Media katolickie – opis sytuacji bez rozwiązań

Media katolickie – opis sytuacji bez rozwiązań
fot. BP KEP

Przed II wojną światową media katolickie stanowiły znaczny odsetek działających wówczas na polskim rynku podmiotów. Dzisiaj do takiej sytuacji bardzo daleko. Tym ważniejsze jest więc dobre i skuteczne funkcjonowanie tych mediów, którymi katolicy w naszym kraju dysponują.

Przed 400. Zebraniem Plenarnym Konferencji Episkopatu Polski (KEP) jej Sekretarz Generalny bp Marek Marczak informował m.in. że biskupi zajmą się kwestią funkcjonowania podmiotów medialnych KEP, a także obecności Kościoła w przestrzeni medialnej. „Biskupi zapoznają się z aktualnymi wyzwaniami i problemami, z którymi w obecnym czasie muszą mierzyć się media związane z Kościołem, a także podejmą refleksję nad misją, którą mają do wypełnienia podmioty medialne związane z Konferencją Episkopatu Polski” – precyzował.

DEON.PL POLECA

Po takiej zapowiedzi można się było spodziewać dogłębnej analizy sytuacji mediów katolickich (zarówno tych będących w różnej formie własnością Kościoła, jak i tych, które spełniają warunki pozwalające im używać przymiotnika „katolicki”). Można też było oczekiwać oceny działań portalu Opoka i Katolickiej Agencji Informacyjnej (KAI), zależnych od KEP. Obydwa te pomioty z racji swego usytuowania w strukturach Kościoła katolickiego w naszym kraju zasługują na dużą uwagę nie tylko biskupów, ale całej katolickiej wspólnoty w naszej Ojczyźnie. Są one w pewnym sensie wizytówkami Kościoła, nie tylko instytucjonalnego.

Jeśli ktoś się spodziewał w związku z zapowiedziami sprzed 400. Zebrania Plenarnego jakiegoś raportu, pokazującego stan i możliwości katolickich mediów w Polsce, albo dalekosiężnej strategii ich działań np. w najbliższym dziesięcioleciu, to śledząc doniesienia medialne na temat tego punktu obrad biskupów mógł doznać sporego rozczarowania. Obserwując uważnie napływające z sali obrad doniesienia KAI można się było dowiedzieć jedynie o dwóch wystąpieniach aktualnych szefów redakcji katolickich w publicznych mediach – Telewizji Polskiej (TVP) i Polskim Radiu (PR).

Michał Legan OSPPE, kierownik Redakcji Audycji Katolickich Telewizji Polskiej, tłumaczył po swoim wystąpieniu, że jego obecność na spotkaniu miała na celu przedstawienie sytuacji w jego redakcji szczególnie w kontekście zmian zachodzących w spółce. „Przedstawiłem księżom biskupom nie tylko to, jak w praktyce wygląda nasza działalność od ponad roku, ale także plany na kolejne miesiące, kwestie związane z ramówką, oglądalnością programów oraz transmisjami liturgii w Telewizji Polskiej” – podsumował swoje wystąpienie. Jak podała KAI, podkreślił, że biskupi oczekiwali realistycznego opisu sytuacji. Nie spodziewali się natomiast gotowych rozwiązań, ponieważ te będą wypracowywane we współpracy i roboczych kontaktach między Sekretariatem Episkopatu a Telewizją Polską.

Wojciech Mikulski SJ, szef Redakcji Katolickiej Polskiego Radia, mówił do biskupów m.in. o ograniczonej obecności tematyki religijnej w mediach oraz braku współpracy z innymi redakcjami. Z tego, co powiedział KAI po swym wystąpieniu, wynika, że obecność katolickiej redakcji w publicznym radiu jest „tolerowana”. Zauważył, że tematyka Kościoła, a tym bardziej samego Boga, pojawia się właściwie tylko w audycjach Redakcji Katolickiej Polskiego Radia. „Inne programy nie zapraszają nas do wspólnej dyskusji ani nie zachęcają do słuchania naszych audycji, choć taka wymiana jest powszechna w przypadku innych programów” – opowiadał o. Mikulski.

