O przyjaźni w poniedziałek

O przyjaźni w poniedziałek
(fot. peanuttt / flickr.com / facebog.deon.pl)

Od ponad dwudziestu lat dzisiejsza Ewangelia jest dla mnie bardzo ważna. Przez te wszystkie lata jest mi bliska jedna interpretacja - o przyjaźni.

Z Ewangelii św. Jana:

Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, Gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa (J 12,1-11)

Przyjaźń polega na prostych rzeczach. Na wspólnym posiłku, wspólnym byciu i na stwarzaniu okazji i klimatu odpoczynku. Przyjaźń nie polega na tym, że ludzie się na nią umówią. Ona po prostu jest. Przyjaciel się nie obraża i nie czuje urażony, kiedy spotkania nie są częste, kiedy długo się nie rozmawia. Przyjaźń daje ludziom wolność, nie związanie. Dla mnie w przyjaźni ważna jest też cisza i bliskość fizyczna i tęsknota.

DEON.PL POLECA

Widać z tej krótkiej sceny, że przyjaźń, oglądana z zewnątrz, spotyka się z niezrozumieniem. Judasz nie zrozumiał gestu. On nie był przyjacielem. Był kimś spoza tej relacji.
Na początku ostatniej prostej, Jezus nie wygłasza kolejnego kazania. Nie czyni kolejnego znaku. Idzie do przyjaciół. By nabrać dystansu, by pozwolić sobie na to by odpocząć, przygotować się.

Co ciekawe nie ma zanotowanego nic o tym, jakoby miał ich obarczać swoimi niepokojami. Jakby wystarczała mu sama możliwość bycia z nimi. Jestem przekonany, że właśnie na tym też polega przyjaźń, że nie trzeba koniecznie wszystkiego - przyjacielowi mówić.

Warto dziś podumać nad przyjaźnią. Wcale to nie będzie zmarnowany Poniedziałek. Wcale nie trzeba na siłę wczuwać się w Wielkim Tygodniu w mękę Pana. Przyjdzie na to czas. Idź dziś do przyjaciół. Nabierz dystansu i siły. Pozwól sobie na BYCIE.

O przyjaźni w poniedziałek - zdjęcie w treści artykułu

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

O przyjaźni w poniedziałek
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.