Nie dałem na WOŚP

Nie dałem na WOŚP

Nigdy nie wrzucam pieniędzy do puszek wolontariuszy WOŚP i nie uważam, że w ten sposób stawiam się po stronie wiecznie narzekających.

Mamy za sobą kolejny finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Przy tej okazji, jak co roku, zrodziła się dyskusja między zwolennikami i przeciwnikami inicjatywy firmowanej przez Jerzego Owsiaka. Tekst Błażeja Strzelczyka "Róbta, co chceta, tylko nie dzielta!", jest ciekawym głosem w tej dyskusji, ale, według mnie, bardzo jednostronnym.

Krzywdzące uproszczenia

Podsumowując "falę protestów, pojękiwań i krytyki" pod adresem Orkiestry, autor pisze, że być może mamy w Polsce kolejną linię podziałów - na tych "którzy robią i tych którzy narzekają". Uważam, że jest to ogromne i bardzo krzywdzące uproszczenie.

Sam nigdy nie wrzucam pieniędzy do puszek wolontariuszy WOŚP i nie uważam, że w ten sposób stawiam się po stronie narzekających. Irytuje mnie rozdmuchana do granic możliwości otoczka wokół wielkich finałów. Wolę kilka razy w ciągu roku, na miarę swojej kieszeni, wesprzeć inne organizacje - np. Fundację Świętego Mikołaja, która pomaga rodzinnym domom dziecka.

To, że komuś nie podoba się działalność Jerzego Owsiaka nie oznacza od razu, że jest zazdrosnym katolikiem. Szef Orkiestry jest człowiekiem bardzo wyrazistym i jest rzeczą zupełnie normalną, że taka osobowość budzi kontrowersje. Nie wszyscy muszą go lubić i mają pełne prawo do wyrażania swoich krytycznych uwag.

Byłem na Woodstocku

Odpierając zarzuty Wojciecha Wybranowskiego z "Rzeczpospolitej" na temat przystanku Woodstock, Błażej Strzelczyk pisze, że jest stałym bywalcem tej imprezy i nigdy nie widział, żeby rozprowadzano tam narkotyki.

Tak się składa, że ja również byłem na "największym, darmowym festiwalu muzycznym w naszym kraju" i widziałem zupełnie co innego. Już po paru godzinach po przyjechaniu do Kostrzyna nad Odrą, miałem kilka propozycji zakupienia trawki i innych specyfików. Przez kolejne dni sytuacja powtarzała się wielokrotnie. Oczywiście, można powiedzieć, że wszędzie, gdzie jest młodzież, dilerzy też się pojawiają, ale nie fałszujmy rzeczywistości, mówiąc, że na Woodstocku tego problemu nie ma.

Kryszna TAK, Jezus NIE

Autor nie widzi również problemu w tym, że Owsiak nie pozwolił w 2003 roku na pojawianie się na polu namiotowym Przystanku Jezus ("Przystanek Woodstock i Przystanek Jezus to dwie różne filozofie, dwa inne światy, niech szukają sobie miejsca gdzie indziej" - to słowa szefa Orkiestry), argumentując, że Woodstock to impreza Jerzego Owsiaka i ma "on absolutnie prawo decydować o tym, co się tam dzieje i kogo się zaprasza".

Właśnie ten fakt jest głównym powodem, dla którego nie wspieram WOŚP i rozumiem tych, którzy też tego nie chcą robić. Jeżeli Orkiestra przeznacza część pieniędzy zebranych w trakcie finału (dokładniej mówiąc odsetki od kwot zgromadzonych na kontach fundacji) na organizowanie wydarzenia, na którym niemile widziany był Przystanek Jezus, a równocześnie na tej samej imprezie z otwartymi ramionami przyjmuje się czcicieli Kryszny, to jako wyznawca Chrystusa, mam pełne prawo nie mieć ochoty dawać nawet jednej złotówki tym, którzy takie a nie inne wartości propagują. I nie uważam, żeby były to "uprzedzenia i nadinterpretacje".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Nie dałem na WOŚP
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.