10 pomysłów, jak przetrwać kwarantannę i nie stracić sensu życia

10 pomysłów, jak przetrwać kwarantannę i nie stracić sensu życia
(fot. depositphotos.com)

Kwarantanna spadła jak grom z jasnego nieba. Choć dla mnie uczucie zamknięcia z dziećmi w czterech ścianach nie jest niczym nowym (w tym roku były już dwa antybiotyki, szpital, więc co to dla rodzica za nowość, nieprawdaż?). A jednak.

Zmieniło się wiele, choćby dlatego, że nie mogę poprosić o pomoc starszej sąsiadki i wyjść do sklepu i odcięło mi skutecznie Eucharystię, która jest dla mnie jak tlen. Co więc teraz?

Mogę tak jak wczoraj. Z żalu po odwołanym spotkaniu z przyjaciółką (miałyśmy świętować jej i moje urodziny) większość dnia spędziłam bezsensownie, przeglądając Facebooka i Instagrama, zapychając się słodyczami. Jest we mnie pustka. Mam w domu dzieci, męża pracującego zdalnie. Mam też masę myśli, którymi nie podzielę się z przyjaciółką przy kawie. Mam też jednak możliwości, których tak łatwo teraz nie dostrzec. I o tym właśnie będzie ten wpis, zapraszam!

Czas kwarantanny zakłada całkowite odcięcie od ludzi

Choć to dla mnie ogromnie trudne, stosuję się do wytycznych i siedzę w domu. Na szczęście zostaje telefon, choć warto korzystać z niego roztropnie (czego ja jeszcze nie potrafię). Stawiam na kontakt przez SMS-y i widzę, jak wiele dają mi choć chwile rozmowy ze znajomymi, przyjaciółmi. Kwarantanna daje przestrzeń, by poznać się i rozmawiać na inny sposób nich dotychczas.

DEON.PL POLECA

Pamiętajmy też o tych, którzy siedzą w domu zupełnie sami. Ten czas jest dla nich dotkliwy z podwójną siłą.

Wysypiaj się i spaceruj

To bardzo ważne, by twój mózg był dotleniony. Wybieraj miejsca jak najbardziej ustronne. Dla mnie wczorajszy spacer był bardzo dużym wytchnieniem. Zadbaj o swoją kondycję, szczególnie jeśli na co dzień musisz dbać o innych (np. dzieci, rodziców, dziadków).

Słuchaj dobrej i wartościowej muzyki, ona podobno łagodzi obyczaje

Rok temu Wielki Post przeżywałam w szpitalu z dzieckiem, w tym spędzam go inaczej, choć wróciłam do muzyki, która wtedy mnie uratowała. Polecam słuchać tego, co karmi, a nie dołuje – przyglądaj się sobie uważnie.

Poszukaj dobrej lektury dla siebie

Niekoniecznie takiej, która ma wprowadzić cię w coś, czego nie znasz. Może wręcz przeciwnie – niech karmi, ale nie przygniata i nie stawia miliona nowych wyzwań. Na rynku wydawniczym jest masa wartościowych lektur, które karmią ducha. Bardzo polecam, znajdź sobie jedną, może dwie (bo co za dużo – to niezdrowo) i zamów je, póki pracują księgarnie wysyłkowe (niestety nie wszystkie, więc zwróć na to uwagę przy zamówieniu).

Znajdź przestrzeń na modlitwę

Wiem, że z dziećmi 24h/dobę nie jest łatwo. Wiem, że hałas, rozproszenia, zamknięty kościół – to jednak nie oznacza niemożliwości modlitwy. Wręcz przeciwnie! Mnogość nabożeństw on-line daje wielką przestrzeń. Ja przekonałam się o tym bardzo namacalnie w weekend, gdy modliłam się retransmisją drogi krzyżowej (Jacku, dziękuję raz jeszcze!).Msza transmitowana w niedzielę z Łodzi była dla nas wyjątkowym rodzinnym spotkaniem (a przy okazji dzieci poznały o.Remiego :)). Nie było tak jakby było w kościele, z Komunią do ust. Było inaczej. Nie było gorzej.