Nie wiadomo, co podczas 400. Zebrania Plenarnego KEP powiedziane zostało na temat innych katolickich mediów funkcjonujących w naszym kraju. Nie wiadomo, czy doszło do jakiejś wymiany uwag na temat funkcjonowania portalu Opoka i KAI. Opublikowany po obradach komunikat stwierdza lakonicznie, że „Biskupi podjęli szeroką debatę nad rolą przekazu medialnego w głoszeniu Ewangelii”. Dodaje, że zapoznali się z aktualną sytuacją redakcji katolickich w Polskim Radiu i Telewizji Polskiej oraz  „przeanalizowali działalność podmiotów medialnych zależnych od Konferencji Episkopatu Polski, wskazując na konieczność zacieśniania współpracy między nimi dla jak najlepszej służby Kościołowi”.

Nie wiadomo, czy polski episkopat jest zadowolony ze stanu mediów określanych jako katolickie. Nie wiadomo, czy podczas 400. Zebrania Plenarnego padły jakieś krytyczne uwagi na temat ich funkcjonowania w dzisiejszej rzeczywistości albo czy pojawiły się konkretne sugestie dotyczące ich działalności. Nic nie wskazuje na to, że miały miejsce jakieś próby stworzenia strategii medialnej Kościoła katolickiego w naszej Ojczyźnie. Być może komuś wydaje się bezcelowe budowanie tego typu projektów i sugestii w sferze, w której zmiany (nie tylko technologiczne) następują od pewnego czasu w ogromnym tempie. Nic bardziej mylnego. Właśnie w sytuacji galopujących zmian potrzebny jest fundament, na którym da się je przyjmować, wdrażać i skutecznie dyskontować na korzyść dzieła ewangelizacji.

Gołym okiem widać, że Kościół w naszym kraju nie panuje nad swym medialnym wizerunkiem. A przecież chrześcijanie od pierwszych wieków pociągali tym, jak byli postrzegani. Tertulian zanotował, że poganie – obserwując chrześcijan – mówili: „Zobaczcie, jak oni się miłują”. Dzisiaj mamy do czynienia z niepokojącą sytuacją. Z jednej strony – jak zauważył o. Mikulski – mamy do czynienia w ograniczaniem tematyki religijnej np. w mediach publicznych, z drugiej, w mediach komercyjnych można zauważyć tendencję do instrumentalnego traktowania tych kwestii i swego rodzaju zastępowania mediów katolickich w przekazie związanych z Kościołem treści. Przykładem mogą być pojawiające się raz po raz enuncjacje typu „Czy w Środę Popielcową można pić kawę?”.

Szczególnie alarmująca sytuacja dotyczy internetu, a zwłaszcza mediów społecznościowych. W czasach, gdy coraz większa część populacji uważa je za główne źródło wiedzy o świecie i o życiu, obecność Kościoła w Polsce opiera się w nich w większości na indywidualnych, wręcz prywatnych inicjatywach. Kreowane są „katolickie” autorytety, w żaden sposób nie autoryzowane przez Kościół. Próżno w serwisach społecznościowych szukać przemyślanej, a także całościowej (na ile to możliwe), koncepcji nie tylko mówienia o Kościele i kształtowania jego image, ale przede wszystkim kompleksowego pomysłu na skuteczne głoszenie tam Dobrej Nowiny o zbawieniu.

W komunikacie po 400. Zebraniu Plenarnym KEP jest mowa o „zacieśnianiu współpracy” podmiotów medialnych zależnych od tej instytucji. Czy za tym sformułowaniem kryje się wzorowany na rozwiązaniu wprowadzanym od kilku lat w Stolicy Apostolskiej pomysł faktycznego ich scalenia? To ważne pytanie, biorąc pod uwagę ich dotychczasowy charakter i podejście do rzeczywistości (także tej ideologicznej i politycznej).

W świetle zapowiedzi sprzed 400. Zebrania Plenarnego KEP ktoś mógłby się spodziewać przynajmniej kilku ważnych odpowiedzi na temat obecności Kościoła w polskiej przestrzeni medialnej. Po obradach biskupów odpowiedzi nie znajdzie, za to najprawdopodobniej przybędzie mu pytań.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Józef Tischner

Głęboka wiara i wielkie pytania ks. Józefa Tischnera

Jak wierzyć w świecie, który żongluje iluzjami? Czy kierować się sumieniem, jeśli inni idą na kompromis? Dlaczego Bóg tak często milczy wobec naszego cierpienia? Ile w Jego...

Skomentuj artykuł

Media katolickie – opis sytuacji bez rozwiązań
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.