Boimy się aby nie było III wojny światowej
Wszyscy boimy się, aby nie było III wojny światowej, o której mówi Ojciec Święty Franciszek. Boimy się interwencji Rosji, że będzie się starała odbudowywać dalej Związek Radziecki - mówi abp Mieczysław Mokrzycki
Niespełna miesiąc temu wrócił Ksiądz Arcybiskup z Watykanu, z trzeciej wizyty ad limina. O czym Ksiądz mówił papieżowi?
Podziękowaliśmy Ojcu Świętemu za jego solidarność, modlitwy i za wszystkie słowa otuchy w tym szczególnym okresie. Powiedziałem, że prosimy nadal o interwencję w naszej sprawie. Ojciec Święty zapewnił nas, że będzie pamiętał, że będzie rozmawiał z ludźmi zaangażowanymi w spawy pokoju. Powiedziałem również, że nasz Kościół jest kościołem misyjnym - przeżywamy wiosnę naszego Kościoła, cieszymy się jego rozwojem. Mamy pięć seminariów duchownych, trzy instytuty. Jest to Kościół młody, który stale się rozwija. Mamy dużo powołań.
A papież o coś pytał?
Ojciec Święty zapytał nas o relacje z kościołem grekokatolickim. Powiedziałem, że staramy się spotykać, mamy wspólne rekolekcje, ale niektóre sprawy mamy do uregulowania. Chodzi tutaj o przekazanie kościołowi rzymsko-katolickiemu kilku kościołów, które im są niepotrzebne.
Chodzi o kościół p.w. Św. Marii Magdaleny?
Kościół p.w. Św. Marii Magdaleny leży w gestii miasta. Nam chodzi o kościół seminaryjny p.w. Matki Bożej Gromnicznej we Lwowie i kościół w Komarnie.
Wspomniał Ksiądz Arcybiskup, że Kościół na Ukrainie jest młody, ale stale się rozwija. Z czego Ksiądz jako przewodniczący Episkopatu Ukrainy cieszy się najbardziej?
Cieszę się, że powstają nowe świątynie, nowe sanktuaria. Cieszymy się dobrymi powołaniami kapłańskimi i zakonnymi. Rozwijają się także nasze archidiecezjalne Dni Młodzieży. Mamy w Kościele ludzi młodych.
Jakie są największe zagrożenia dla kościoła łacińskiego?
Zagrożeniem, z którym także Kościół na Ukrainie będzie musiał się zmierzyć jest liberalizm, który przychodzi z Zachodu. Może to skutkować m.in. brakiem uczestnictwa w niedzielnych Mszach św. Wielu ludzi, ale także i młodzież wyjeżdża na Zachód - do pracy, albo na studia.
A jednak ludzie młodzi odnajdują także swoje miejsce w kościele…
U nas jest Odnowa w Duchu Świętym, neokatechumenat, Kościół domowy, ruch Światło - Życie. Mamy też duszpasterstwo akademickie. Młodzi ludzie odnajdują się w tych ruchach.
Jak obecnie wygląda sytuacja we Lwowie?
We Lwowie nie mamy starć wojennych, ale panuje atmosfera niepokoju, strachu, niepewności. Wielu ludzi idzie na wojnę, na front. Wielu powraca okaleczonych fizycznie a także psychicznie… Nie mówiąc już o tych, którzy oddali swoje życie…
Czego najbardziej obawiacie na Ukrainie?
Wszyscy boimy się, aby nie było III wojny światowej, o której mówi Ojciec Święty Franciszek. Boimy się interwencji Rosji, że będzie się starała odbudowywać dalej Związek Radziecki.
Jest bezpośrednie zagrożenie dla ludzi we Lwowie?
Nie. We Lwowie panuje spokój. Jest atmosfera solidarności, większej modlitwy i uczestnictwa we Mszach świętych niedzielnych. Nie ma żadnego zagrożenia, nie ma zamieszek. Z drugiej strony - panuje też smutek i niepokój z obawy przed tym, co przyniesie jutro…
Czyli przez te wydarzenia, ludzie jakby bardziej szukają pomocy u Pana Boga?
Te walki na Wschodzie spowodowały, że ludzie widzą siłę modlitwy. Swoją nadzieję pokładają bardziej w Panu Bogu.
Podczas wizyty ad limina spotkaliście się także z Ojcem Świętym Benedyktem. Jakie było to spotkanie? O co Ojciec Święty pytał?
W czwartek byłem na obiedzie u Ojca Świętego Benedykta. Wyraziłem mu życzenie naszego Episkopatu, Ojciec Święty powiedział, że z radością się spotka. Szczęście to spotkało nas następnego dnia w Ogrodach Watykańskich przy Grocie Matki Bożej z Lourdes. Ojciec Święty przywitał się z nami, powiedział, że modli się co dziennie, że jest mu przykro z powodu tych wydarzeń. Powiedział też, że będzie dalej pamiętał. Prosił, aby wszystkim przekazać pozdrowienia. Dziękował nam za posługę, wytrwałość. Życzył odwagi.
Jak Ojciec Święty się czuje?
Od dwóch lat co najmniej dwa razy w roku jestem u Ojca Świętego na posiłku. Tym razem widziałem Ojca Świętego w najlepszej formie. Czuje się dobrze i spokojnie przeżywa swoją emeryturę.
Skomentuj artykuł