Jak rozmawiać z Bogiem?
Spotkanie Samarytanki i Jezusa przy studni (J 4, 1-29) to jedna z najpiękniejszych rozmów w całej Ewangelii. Widać tu pięknie, jak bardzo przemieniające może być kilka słów zamienionych z Tym, który prawdziwie zna twoje serce. Kobieta z mroczną tajemnicą staje się kobietą pełną wewnętrznego światła.
Twoja modlitwa też może przemieniać!
3 wskazówki od Samarytanki:
1. Konwenanse
Jezus prosi Samarytankę, aby dała Mu pić. Ona odpowiada: "Jakżeż Ty, będąc Żydem, prosisz mnie, Samarytankę, bym Ci dała się napić?". Z naszym mglistym pojęciem o kulturze żydowskiej nie mamy prawa nawet w części rozumieć, jak bardzo Jezus łamie wszystkie utarte schematy i obowiązujące zasady kulturowe. On po prostu nic sobie z tego nie robi.
Tylko człowiek naprawdę wolny potrafi się nie przejmować tym, co powiedzą inni, i robić to, co ma wpisane w serce. Samarytanka jeszcze tego nie potrafi, ale zaczyna wchodzić w dialog, który zaprowadzi ją bardzo daleko. Pierwszym krokiem jest zawsze po prostu zacząć rozmawiać. Pan Bóg nie będzie od razu wymagał od nas oddania się Mu całkowicie. On jest mistrzem delikatności. Da nam tyle czasu, ile potrzebujemy, żeby się przed Nim otworzyć.
2. Szybka zmiana tematu
Kiedy jednak przyjdzie odpowiedni czas, będzie wiedział, o co zapytać. Ta część rozmowy jest bardzo ciekawa:
Jezus: «Idź, zawołaj swego męża i wróć tutaj!».
Samarytanka: «Nie mam męża».
Jezus: «Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą».
Samarytanka: «Panie, widzę, że jesteś prorokiem. Ojcowie nasi oddawali cześć Bogu na tej górze, a wy mówicie, że w Jerozolimie jest miejsce, gdzie należy czcić Boga».
Cóż za zgrabna zmiana tematu! Samarytanka nie ma najmniejszej ochoty rozgrzebywać swojej przeszłości, więc łatwo wchodzi na bezpieczne, pobożne tematy, które odsuną ciężar rozmowy gdzieś daleko. W naszej codzienności przybieramy różne maski. Potrafimy być inne w pracy, ze znajomymi, u cioci na imieninach.
Kiedy jednak zaczynamy wchodzić w głębokie relacje, w pewnym momencie nie możemy już grać, bo wtedy nie ma to żadnego sensu. Gdy wejdziemy w prawdziwą bliskość z Jezusem, to pojawi się moment, kiedy On dotknie tego, co nas najbardziej boli. Będą wtedy dwa wyjścia - albo uciekniemy z sali operacyjnej i będziemy żyć z rakiem toczącym naszą duszę, albo damy się zoperować najwspanialszemu Lekarzowi.
3. Boska kuracja
Samarytanka zdecydowanie wybrała drugą opcję. Po kilku zdaniach zamienionych z Jezusem biegnie do miasta i woła: "Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?". Teraz już się nie boi przeszłości - wręcz przeciwnie, cieszy się z tego, co było, bo doprowadziło ją to do miejsca, w którym się znalazła.
Spotkanie z Jezusem na zawsze odmieniło jej życie. Nie jest to tylko kwestia słów, które Jezus wypowiedział, bo same słowa nie stanowią jeszcze o relacji. Tu ważny jest każdy gest, uśmiech, spojrzenie.
Spotkanie
Zatrzymaj się dziś nad tą niesamowitą rozmową. Zobacz, co dziś Jezus tobie chce powiedzieć przy studni. Pewnie coś zupełnie innego niż Samarytance, bo coś, co skierowane jest prosto do twojego serca, które najlepiej zna tylko On sam. Zobacz Jego spojrzenie pełne miłości, które oznacza więcej niż tysiąc słów.
* * *
Jezus i Kobiety. 10 spotkań - to propozycja siostry Ewy Bartosiewicz RSCJ na Wielki Post. W każdy wtorek i czwartek. Tylko na DEON.pl.
- Pierwsze spotkanie: Co to znaczy, że masz być matką?
- Drugie spotkanie: Jak nie tracić nadziei w trudnej codzienności?
S. Ewa Bartosiewicz - zakonnica ze Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa (Sacre Coeur), prowadzi bloga Spojrzenie Serca - siostraewa.blog.deon.pl
Skomentuj artykuł