojca Dyrektora, to jestem "ciemnogrodem", bo nie zgadzam się z demonizowaniem toruńskiej rozgłośni.

Niejasna decyzja KRRiT

Podobnie zresztą jest w internecie. Gdy napisałem nie tak dawno tekst o ojcu Rydzyku, dostało mi się od obu zwalczających się stron. Dlaczego więc znowu poruszam ten temat?

Po pierwsze, w ostatnim czasie byliśmy świadkami ogromnego zamieszania wokół nieprzyznania przez Radę KRRiT miejsca na multipleksie cyfrowym dla TV Trwam. Z jednej strony Rada argumentowała, że telewizja redemptorystów nie gwarantuje powodzenia finansowego tego przedsięwzięcia, z drugiej zaś eksperci rynku medialnego (wcale niezwiązani z o. Rydzykiem) zarzucali Krajowej Radzie brak przejrzystości kryteriów, jakimi się kierowała w podejmowaniu decyzji.

TV Trwam ostatecznie nie dostała koncesji i wcale się nie dziwię, że w całej Polsce zaczęto zbierać podpisy pod protestami przeciwko tej decyzji, ponieważ chodzi tutaj o sprawy tak ważne jak pluralizm mediów. Toruńska telewizja jest w tym momencie jedyną dużą katolicką telewizją i nie może być tak, że wyłącza się ją z procesu cyfryzacji na podstawie mglistej argumentacji o braku wiarygodności finansowej.

Na sprawę zwrócił uwagę poseł Zbigniew Kuźmiuk, który napisał niedawno na swoim blogu, że w świetle coraz większej ilości informacji, które zostały ujawnione podczas obrad sejmowych komisji kultury i kontroli państwowej, decyzja Rady wygląda naprawdę na gigantyczny skandal. - Koncesje na takie nadawanie dostały bowiem firmy najogólniej mówiąc bez majątku i ze środkami finansowymi pochodzącymi z pożyczek, tak słabe finansowo, że natychmiast po ich przyznaniu zwróciły się o rozłożenie 10 mln opłaty koncesyjnej na raty. Nie dostała koncesji natomiast fundacja z ogromnym majątkiem własnym, wskazanymi źródłami finansowania programu i przyszłej opłaty koncesyjnej, a także nadająca program satelitarny od blisko 10 lat - pisze Kuźmiuk.

Ktoś powie, że to słowa posła PiS, a wiadomo, że ta partia zabiega o względy o. Rydzyka. Coś chyba jednak jest na rzeczy, skoro sprawą w ostatnich dniach zainteresował się również premier, a Jarosław Gowin powiedział wczoraj na Uniwersytecie Gdańskim, że TV Trwam "ma większe prawo do otrzymania tej koncesji niż stacja, która nadaje soft porno".

Walka o wpływy

O ile w sprawie koncesji zgadzam się z broniącymi mediów kierowanych przez redemptorystę, o tyle trudno mi udawać, że nie widzę jego zbyt mocnych powiązań ze światem polityki.

W dzisiejszej "Rzeczpospolitej" ukazał się materiał Wojciecha Wybranowskiego zatytułowany "Walka o ojca Rydzyka". W artykule możemy przeczytać, że właśnie rozpoczęła się ostra rywalizacja o poparcie o. Tadeusza pomiędzy Prawem i Sprawiedliwością a Solidarną Polską. Publicysta "Rz" zwraca uwagę, że redemptorysta jest dziś rozdarty między osobistą sympatią do Zbigniewa Ziobry, lidera Solidarnej Polski a gwarancją politycznego wsparcia, jakie dają mu dobre relacje z Jarosławem Kaczyńskim.

I właśnie te wszystkie układy i wchodzenie w sojusze z politykami są według mnie dużym błędem szefa Radia Maryja. Angażując się w spory polityczne, o. Rydzyk sam daje miecz do ręki swoim przeciwnikom i w ten sposób umożliwia deprecjonowanie wszystkich dobrych dzieł związanych z jego mediami.

Nie jestem przeciwnikiem Radia Maryja, naprawdę bardzo cenię wiele audycji, które są w nim emitowane. Jestem wdzięczny za wszystkie transmisje z papieskich pielgrzymek, Mszy świętych, nabożeństw i możliwość wspólnej modlitwy. Jednak nie rozumiem, po co Radio wchodzi w te wszystkie polityczne układy. Historia pokazała już przecież wielokrotnie, że sojusz ołtarza z tronem zawsze kończył się źle dla Kościoła. Nich ojciec Rydzyk nie wspiera ani PiS-u, ani Solidarnej Polski, ani żadnej innej partii. Politykom zależy na poparciu w wyborach, a nie na ewangelizacji. Wierzę, że o. Tadeuszowi na ewangelizacji zależy i myślę, że dobrze by było, gdyby skoncentrował się on na tym, na czym powinien się koncentrować każdy duchowny - czyli na głoszeniu Dobrej Nowiny.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Apel do ojca Tadeusza Rydzyka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.