Trzeba krzyczeć!
Sprawa jest poważna. Trzeba krzyczeć, że antysemityzm jest głupotą. Że jest grzechem. Że jest zbrodnią. I "że nie można być chrześcijaninem, będąc antysemitą".
Ogromne poruszenie w kręgach osób zainteresowanych pielęgnowaniem relacji polsko-żydowskich oraz budowaniem dialogu chrześcijańsko-żydowskiego wywołał ostatnio wywiad z prof. Krzysztofem Jasiewiczem z PAN, opublikowany na łamach popularnonaukowego magazynu "Focus. Historia ekstra".
Wiem, że wielu czytelników tego tekstu przecierało oczy ze zdumienia. Wielu innych - sam do nich należę - w wyniku tej lektury przeżyło głęboki wstrząs i poczuło pragnienie wyrażenia sprzeciwu wobec słów i ocen w tym wywiadzie wypowiedzianych. Nic dziwnego zatem, że w mediach natychmiast pojawiły się protesty. Głos zabrało na przykład stowarzyszenie "Otwarta Rzeczpospolita" i Centrum Szymona Wiesenthala, zaś pod stanowiskiem sformułowanym przez Centrum Badań nad Zagładą Żydów (działającym przy IfiS PAN) swój podpis złożyło kilkaset osób.
Jak sądzę, głównym powodem protestów nie było jedynie to, że Krzysztof Jasiewicz - zasłaniając się tytułem profesorskim - wygłasza sądy całkowicie subiektywne, sugerując jednocześnie czytelnikom, iż są to naukowo stwierdzone fakty. Gorzej - o wiele gorzej! - że poglądy w ten sposób przezeń nagłaśniane noszą na sobie piętno niegodziwości. Powiem wprost: prof. Jasiewicz, wypowiadając się dla magazynu "Focus", sięga po język i argumentację propagandy antysemickiej.
On sam, oczywiście, odżegnuje się od bycia antysemitą. Co więcej, uprzedza oskarżenia pod swoim adresem, mówiąc, że "ludzi, którzy używają słów «antysemita», «antysemicki», należy traktować jak ludzi niegodnych debaty, którzy usiłują niszczyć innych, gdy brakuje argumentów merytorycznych. To oni tworzą mowę nienawiści".
Cóż, zaliczenie mnie do grona osób "niegodnych debaty" przyjmuję z pokorą, będę jednak obstawał przy opatrywaniu wielu tez "Focusowego" autora mianem "antysemickich". Oto przykłady: "Żydów zaślepia ich nienawiść i chęć odwetu"; "Żydów gubi brak umiaru we wszystkim i przekonanie, że są narodem wybranym"; "W moim najgłębszym przekonaniu szkoda czasu na dialog z Żydami, bo on do niczego nie prowadzi". Chyba wystarczy…
Szokujące jest zdanie o "badaczach żydowskich, którzy ukrywają, że są Żydami, i udają, że są np. Polakami, Francuzami czy Węgrami. Oni często fałszują historię (….)". Toż to wezwanie do rasowej lustracji. I do nagonki na tych badaczy, którzy - jak powiada Jasiewicz - "identyfikują się z etosem żydowskim". Z reguły bowiem, jego zdaniem, są to krypto-Żydzi lub, w najlepszym wypadku, "ludzie intelektualnie ułomni".
Opinii profesora Jasiewicza na temat Zagłady przytaczać tu nie zamierzam, bo nie pozwala mi na to szacunek dla Ofiar. Dopowiem jednak, że nagłaśnianie ich przez redakcję "Focusa" - w dodatku w numerze poświęconym 70. rocznicy powstania w getcie warszawskim i (szerzej) "Żydom w walce", uważam za przejaw skrajnej nieodpowiedzialności.
I nie warto byłoby może poświęcać temu niepokojącemu incydentowi tyle uwagi, gdyby nie fala biologicznego wręcz antysemityzmu, która przy tej okazji rozlała się po Polsce. Powstały specjalne strony na Facebooku popierające prof. Jasiewicza, a pod petycją w jego obronie podpisało się więcej osób aniżeli tych, którzy przeciwko jego poglądom zaprotestowali. W dodatku wiele z nich opatrzyło swoje podpisy dość niewybrednymi, a nierzadko przerażającymi komentarzami.
Sprawa jest naprawdę poważna. Trzeba krzyczeć - póki czas - że antysemityzm jest głupotą. Że jest grzechem. Że jest zbrodnią. I "że nie można być chrześcijaninem, będąc antysemitą".
Skomentuj artykuł