Stanowcze słowa kardynała Dziwisza o uchodźcach
- Niechęć wobec obcych jest nie do pogodzenia z miłością bliźniego - powiedział w specjalnym wywiadzie kardynał Stanisław Dziwisz. Tym samym odniósł się do kwestii przyjęcia uchodźców.
W wywiadzie podjęta została przede wszystkim kwestia miłosierdzia oraz Światowych Dni Młodzieży, organizowanych w tym roku w Krakowie. Kard. Dziwisz na pytanie, co oznacza być dobrym samarytaninem dla wszystkich odpowiedział: "To jest ewangelia. Przejmująca. Dla nas wierzących, dla kapłanów i dla wszystkich, którzy są zaangażowani w życie Kościoła. Samarytanin przyszedł z pomocą, a ludzie Kościoła przeszli, ponieważ mieli inne powody, zajęcia. Ale Chrystus dał przykład tego Samarytanina, który okazał się dobrym człowiekiem, który wspomógł człowieka w biedzie, nieszczęściu".
Następnie podjęty został temat uchodźców - To są dwie rzeczy: niechęć i obawy. Bo jednak niechęć jest rzeczą niekorzystną, to wykracza poza miłość bliźniego. Ale obawy i odpowiedzialność to są tematy człowieka rozumnego.
Hierarcha stwierdził, że "warto przyjąć tysiące, ale tym tysiącom trzeba dać zabezpieczenie, pracę, szkołę". Podkreślił również, że poszczególny człowiek nie może tego zrobić tego sam: - To nie jest łatwe, więc nad tym trzeba się zastanowić, jak to wszystko pogodzić. Ale zawsze trzeba widzieć człowieka, który cierpi, który jest prześladowany. Jeśli chodzi o chrześcijan, to są to, po pierwszych wiekach, może największe prześladowania chrześcijan. Im trzeba otworzyć serce przede wszystkim i dać pomoc materialną także.
Kard. Dziwisz wskazał również, że za pomoc odpowiada przede wszystkim państwo: - Ma ono środki cywilne, ma także w ręku bezpieczeństwo. Może stworzyć warunki do tego, aby społeczeństwo bardziej się otwarło. Ja nie mówię, że społeczeństwo nie jest otwarte. Jest pełne obaw. Od samego początku mówiliśmy, że przyjmiemy [uchodźców] w oparciu o pomoc samorządów czy państwa. To jest konieczne. My nie możemy dać wiz. Nie możemy kontrolować. To należy do kogoś innego.
Odniósł się również do kwestii obaw związanych z terroryzmem czy tzw. "islamizacją" Europy: - Islam jest w Europie. Nie żeby miał przyjść i nam grozić. Wystarczy popatrzeć na kraje takie jak Francja i Niemcy. Islam tam jest. Przykro nam, że w ciągu tych długich lat nie nastąpiło jednak jakieś współżycie - nie mówię o asymilacji - ale współżycie pokojowe, życzliwe dla budowania kraju, w którym się znajdują.
Kardynał podkreślił również, że Polacy mają dług do spłacenia: - Zawsze mówię: ludzie, zastanówcie się. Bo w takich trudnościach znajdowaliśmy się wielokrotnie. Patrząc na naszą historię od wieków. Musieliśmy uciekać, chronić się w innych krajach. Do ostatnich czasów. Ilu Polaków wyemigrowało tylko w czasie stanu wojennego? I ciągle emigrują. Musimy też jakoś odwdzięczyć się. Odpłacić dług, który zaciągnęliśmy wobec innych. Niepisany, ale dług.
Druga część wywiadu poświęcona została Światowym Dniom Młodzieży i podziałom w Kościele. Kard. Dziwisz podkreślił, że "Kraków jest stolicą miłosierdzia": - Zawsze tu byli ludzie miłosierdzia, począwszy od pierwszych wieków. Hierarcha wymienił m.in. św. Jadwigę Królową, św. Jana z Kęt, brata Alberta i Jana Pawła II, który "poszedł na służbę jako kapłan Chrystusowi. By służyć Chrystusowi, a poprzez służbę Chrystusowi - drugiemu człowiekowi".
Wskazał również, że w obliczu niewielkiej ilości zgłoszonych osób gotowych ofiarować nocleg dla osób przybywających na ŚDM, nie trzeba się obawiać pielgrzymów: - Z doświadczenia wiem, że ci, którzy przyjęli, są wdzięczni. Tworzą się więzi, przyjaźnie, które owocują nawet małżeństwami, odwiedzinami. Fantastyczna rzecz. Radziłbym otwierać się. Otwórzcie się na drugiego człowieka, on nic wam nie zabierze. A serce wam zostawi.
Dodał również, że ŚDM to szansa na promocję Krakowa i polskiej kultury: - Wejście w orbitę całego świata. Przecież przez taki zjazd młodzieży Polska stanie się znana. Już w tej chwili na liście jest młodzież z ponad 150 krajów. Kiedy będziemy mieć taką szansę? Takiej promocji i obecności globalnej.
Odniósł się również do podziału na tzw. kościół toruński i łagiewnicki. Stwierdził, że "wymyślili je politycy": - To nie wyszło z Kościoła. Nie. Ja nawet nie chcę wymieniać polityka, który rzucił to hasło. Jak trzeba kogoś uderzyć, to hasło jest gotowe. A to nieprawda. Kościół jest jeden. W ważnych sprawach w Polsce Kościół jest zjednoczony. W mniej ważnych można mieć swoje zdanie i swoją opinię
Cały wywiad został opublikowany przez Radio Kraków.
Skomentuj artykuł