Tajemnica, która została zapowiedziana przed narodzinami Jezusa

Tajemnica, która została zapowiedziana przed narodzinami Jezusa
(obr. Przemek Wysogląd SJ)

Chrystus rozpięty jest na Drzewie Życia, które zdaje się płonąć jak gorejący krzew, będący symbolem Tajemnicy Boga. Ale Jego ciało nie jest martwe. Jest napięte, wyprostowane - bo to postawa Zmartwychwstałego. Pan tylko zasnął.

Na początek zobaczmy obraz trzeciej części Tryptyku w całości po to, by dalej móc się do niego odnosić. Pełen jest on głębokiej symboliki i teologii. Właściwie to najlepiej mieć go otwartego także w drugim oknie, by po przeczytaniu kolejnych fragmentów tekstu, móc wrócić do oglądania obrazu.

Poniższy tekst najlepiej czytać w sposób kontemplatywny, czyli jak najmocniej uruchamiać wyobraźnię. W poniższym obrazie można także dostrzegać to, co nie jest opisane. Swoje spostrzeżenia po przeczytaniu tekstu i refleksje po obserwacji obrazu można wpisywać w komentarzach pod tekstem.

"Tajemnica Wielkiej Soboty"

Tajemnica, która została zapowiedziana przed narodzinami Jezusa - zdjęcie w treści artykułu

DEON.PL POLECA

Logos, Słowo Boże, jest przedwieczne i przedwiecznie jest też Synem, zrodzonym przez Ojca. Jest współistotny Ojcu, to znaczy jest Bogiem tak, jak Ojciec. W Ewangelii, zwłaszcza według świętego Jana, możemy zauważyć, że Chrystus ma świadomość swojej tożsamości jako właśnie "Syn Ojca" - to znaczy On jest Synem, który wskazuje na Ojca.

Owoc prawdziwego Drzewa Życia jest taki: człowiek odkrywa, że jest zbawiony i że staje się «synem w Synu»! Człowiek zjadł owoc z drzewa, bo chciał stać się jak Bóg - a teraz odkrywa, że jest dzieckiem Bożym, adoptowanym dzieckiem Bożym. "Być dzieckiem Bożym" przekracza wszelkie wyobrażenia o tym, czego może spodziewać się człowiek od Boga.

Świt i powrót do naturalnej jedności

Jest ciągle noc, jak na poprzednich dwóch przedstawieniach. Ale teraz widzimy już moment zaraz przed świtem (por. Rz 13,11-12). To w tym momencie kobiety biegną do grobu - kiedy jest jeszcze ciemno. Chcą skoro świt móc namaścić Ciało Jezusa bez łamania spoczynku Szabatu.

Widzimy kobiety (mirofory, niosące olejki), które zatrzymały się, bo zobaczyły Młodzieńca, który obwieszcza im wspaniałą prawdę: "Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, Ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu" (Mk 16,6) — to ten sam Anioł-Diakon, który na obrazie Tajemnica Theotokos zwiastował Maryi, że będzie Matką Syna Bożego.

Cała natura wraca do życia wraz ze zmartwychwstającym Panem: lilie (symbol czystości), kłos (z którego zostanie upieczony chleb eucharystyczny), drzewo oliwne (oliwa jest symbolem namaszczenia na króla) oraz cyprysy (drzewa prowadzące do domu rekolekcyjnego w Toskanii, w którym namalowałem ten obraz).

I ostatni, na samym dnie, wąż, ten, od którego zaczęło się całe to zamieszanie, pradawny wróg, który ciągle się wije, bo ciągle nie rozumie swojego błędu i tego, że stracił wszystko - nawet kolor!

Absurdalne pojęcie o wielkości

W centrum obrazu widzimy dąb. To drzewo pełne symboliki w Piśmie Świętym i nie tylko. Na dwóch poprzednich obrazach Tryptyku drzewo było tylko małe, symboliczne - teraz już jest centralnym elementem. Jest to drzewo, o którym mówi Jezus w Ewangelii - pozostawione na kolejny rok, aby przyniosło owoc (por. Łk 13,6-9), a które w końcu, po długim czasie oczekiwania, przynosi Owoc, którym jest Chrystus, a który trwa i daje życie!

Księga Rodzaju nie podaje, jakiego gatunku było drzewo w Ogrodzie Eden. Jednak z kontekstu rozmowy Ewy z wężem możemy wnioskować, że chodziło o jakieś wielkie drzewo. Ono kusiło tym, by stać się jak Bóg. Było piękne, a owoce nadawały się do jedzenia (Rdz 3,6). Ale chcieć stać się jak Bóg to absurdalna obietnica. Przecież człowiek już został stworzony na obraz i podobieństwo Boże, a więc już jest jak Bóg.

Tymczasem skutek zerwania owocu jest odwrotny. Człowiek, który jest obrazem Boga, zrywając go zrywa też relację z Bogiem, czego konsekwencją jest śmierć. Zjadając zakazany owoc Ewa nie staje się jak Bóg, wręcz przeciwnie: odkrywa, że jest słaba, że jest pisana jej śmierć.

