Migranci to sprawdzian nie tylko dla papieża

Migranci to sprawdzian nie tylko dla papieża
Papież Leon XIV (fot. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT)

Z pewnością warto i trzeba nasłuchiwać, co o migrantach i uchodźcach powie nowo wybrany na Stolicę Piotrową Leon XIV. Ale to nie znaczy, że należy lekceważyć w tej samej sprawie głos Kościoła w Polsce.

To oczywiste, że pierwsze wypowiedzi, gesty, zachowania nowego Papieża są śledzone na całym świecie z wielką uwagą przez rzesze ludzi, także tych, którzy na co dzień umiarkowanie interesują się nauczaniem Kościoła i Następcy św. Piotra. Nowy człowiek na eksponowanym stanowisku zawsze budzi ciekawość, oczekiwania, a także – w przypadku wielu ludzi – potrzebę rychłego zaszufladkowania, przyklejenia etykietki, wepchnięcia go do jakiejś konkretnej światopoglądowej i poglądowej bańki.

DEON.PL POLECA



Są też tematy, których rychłego poruszenia przez nowego Papieża wielu się spodziewa. Wśród nich błyskawicznie znalazła się kwestia migrantów.  Jak informowały media, niemal natychmiast po zakończeniu konklawe arcybiskup San Antonio (amerykańskiej diecezji leżącej przy granicy z Meksykiem), Gustavo Garcia Siller, wyraził przekonanie, że nowo wybrany papież Leon XIV wystąpi w obronie godności migrantów i uchodźców w kraju. Podobne oczekiwanie zaprezentował arcybiskup Chicago, kardynał Blase Cupich, który przypomniał, że Leon XIII, do którego odwołuje się nowy Papież, tłumacząc wybór imienia, „pisał poruszająco o prawach pracowników, imigrantów, tych, którzy żyli na marginesie społeczeństwa”.

Również jeden z rodzonych braci Papieża zasugerował, że rychło zajmie się on tą kwestią. Dziennikarze zwrócili uwagę, że Leon XIV pochodzi z rodziny migrantów i ma korzenie francusko-włosko-hiszpańskie. Piotr Kosicki, historyk Kościoła z Uniwersytetu Marylandu, w rozmowie z Polską Agencją Prasową (PAP) wyraził przekonanie, że Leon XIV, jako Amerykanin, będzie mógł „interweniować” w amerykańskie debaty polityczne i postawić się polityce Donalda Trumpa w sprawach imigracji i sprawiedliwości społecznej.

Faktycznie, w swoich dotychczasowych zaledwie kilku publicznych wystąpieniach Robert Francis Prevost OSA jako Następca św. Piotra tej sprawy nie poruszył. Póki co media przypominają więc jego wcześniejsze stanowisko. Np. to, że w kwietniu br. kard. Prevost w mediach społecznościowych podał dalej wpis krytykujący prezydenta USA Donalda Trumpa, który brzmiał: „Podczas gdy Trump i Bukele (prezydent Salwadoru, dokąd USA odsyłają migrantów - red.) używają Gabinetu Owalnego, by nielegalnie deportować mieszkańca USA, biskup Evelio Menjivar-Ayala (waszyngtoński biskup pomocniczy – red.) pyta: «Czy nie widzisz cierpienia? Czy nie niepokoi cię sumienie? Jak możesz siedzieć cicho?»”.

W lutym br. kard. Prevost, ówczesny prefekt Dykasterii ds. Biskupów, w mediach społecznościowych, komentując wypowiedź wiceprezydenta USA, który dowodził, że chrześcijańska wizja miłości każe kochać w pierwszej kolejności swoją rodzinę, następnie lokalną społeczność, współobywateli, a dopiero na końcu stawiać miłość do reszty świata, stwierdził wprost: „"J.D. Vance się myli: Jezus nie prosi nas, abyśmy stopniowali naszą miłość do innych”.

Biorąc pod uwagę wielkie zainteresowanie stanowiskiem Leona XIV w sprawie migrantów można się spodziewać, że temat zostanie poruszony podczas zapowiedzianego na poniedziałek spotkania Papieża z przedstawicielami mediów z całego świata.

Również w Polsce media i niektórzy komentatorzy nie kryją oczekiwania na deklarację kolejnego Następcy św. Piotra w sprawie migrantów i uchodźców. O wiele mniejsze zainteresowanie wykazują natomiast tym, co na ten temat mówi Kościół katolicki w Polsce. A szkoda, ponieważ pojawił się ważny głos w tej sprawie.

