Dlaczego jako mama nie zgadzam się na zakaz spowiadania dzieci?

Dlaczego jako mama nie zgadzam się na zakaz spowiadania dzieci?
Regularna spowiedź pomaga dzieciom w autorefleksji, uczy odpowiedzialności za swoje czyny i daje poczucie bezwarunkowej miłości. Fot. Depositphotos

Długo zastanawiałam się czy stać mnie na napisanie tego tekstu. Każdy kto choć trochę mnie zna, wie zapewne, że nie mam problemu z mówieniem o tym, ile dobra otrzymuję w Kościele, w tym w sakramentach, które przyjmuję. Wiem też jednak jak wiele osób uważa, że nie mam racji i nie omieszka mi oznajmić wszelkimi możliwymi kanałami jaka jestem głupia. Zbierałam się więc chwilę, żeby mieć siłę na puszczenie w świat tego, co widzę, wiem i czuję, ponosząc tego pełne konsekwencje, w tym hejt. Temat jednak warty jest tego, byśmy nie milczeli zbyt długo. Szczególnie jeśli jesteśmy rodzicami.

W grudniu ubiegłego roku trafiła do sejmowej Komisji ds. Petycji propozycja zakazania udzielania osobom poniżej 18. roku życia sakramentu pokuty. W praktyce oznaczałoby to tyle, że dzieci, które przyjmują już sakramenty, zostałyby od niej odcięte, a te które dopiero to planują, musiałyby poczekać na nie jeszcze ok. 10 lat. Dlaczego uważam, że taki pomysł jest zły i jego wprowadzenie w życie niosłoby masę trudnych konsekwencji?

Do wiary podchodzę świadomie i z pełnym przekonaniem, że jest dla mnie i mojej rodziny skarbem. Idąc za tym, dużą wagę przyjmuję do jej praktykowania, w szczególności do codziennej modlitwy, niedzielnej Mszy czy do regularnego korzystania z sakramentu spowiedzi, który w naszej rodzinie nigdy nie kojarzył się z cierpiętnictwem i przymusem, wręcz przeciwnie. Zarówno dla mnie jak i mojego spowiadającego się od dwóch lat syna, ten sakrament jest spotkaniem z Miłością. Przez duże M.

Gdy żyjemy w podłym świecie…

Po tym, co przeszedł mój syn, nie mam złudzeń. Dzieci potrafią być okrutne. Krzywdzą rówieśników świadomie i z premedytacją. Formy tej przemocy bywają różne. Od hejtu na grupach klasowych, po wyzwiska, wyśmiewanie, niszczenie mienia, czy inne formy przemocy psychicznej i fizycznej. Ktoś może powiedzieć: dobra, to że ty tego doświadczyłaś, nie znaczy, że tak jest wszędzie. Niestety jest. Tyle, że często tego nie zauważamy, zło przybiera różne formy, ma różne nasilenie. Nasze dzieciaki stykają się z nim na co dzień. Zabraliśmy im już jedną lekcje religii, gdy zabierzemy im jeszcze spowiedź, co im zostanie? Pustka. Nasze dzieci potrzebują dobra. Potrzebują nasycać się wartościami, miłością, poczuciem, że nawet jeśli zrobią coś złego mogą z tym przyjść do Jezusa, przeprosić i w kolejny dzień wejść z nową siłą, z czystą kartą. Mój syn przez jakiś czas bardzo lubił spowiedzi u księdza, który - cytuję 10 latka - „mówi mi jak mogę stać się lepszy, zawsze daje mi jakąś radę, którą mogę zrealizować”. Gdyby tak wszyscy oprawcy rówieśników mogli tego doświadczyć? Gdyby przyszli do spowiedzi i usłyszeli (może pierwszy raz w życiu!), że Ktoś ich bezwarunkowo kocha i daje siłę, by od dziś być lepszym, gdyby usłyszeli tę choćby jedną radę, jak można swój gniew i brak miłości przekłuć w dobro… Czy któreś z nich przestałoby krzywdzić? Sądzę, że tak.

DEON.PL POLECA


Gdy nie uczymy autorefleksji…

Spowiedź sama w sobie wymusza zatrzymanie się i autorefleksję. Tego nie uczy się dzieci w szkołach ani na zajęciach pozalekcyjnych. Rachunek sumienia wymaga, by się sobie przyjrzeć. W szczerości, prostocie, w zaufaniu, że nie ma takiego zła, którego Jezus nie chce od nas zabrać. Gdyby każdy dzieciak, bez względu na to jaka jest dziś jego dojrzałość, raz w miesiącu przejrzałby swoje zachowanie stawiając przed sobą choćby 10 przykazań, świat miałby szansę być piękniejszy.

Nie boję się traumy…

Jestem mamą. Czy boję się, że ktoś skrzywdzi moje dziecko? Tak, boję się. Znam jednak naszych księży. Wiem kim są i jaki poziom sobą reprezentują. Mogę zasugerować mojemu dziecku, żeby do tego księdza lepiej nie szedł, bo jest bucem. Ten drugi jednak jest mądry, wierzący i ma dobre serce. Do tego jednak trzeba samemu być kimś, kto korzysta z sakramentów. Żeby dzielić się doświadczeniem z dzieckiem, trzeba je najpierw samemu nabyć. Trzeba być świadkiem.

Rodzicu, to ty jesteś odpowiedzialny za katolickie wychowanie swojego dziecka. Jaką wartość ma dla ciebie jego spowiedź? Czy starasz się rozmawiać, dawać przykład, wspierać, czy może jest ci wszystko jedno? Czy chcesz by ktoś wspierał cię w jego wychowaniu, ucząc go szacunku, miłości, dobra? Pokaż mu jak ważna jest spowiedź. Nie pozwól zabrać sobie i jemu tego sakramentu. To nie tylko miejsce na wychowanie do wartości, ale też sakrament – czyli Pan Jezus we własnej Osobie. Jeśli w Niego wierzymy, choć bardziej, jeśli ufamy właśnie Jemu, że jest najlepszym nauczycielem i lekarzem, zawalczmy o sakramenty. I nie pozwólmy by zabrano nam te resztki dobra, które otrzymać możemy zupełnie za darmo i to w każdej chwili.

 

Z wykształcenia pedagog i doradca rodzinny. Z wyboru żona, matka dwóch synów. Nie potrafi żyć bez kawy i dobrej książki. Autorka książki "Doskonała. Przewodnik dla nieperfekcyjnych kobiet". Prowadzi bloga oraz Instagram.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Marta Babik, Marek Babik

Z tej książki dowiesz się:
- jak wspierać dziecko w okresie przygotowań do Pierwszej Komunii Świętej,
- w jaki sposób wyjaśnić mu, czym jest grzech, o co chodzi w rachunku sumienia i dlaczego...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Dlaczego jako mama nie zgadzam się na zakaz spowiadania dzieci?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.