Do czego Kościołowi potrzebna jest sztuka?

– W jaki sposób sztuka współczesna może przekazywać nadzieję, docierając do wrażliwych ludzkich miejsc? – pytał kard. José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji. To ważne pytanie, lecz istotniejsze wydają się dzisiaj inne pytania. Te o relacje Kościoła i sztuki.
W kalendarzu na internetowej stronie Jubileuszu Roku 2025 poszczególne zaplanowane wydarzenia oznaczone są różnymi kolorami. Kolor żółty to audiencje Ojca świętego, niebieski to pielgrzymki, różowy „wydarzenia sponsorowane”, a ciemnozielony to „wielkie wydarzenie”. Wystarczy kliknąć guzik we właściwej barwie, aby zadziałał filtr, pokazujący tylko jedną z tych kategorii.
Wśród „Wielkich wydarzeń” – co oczywiste – znalazły się kolejne otwarcia drzwi świętych. W styczniu br. do tej kategorii zaliczony został też Jubileusz świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji (24-26 stycznia). W lutym - Jubileusz Wojska, Policji i Służby Bezpieczeństwa (8-9 lutego) oraz Jubileusz diakonów stałych (21-23 lutego). W marcu – Jubileusz wolontariatu, „24 godziny dla Pana” oraz Jubileusz kapłanów ustanowionych Misjonarzami Miłosierdzia. Wśród lutowych „Ważnych wydarzeń” nie znalazł się trwający od 15 do 18 lutego br. Jubileusz artystów. Przeoczenie czy wyraz faktycznego podejścia organizatorów Jubileuszu 2025 do ludzi sztuki? A może nie tylko organizatorów Jubileuszu, lecz Kościoła powszechnego w trzecim tysiącleciu?
To może drobnostka, ale daje do myślenia fakt, że w ramach Jubileusz Artystów i Świata Kultury nie zaplanowano dla jego uczestników osobnego spotkania z Franciszkiem, lecz zaproszono ich do udziału w odbywającej się co dwa tygodnie audiencji jubileuszowej (która z powodu pogorszenia stanu zdrowia Papieża i przewiezieniu go do szpitala została odwołana). Uczestnicy Jubileuszu świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji, a także mundurowi, mieli swoje, przeznaczone specjalnie dla nich, audiencje u Franciszka. Szkoda, że artyści nie.
W zapowiedziach odbywającego się w połowie lutego wydarzenia portugalski kardynał José Tolentino de Mendonça, prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji, mówił, że jednym z najsilniejszych aspektów Jubileuszu Artystów i Świata Kultury jest to, że przybiera on formę wielkiego i prawdziwie globalnego spotkania, ponieważ gromadzi ponad dziesięć tysięcy zarejestrowanych uczestników z ponad stu krajów na pięciu kontynentach. Mówił o umacnianiu świadomości, że nadzieja jest powszechnym doświadczeniem, widocznym w każdej kulturze oraz, że jest „jest towarem pierwszej potrzeby, a nie tylko dodatkiem”. Zadał pytanie, „w jaki sposób sztuka współczesna może przekazywać nadzieję, docierając do wrażliwych ludzkich miejsc?” oraz wskazywał na konieczność wspólnego poszukiwania „duchowych i artystycznych ekspresji, które mogą stanowić gramatykę i poetykę nadziei dla współczesnego świata”.
W czasie niedzielnej Mszy świętej w Bazylice św. Piotra homilię przebywającego w szpitalu Papieża odczytał kard. de Mendonça. Nawiązując do odczytanego tego dnia fragmentu Ewangelii wg św. Łukasza, mówiącego o błogosławieństwach, ale też przywołującego „biada”, Franciszek ujawnił, w jaki sposób postrzega aktualnie tożsamość ludzi sztuki. „Jako artyści i ludzie kultury, jesteście powołani do bycia świadkami rewolucyjnej wizji Błogosławieństw. Waszą misją jest nie tylko tworzenie piękna, lecz także ukazywanie prawdy, dobra i piękna ukrytych w zakamarkach historii, udzielanie głosu tym, którzy głosu nie mają, przemienianie cierpienia w nadzieję”. Stwierdził też, że artysta to ktoś, kto ma za zadanie pomóc ludzkości nie utracić kierunku, nie zagubić perspektywy nadziei.