Dokładnie w dniu wyboru Leona XIV, 8 maja br., Rada Konferencji Episkopatu (KEP) Polski ds. Migrantów i Uchodźców wydała „Stanowisko”, w którym zaapelowała o powrót do języka szacunku, prawdy i troski o dobro wspólne oraz o wzmacnianie wrażliwości serc na problemy migrantów. Członkowie Rady, z przewodniczącym bp. Krzysztofem Zadarko, nie kryli, że zabrali głos w związku z nadchodzącymi szybkimi krokami wyborami prezydenckimi w naszej Ojczyźnie.

Zauważyli, że mądre tworzenie wspólnego domu z uchodźcami i migrantami jest ważnym społecznie zagadnieniem, które z pewnością będzie jednym z kluczowych wyzwań najbliższych dekad. Nie dziwi więc, że ta kwestia jest poruszana podczas kampanii wyborczej. Jednak właśnie dlatego „Rada KEP ds. Migrantów i Uchodźców stanowczo apeluje do wszystkich stron politycznej sceny, aby nie budowano swojego poparcia na kwestii imigrantów”.

W tym kontekście sprawą oczywistą okazuje się język, jakim o migrantach mówi się w przestrzeni publicznej. Zdaniem Rady KEP powinien to być język, który buduje, a nie dzieli. „Niech to będzie język wolny od demagogii i manipulacji. Język szacunku to również przekaz prawdy o wkładzie w gospodarkę, a także nasze życie społeczne i religijne, legalnie przebywających w Polsce obywateli innych państw” – czytamy w „Stanowisku” Rady KEP.

Warto zauważyć, że jego adresatami są nie tylko politycy. „Zwracamy się z prośbą do katolickich mediów, środowisk parafialnych i wszystkich nauczających w imieniu Kościoła, aby w duchu odpowiedzialności stawali się promotorami kultury słowa w podejmowaniu tematu migrantów i uchodźców. Promowanie antymigracyjnych narracji jest nie do pogodzenia z tożsamością katolickich mediów” – stwierdziła jednoznacznie Rada KEP, dodając, że sposób, w jaki traktujemy przebywających w Polsce uchodźców i migrantów, jest testem autentyczności naszej chrześcijańskiej postawy.

Rada pod przewodnictwem bp. Zadarko dotknęła też bolesnej i bardzo trudnej dla części polskich katolików sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Przypomniała, że Kościół w pełni uznaje prawo państwa do ochrony własnych granic, bo ma ono (w imię troski o dobro wspólne) obowiązek troski o bezpieczeństwo swoich obywateli i porządek publiczny. „Jednocześnie jednak, suwerenna władza nie może być pojmowana w oderwaniu od odpowiedzialności za osoby znajdujące się pod jurysdykcją tego państwa, w tym także migrantów i uchodźców przebywających w jego granicach, szczególnie potrzebujących wsparcia. Pomoc ludziom w skrajnej sytuacji egzystencjalnej nigdy nie powinna być stygmatyzowana ani kryminalizowana” – stwierdza „Stanowisko”.

Z pewnością warto i trzeba nasłuchiwać, co o migrantach i uchodźcach powie nowo wybrany na Stolicę Piotrową Leon XIV. Jednak nie można w tym samym czasie lekceważyć, a nawet ignorować tego, co w tak ważnej i dotykającej Polaków sprawie ma do powiedzenia Kościół w naszym kraju. Ten globalny problem nie omija naszej Ojczyzny i podejście do niego zarówno politycznych elit, mediów (zwłaszcza katolickich, ale nie tylko), jak i tzw. zwykłych ludzi, jest poważnym sprawdzianem zarówno w sferze wiary, jak i na polu cywilizacyjnym i kulturowym.

Dziennikarz, publicysta, twórca portalu wiara.pl; pracował m.in. w "Gościu Niedzielnym", radiu eM, KAI

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Hubert Wolf

Jak grzeszni ludzie dokonują świętego wyboru?

Poznaj tajemnice Watykanu

Żadne wydarzenie na świecie nie wzbudza takiego zainteresowania, jak wybór nowego papieża – konklawe rozpala wyobraźnię i fascynuje. Za murami Kaplicy Sykstyńskiej rozgrywa się rozdarty między...

Skomentuj artykuł

Migranci to sprawdzian nie tylko dla papieża
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.