Pod Drzewem Życia całe stworzenie może tymczasem znaleźć schronienie, jest pod nim wystarczająco miejsca dla wszystkich: również dla małego jeżyka, który symbolizuje naszą naturę: boimy się wchodzić w relacje z innymi, bo im bardziej jesteśmy blisko kogoś, tym bardziej go ranimy. Jeż ma wielkie serce, ale otoczone kolcami. Chrystus tymczasem przyszedł, aby nas uwolnić od strachu i powiedzieć, żebyśmy się nie bali siebie nawzajem.

Drzewo Życia jest aluzją Krzyża

Według tradycji nowe drzewo życia, Krzyż, wyrasta właśnie z miejsca, gdzie pochowany był Adam - co często widzimy na przedstawieniach Ukrzyżowania. Czaszka pod Golgotą to właśnie czaszka Adama! Do tego w Starym Testamencie widzimy niejednokrotnie, że dęby były miejscem, pod którym chowało się zmarłych!

Dlatego pod drzewem stoją pierwsi rodzice. Są w ubraniach, bo widzimy ich po upadku. Ale ich szaty są białe, bo zostały wybielone we krwi Baranka (por. Ap 7,9.13-14). To szaty chrzcielne, których momentem przyodziania jest właśnie Wielka Sobota. Przedstawieni są w uroczystej postawie stojącej, postawie oczekiwania, postawie ludzi zmartwychwstałych. Adam ma ręce złożone do modlitwy, a Ewa skrzyżowane na piersiach. W ten sam sposób często przedstawiona jest Maryja (czyli nowa Ewa) na obrazach Zwiastowania, kiedy mówi "oto ja, Służebnica Pańska".

Adam odnawia relację z Bogiem

Obserwujemy moment rozmowy Chrystusa z Adamem, dlatego ciało Zbawiciela przechylone jest w stronę Adama. Jezus mówi wtedy:

"Powstań, pójdźmy stąd! Niegdyś szatan wywiódł cię z rajskiej ziemi, Ja zaś wprowadzę ciebie już nie do raju, lecz na tron niebiański. Zakazano ci dostępu do drzewa będącego obrazem życia, ale Ja, który jestem życiem, oddaję się tobie. Przykazałem aniołom, aby cię strzegli tak, jak słudzy, teraz zaś sprawię, że będą ci oddawać cześć taką, jaka należy się Bogu. Gotowy już jest niebiański tron, w pogotowiu czekają słudzy, już wzniesiono salę godową, jedzenie zastawione, przyozdobione wieczne mieszkanie, skarby dóbr wiekuistych są otwarte, a królestwo niebieskie, przygotowane od założenia świata, już otwarte". (fragment z Homilii na Wielką i Świętą Sobotę)

Wielkość Zmartwychwstania Chrystusa polega na tym, że schodzi On na samo dno człowieczeństwa, do Królestwa Podziemi, gdzie Książę Ciemności trzyma w niewoli potomków Adama. Po ucieczce Kaina człowiek, żeby móc schować się przed Bogiem, chowa się w grobie. We wszystkich religiach świata Bóg utożsamiany jest z życiem, a więc schować można się przed nim tylko w śmierci. Jego Przeciwnik musi być więc panem śmierci. Chrystus natomiast w Wielką Sobotę, kiedy na ziemi panuje cisza, biegnie do tego królestwa ciemności i śmierci, żeby wyważyć bramy tego królestwa, a przede wszystkim zmartwychwstać biorąc na ramiona całą upadłą ludzkość. Teraz możemy razem ze świętym Pawłem zakrzyknąć: Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? (1 Kor 15,55).

Tym, co Bóg mówi do człowieka (i nie przestaje mu tego mówić), jest to: możesz zostać wyrwany z niewoli grzechu i śmierci - i możesz wrócić do Domu. Do prawdziwej ojczyzny - do Ojca, który na niego czeka.

Bóg przez wieki na wszystkie sposoby chciał zaprosić człowieka na ucztę, która jest przygotowana na jego powrót. Ale nic nie było go w stanie przekonać. W końcu sam Bóg oddaje się w ręce człowieka, żeby w ten sposób mógł go dosięgnąć i przekonać. I dopiero gdy Chrystus, Bóg i człowiek jednocześnie, sięga dna człowieczeństwa, rozpoczyna się powrót synów do Domu z tego dalekiego kraju (por. Łk 15,11-32). Chrystus wraca do Domu Ojca razem z nami - i od tego momentu również my możemy nazywać Boga Ojcem.

"Jako ostatni wróg zostanie pokonana śmierć"

Święty Efrem Syryjczyk pisze w piękny sposób o tym, jak Chrystus nie mogąc znaleźć zagubionej owieczki (Adama) wchodzi na Krzyż, żeby stamtąd, z wysoka, mieć lepszy widok. Dostrzega go wtedy na dnie piekła i zstępuje do Otchłani, by jak Dobry Pasterz, który bierze zagubioną owieczkę na ramiona, wziąć ze sobą pierwszego człowieka.

