Kalendarz Unii bez chrześcijańskich świąt
Francuski minister ds. europejskich Laurent Wauquiez skrytykował w poniedziałek ponownie kalendarz Unii Europejskiej dla uczniów, w którym zabrakło świąt chrześcijańskich. Wezwał też Europejczyków, by "przyznali się" do swoich chrześcijańskich korzeni.
- Ten wybrakowany kalendarz stanowi tylko widoczną część głębszego zła, które polega na tym, że Europa nie przyznaje się do swojej tożsamości i woli ją rozwadniać w uniwersalizmie - napisał Wauquiez, który już w połowie stycznia skrytykował publicznie autorów kalendarza za pominięcie w nim świąt chrześcijańskich.
- Miejmy odwagę to przyznać: ten nakaz milczenia o wartościach europejskich zaciążył mocno na klęsce konstytucji (europejskiej) w 2005 roku. Nieuznanie chrześcijańskich korzeni zaszokowało także ludzi dalekich od kręgów katolickich - twierdzi Wauquiez.
- Było to błędem przede wszystkim dlatego, że wyparta tożsamość mści się, otwiera drzwi do ekstremizmu. I także dlatego, że z obawy przed zranieniem takiej czy innej wrażliwości ryzykujemy, że pozbawimy Europę jej substancji i stracimy z oczu jej wspólny oryginalny projekt - podkreślił Wauquiez w "Le Figaro".
Minister dodał, że dzisiejsza Europa "ma swoje źródła w starożytnej Grecji, Rzymie i nade wszystko w chrześcijaństwie - trzech filarach, wyróżnionych już przez (francuskiego poetę) Paula Valery'ego w 1925 roku.
W przekonaniu Wauquieza "ożywienie korzeni naszej tożsamości nie jest zadaniem zarezerwowanym dla historyka", ale "zobowiązuje także polityków". - Najwyższy czas, byśmy przyznali się do Europy dzwonnic - podkreślił francuski minister.
Wspomniany kalendarz KE, skierowany do 21 tysięcy szkół w krajach UE i wydany w 3 milionach egzemplarzy, wzbudził protesty w krajach o katolickiej tradycji, m.in. w Polsce i we Włoszech. W odpowiedzi na krytykę, Komisja tłumaczyła, że pominięcie w tej publikacji m.in. świąt Bożego Narodzenia czy Wielkanocy jest wynikiem "pomyłki".
Komisarz UE ds. ochrony konsumentów John Dalli, pomysłodawca kalendarza, przeprosił za to, co się stało.
Skomentuj artykuł