Według Papieża, autentyczna sztuka jest zawsze spotkaniem z misterium, z pięknem, które nas przerasta, z cierpieniem rodzącym w nas pytania. W przeciwnym razie czeka ją „biada”. „Pan jest surowy w swoim wezwaniu” – przestrzegł Franciszek. Przywołując wiersz Gerarda Manleya Hopkinsa „Blask Boga”, dowodził, że misją artysty jest odkrycie i ujawnienie ukrytej wielkości Boga, ma sprawić, by dostrzegły ją nasze oczy i serca.
„Drodzy artyści, widzę w was strażników piękna, które potrafi pochylić się nad ranami świata, które potrafi wysłuchać krzyku ubogich, cierpiących, zranionych, więźniów, prześladowanych, uchodźców. Widzę w was strażników Błogosławieństw!” – wyjaśniał swoje spojrzenie na ludzi sztuki Następca św. Piotra. Zwrócił uwagę, że żyjemy w czasach wznoszenia nowych murów, w czasach, gdy różnice, zamiast być okazją do wzajemnego ubogacenia, stają się pretekstem do podziałów. „Ale wy, ludzie kultury, jesteście powołani do budowania mostów, tworzenia przestrzeni spotkania i dialogu, do oświecania umysłów i rozpalania serc” – tłumaczył Franciszek.
To, w jaki sposób Papież i cały Kościół postrzega dzisiaj sztukę, kulturę i ich twórców, ma większe znaczenie, niż może się wydawać. Św. Jan Paweł II w „Liście do artystów”, opublikowanym w Wielkanoc 1999 r., nie miał wątpliwości, że Kościół potrzebuje sztuki i potrzebuje jej twórców. Można odnieść wrażenie, że w trakcie minionego ćwierćwiecza, od ogłoszenia wspomnianego „Listu” Papieża Polaka, wyrażone w nim przekonanie o potrzebie sztuki i artystów nie wszyscy w Kościele podzielają.
Jan Paweł II w swoim „Liście do artystów” zadał pytanie, które (jak sam przyznał) może brzmieć prowokacyjnie: Czy można powiedzieć, że także sztuce potrzebny jest Kościół?
„Dużym problemem (...) dla mnie jako artysty i katolika jest to, że sztuka chrześcijańska rozwija się poza zainteresowaniem Kościoła i bez wymiernego wsparcia z jego strony” – skarżył się w 2022 r. na łamach serwisu internetowego Klubu Jagiellońskiego Łukasz Murzyn, artysta, kurator sztuki, dziekan Wydziału Sztuki Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. Tytuł jego tekstu brzmi alarmująco: „Drogi Kościoła i sztuki muszą się na nowo zejść. Inaczej pozbawimy się piękna”. Czy jest to głos odosobniony czy też oddaje przekonanie licznej grupy ludzi sztuki?
Franciszek w swojej homilii też postawił kłopotliwe pytanie „o to, do czego potrzebna jest sztuka w zranionym świecie”. Pytał o to, czy nie ma rzeczy pilniejszych, bardziej konkretnych, bardziej potrzebnych. „Sztuka nie jest luksusem, lecz potrzebą ducha. Nie jest ucieczką, ale odpowiedzialnością, zachętą do działania, wołaniem. Wychowanie do piękna to wychowanie do nadziei” – odpowiedział, dodając, że nadzieja nigdy nie jest oderwana od dramatu egzystencji: przenika zmagania, trudy życia, wyzwania naszych czasów. Trzeba więc mieć nadzieję, że Kościół (także w Polsce) na nowo uświadomi sobie, że potrzebuje sztuki i jej twórców, a oni odkryją ponownie, że potrzebują Kościoła.
Skomentuj artykuł