"Zstąpienie do piekieł" jest częścią Wyznania Wiary Kościoła. Nie jest czymś, co można podważyć. Po cudownych narodzinach Jana Chrzciciela, w przepięknym hymnie znanym jako Benedictus, Zachariasz śpiewa takie słowa: "nawiedzi nas z Wysoka Wschodzące Słońce, by oświecić tych, co w mroku i cieniu śmierci mieszkają" (Łk 1,79). W ten sposób, jeszcze przed narodzinami Zbawiciela, zapowiada on Zstąpienie Jezusa do Otchłani, które jest tematem trzeciej części Tryptyku. Ten obraz w sposób symboliczny przedstawia trzy zdarzenia, a tym samym trzy dni: Ukrzyżowanie, Zstąpienie do Otchłani i Poranek Niedzieli Wielkanocnej.

O zstąpieniu Chrystusa do Otchłani czytamy m.in. w 1 Liście św. Piotra oraz w apokryficznej ewangelii Nikodema (nazywanej również Dziejami Piłata). W Ewangelii natomiast nie jest opisane samo wydarzenie Zmartwychwstania. Po złożeniu do grobu mamy już wydarzenia związane z pustym grobem.

Zmarwychwstanie jest zdarzeniem, które nie może być ani opisane, ani namalowane. Nie da się pokazać bezpośrednio Bożego działania. Da się przedstawić tylko jego efekt.

To Bóg wyciąga człowieka z piekła

Ramię wychodzące z nieba w centrum ikony, to ramię Ojca.

  • To ręka, która błogosławi
  • To ręka Ojca, który stworzył Świat
  • To ręka, która wybawia z Egiptu
  • To ręka, która wyciąga z piekła!

Ale między Ojcem będącym w Niebie a Synem znajdującym się na dnie Otchłani jest ogromna przestrzeń - największa, jaka jest tylko możliwa. Tylko Duch Święty pod postacią gołębicy, będący tą relacją miłości między Ojcem i Synem, jest w stanie oddalonych od siebie na nowo złączyć.

W Wielką Sobotę, momencie wypełnienia woli Boga Ojca dla Syna, świat spowija cisza absolutna. Jedynym odgłosem, który można usłyszeć, jest szmer łagodnego powiewu (1 Krl 19,12) skrzydeł gołębicy, symbolizującej właśnie Ducha Świętego, który zstępuje na ziemię i łączy Syna z Ojcem.

Tryumf prawdziwego owocu "Drzewa Życia"

Chrystus, który stanowi centrum historii świata, jest Alfą i Omegą. On opromienia swoim światłem wszystkich, poczynając od pierwszych rodziców Adama i Ewy. On jest jedynym horyzontem naszego życia i życie w Nim jest naszym jedynym możliwym powołaniem. On jest prawdziwym owocem Drzewa Życia i zostawił nam siebie do jedzenia.

Chrystus jest prawdziwym owocem Drzewa Życia. Kto będzie Go spożywał, będzie miał Życie Wieczne i nie będzie już odczuwał głodu. A człowiek rozpoznaje w zbawieniu smak słodszy od miodu (Ps 119,109).

***

Tekst jest trzecim i ostatnim rozważaniem Adwentowym z cyklu o nazwie Tryptyk "Drzewo życia". Przemek Wysogląd SJ przedstawia trzy namalowane przez siebie obrazy opisując kolejne sceny Wcielenia - najważniejszej prawdy chrześcijaństwa.

Opis cyklu: W Adwencie Kościół nam opowiada historię Zbawienia. A gdybyśmy spróbowali ją zawrzeć w trzech obrazach? Taki Tryptyk musiałby być mocno nasycony teologią i modlitwą. Trzy obrazy, trzy spotkania. W podróż zainspirowaną obrazami o Wcieleniu Jezusa zaprasza ich autor - Przemek Wysogląd SJ

Przemek Wysogląd SJ - ksiądz, rysownik, autor komiksu "Kostka", duszpasterz młodzieży w Opolu. Prowadzi bloga "Wiara rodzi się z patrzenia".

Przemek Wysogląd SJ - ksiądz, rysownik, autor komiksu "Kostka", duszpasterz młodzieży w Opolu. Prowadzi bloga "Wiara rodzi się z patrzenia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Przemysław Wysogląd SJ

Komiks K.O.S.T.K.A jest opowieścią o Stanisławie Kostce i jego bracie Pawle. Dwójce młodych ludzi, którzy wyruszyli w daleką drogę do Wiednia, by tam wejść w dorosłość. Obu niczego nie brakowało. Mieli miłość i wsparcie rodziny,...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Tajemnica, która została zapowiedziana przed narodzinami Jezusa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.