4 kardynałów naciska na papieża. Oczekują odpowiedzi "tak" lub "nie"

4 kardynałów naciska na papieża. Oczekują odpowiedzi "tak" lub "nie"
(fot. wikimedia commons)
ncronline / catholic herald / kw

W mediach opublikowano list 4 kardynałów, w którym hierarchowie zarzucają papieżowi sprzeczne wypowiedzi, "które szerzą zamieszanie wśród wiernych".

Kardynałowie Carlo Caffarra, Raymond Burke, Walter Brandmüller i Joachim Meisner wysłali do Ojca Świętego prośbę o odpowiedź na pięć pytań. Dotyczą one ostatniej adhortacji Franciszka - "Amoris Laetitia". Pierwotnie pismo zostało wysłane do papieża oraz do kard. Gerharda Müllera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary we wrześniu.

Niedawno opublikował je włoski tabloid L'Espresso.

>>AMORIS LAETITIA - pełen tekst papieskiej adhortacji<<

DEON.PL POLECA

Pytania hierarchów dotyczyły VIII rozdziału adhortacji, który ich zdaniem "jest wewnętrznie sprzeczny" i domaga się "wyjaśnienia", gdyż "szerzy zamieszanie zarówno wśród wiernych, jak i biskupów oraz księży". Kardynałowie zadeklarowali zarazem, że kierując się "duszpasterską troską", oczekują jedynie odpowiedzi "tak / nie".

W liście postawiono 5 pytań:

  • Czy jest możliwe udzielenie rozgrzeszenia i dopuszczenie do sakramentu Eucharystii osób rozwiedzionych żyjących w powtórnych związkach?
  • Czy można mówić o istnieniu bezwzględnych norm moralnych zakazujących czynów wewnętrznie złych? Czy jeśli tak, to czy można mówić o wyjątkach od tych norm?
  • Czy osoby mieszkające wspólnie w powtórnym związku, żyją w stanie grzechu ciężkiego?
  • Czy nadal obowiązuje zasada, że nigdy nie można uznać czynów wewnętrznie złych za subiektywnie dobre?
  • Czy nadal obowiązuje nauczanie Jana Pawła II (encyklika Veritatis Splendor, p. 56) nt. "sumienia kreatywnego"? Zgodnie z tym nauczaniem okoliczności i intencje nie mogą przekształcić czynu wewnętrznie złego w czyn subiektywnie dobry.

List kardynałów wywołał liczne komentarze wśród teologów, duchownych i zwykłych internautów.

Profesor Andrea Grillo, znany teolog i liturgista, wskazał, że list kardynałów dowodzi, że nie znają oni realiów duszpasterskich i chcą głosić "Ewangelię prawa": - Przez ostatnie siedem miesięcy rozpoczął się odbiór bogatej i złożonej adhortacji Amoris Laetitia - pisze Grillo - Duszpasterze, którzy mają na sercu dobro swoich wiernych, wiedzą, że muszą być z nimi w drodze: jedni przed ludźmi, aby zachęcać marszu; jedni wśród ludzi, aby utrzymać dobre tempo; a jedni z tyłu, by pielęgnować tych z wolniejszym tempem.

Liczni komentatorzy wskazują również na fakt, że zarówno papież, jak i jego najbliżsi współpracownicy, odpowiadali już na podobne pytania i wątpliwości dotyczące "kontrowersyjnych" punktów adhortacji "Amoris Laetitia".

We wrześniu biskupi argentyńscy zapytali papieża Franciszka wprost, czy "Amoris Laetitia" otwiera możliwość dopuszczenia osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach do Komunii. Odpowiedź Franciszka była jednoznaczna - "nie ma innych interpretacji" - pisał wówczas Ojciec Święty.

Na ten fakt wskazywali również inni hierarchowie - m.in. kard. Schonborn, który w odpowiedzi na zarzuty kard. Burke'a (jednego z autorów listu z zarzutami) napisał, że w stosunku do osób rozwiedzionych w nieregularnej sytuacji można zastosować podobne postępowanie jak w przypadku członków Kościołów tradycji wschodniej, którzy pragną przyjąć ten sakrament. Kard. Schonborn wskazał, że w Kościołach Wschodu nie jest wykluczone przyjęcie Komunii w określonych sytuacjach "z poważnego duchowego pragnienia wiecznego zbawienia", poza "powszechnie stosowaną drogą w strukturze kościelnej".

Wielokrotnie też pojawiały się odpowiedzi na zarzut, że adhortacja stanowi jedynie "osobistą wykładnię papieża" i "nie może być uznana za nauczanie Kościoła". Stąd też wielu watykanistów i znawców tematu wskazuje, że papież Franciszek najpewniej nie odpowie na list, który powtarza wątpliwości rozwiane w przeszłości.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

4 kardynałów naciska na papieża. Oczekują odpowiedzi "tak" lub "nie"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.