>> Modlitewny rozkład jazdy na kwarantannę [TRANSMISJE]

Czas modlitwy jest bezcenny

Kiedyś kapłan w mojej parafii podczas kazania zaproponował, by położyć Pismo Święte na wierzchu, tam, gdzie często przechodzimy / siadamy. Moje wylądowało otwarte na parapecie w kuchni. Nagle okazało się, że w ciągu dnia zaglądam do niego kilkanaście razy! W przelocie, rzucało się w oczy. Zajrzenie do niego zajmowało kilka sekund, ale karmiło cały dzień!

Dla tych, którzy bardzo chcieliby czegoś więcej zachęcam do sięgnięcia czytań z danego dnia (np. tutaj), a dla tych, którzy chcieliby tym słowem bardziej się pomodlić polecam to.

Zeszyty formacyjne

Nauczona siedzeniem przez wiele dni z rzędu z chorymi dziećmi w domu, postawiłam kiedyś na zeszyty formacyjne. Teraz korzystam z „Notesu duchowego” od Maluczko. Do końca zeszłego roku korzystałam z programów formacyjnych dla kobiet od uBOGAcONej. Cokolwiek wybierzesz dla siebie – może to być narzędzie, które da ci pewne wytyczne, stałość, nada kierunek, może zmobilizuje do tego, by codziennie usiąść na chwilę i spotkać się z Bogiem i z samym sobą.

Dla mnie te Notesy mają też dodatkowy aspekt – zmuszają do nazywania swoich uczuć, stanów, myśli. Prowadzą do refleksji. To sprawia, że bardziej widzę i rozumiem siebie.

Otaczaj się rzeczami, które sprawiają, że czujesz się lepiej

Kwiaty na stole sprawiają, że kuchnia wygląda zupełnie inaczej. Ja nie mam kwiatów (bo mam dzieci!), nie zapalam też zapachowych świeczek, bo moje dzieci za bardzo ciągną do ognia. Jednak jeśli masz do tego przestrzeń – zadbaj o to.

Postawiłam obok ekspresu do kawy plakat z moją ukochaną modlitwą św. Ignacego i ikonę Maryi, którą dostałam kiedyś od kapłana, który był moim spowiednikiem. Dzięki tej prostej rzeczy zatrzymuję się na tym, że Bóg nie jest tam gdzieś na chmurce. On jest w moim domu, siedzi na kwarantannie razem ze mną!

Kwarantanna jako czas strapienia

Moja rada – potraktuj okres kwarantanny jako czas strapienia. Nie podejmuj teraz ważnych decyzji, które mogą poczekać na później. Jeśli potrzebujesz spowiedzi, a twój kościół jest zamknięty, zadzwoń do kancelarii parafialnej / na plebanię i zapytaj o możliwość spowiedzi. Wiem, że to trudne, być może to będzie pierwszy raz w twoim życiu, gdy zadzwonisz do księdza zamiast iść do kolejki w konfesjonale, zupełnie anonimowo. Nie bój się, warto!

Praktykuj wdzięczność – zapisuj codziennie rzeczy, za które możesz dziś podziękować. Gdy złapie cię marazm, dół i zniechęcenie – przeczytaj swoje notatki.

Pij ulubioną kawę, zdrowo się odżywiaj. Ubierz się ładnie, dla siebie. Piżama noszona cały dzień energii ci nie doda.

Rób notatki

Spisuj swoje lęki, myśli, to, co się w tobie dzieje. Jeśli jesteś w stanie – opowiedz o tym komuś, komu ufasz. Jeśli nie potrafisz, daj notatki swojemu mężowi / swojej żonie, by je przeczytał. To niesamowita szansa, by pogłębić waszą relację!

Wejdź na inny wymiar modlitwy, napisz szczery list do Boga. Nie bój się nazywać niczego wprost. Jeśli masz żal, nazywaj go. Być może zrodzi się z tego głęboka modlitwa prosto z twojego serca.

Tekst pochodzi z bloga niezawodnanadzieja.blog.deon.pl. Chcesz zostać naszym blogerem? Dołącz do blogosfery DEON.pl!

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Maja Komasińska-Moller

Piękno kobiecej emocjonalności

Radość, smutek, euforia, nadzieja, lęk, fascynacja, czułość, gniew, rozpacz, miłość. Świat uczuć jest niezwykły, rozległy i bardzo pogmatwany. Kobiece serce doświadcza go w sposób zupełnie wyjątkowy. Czasami przeżywanie uczuć jest przyjemne i...

Skomentuj artykuł

10 pomysłów, jak przetrwać kwarantannę i nie stracić sensu życia
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.