Kiedyś, w czasach tak odległych, że trudno nam je oceniać, sięgano po władzę, by nikomu i niczemu nie podlegać. To kacykowie stanowili prawo, nie po to, by prawo ich zobowiązywało, lecz by to oni zobowiązywali prawem.
Muszę powiedzieć, że sposób, w jaki ks. Piórkowski postąpił z pismami św. Katarzyny zupełnie mnie nie przekonał do praktyki przyjmowania/udzielania komunii św. na rękę
Jakub Pankowiak powinien teraz przejść od słów do czynów i ludzie, którzy są w tej chwili obok niego powinni mu w tym z całych sił pomóc. O jakich czynach mowa?
Niektórzy myślą, że polityczne aluzje w wypowiedziach duchownych nie mniej szkodliwe niż otwarte opowiadanie się po której stronie. Czy mają rację?
Publicyści „Naszego Dziennika” nie przestają torpedować działań różnych środowisk w Kościele, które próbują przeciwdziałać przestępstwu pedofilii i tuszowaniu tego procederu.
Rozpoczął się mój drugi tydzień po przeprowadzce do Rzymu. Trwa intensywny kurs językowy. Między zajęciami, a obiadem dzwoni telefon. Mój współbrat Łukasz z Radia Watykańskiego mówi: Ennio Morricone nie żyje… W momencie, kiedy ja przeprowadziłem się do jego miasta, on przeprowadził się do miasta naszego Ojca.
Czytam sobie mimochodem wpisy na Facebooku, Twitterze. Co jakiś czas ktoś mi podrzuci coś ze stacji telewizyjnych, bo na co dzień telewizji nie oglądam. Przeglądam gazety, w tym katolickie (podobno...). I drżę. Do czego się posuniemy jako społeczeństwo przez jeszcze jeden tydzień kampanii wyborczej?
Uczniowie Jezusa troszczą się o zranionych i nie godzą się na zawłaszczanie Kościoła przez polityków
Uczniowie Jezusa to ludzie przesiąknięci Ewangelią, niezadowalający się pielęgnowaniem tradycji i błogostanem duchowym. To ludzie, którzy kochają Kościół, nie godzą się na jego zawłaszczanie przez polityków, domagają się sprawiedliwości wobec biskupów ukrywających latami księży pedofilów, troszczą się o tych, którzy w Kościele zostali zranieni.
Stojącym pośrodku najbardziej się obrywa. Są bezbronni, bo nie mogą się schować za podwójną gardą wyzwisk i złośliwości.
Czy kobiety, które odnajdują się w byciu „córką Króla” i kupują malinową Biblię, popełniają jakiś błąd? Czy taki błąd popełniają mężczyźni, którzy należą do wspólnoty, posługującej się paramilitarną metaforyką? Oczywiście, że nie. Ich wrażliwość, ich wybór. Problem pojawia się jednak, kiedy zamiast jednej z opcji powstaje katolicki "projekt lady".
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że gdyby nie postawa ks. Piotra Górskiego, w Kaliszu dziś dalej zamiatałoby się wszystkie skandale pod dywan. To pokazuje, jak bardzo dziś potrzebujemy odważnych księży.
Jednym z problemów trapiących obecny Kościół jest brak narzędzi kontroli i skutecznego komunikowania problemów. Świeccy, mając tego świadomość i rzeczywiście biorąc odpowiedzialność za Kościół, uciekają się więc do zupełnie nowych, niekoniecznie zakorzenionych w myśleniu katolickim metod rozwiązywania problemów i informowania o nich.
Św. Jan Paweł II mówił o niej 7 razy, Benedykt XVI raz. Franciszek, którego pontyfikat wciąż trwa, aż 55 razy.
"Ty downie” - słyszy od koleżanki z pracy ciocia chłopca z Zespołem Downa. Wujek na imieninach śmieje się głośno z kawału o paleniu w piecach Żydów. Gorliwy katolik cytując fragmenty Biblii, zapewnia, że osoby LGBT kocha i szanuje, ale jednak grzech to grzech.
Mój poprzedni tekst wywołał wiele emocji i reakcji posądzających mnie o negatywne działanie na rzecz Kościoła czy Boga. Chciałbym wyjaśnić jego intencje i założenia.
Teraz politycy chcą mieć „swoich" hierarchów. Im przyklaskują. Ich bronią. Często wiąże się to z wykluczaniem.
W obliczu skandali pedofilskich Episkopat Polski zachowuje się jak apostołowie po zmartwychwstaniu, którzy zamknęli się w wieczerniku z obawy przed Żydami. Hierarchowie zerkają na Watykan licząc, że stamtąd nadejdzie pomoc. Tymczasem sprzątać powinni zacząć sami.
Dla mnie ważne jest, że administratorem diecezji kaliskiej został arcybiskup Ryś. To człowiek wobec którego sporo osób zranionych w Kościele ma oczekiwania, ale i nadzieje - pisze Jakub Pankowiak, bohater filmu "Zabawa w chowanego".
Wiara dorosłych i Kościół empatyczny, rzeczywiście otwarty to może być efekt trudnego doświadczenia przejścia przez dramat kryzysu związanego z ujawnianiem skali nie tylko molestowania seksualnego wewnątrz Kościoła, ale też systemowego jego krycia.
Każdy polityk, który próbuje wykorzystywać Jasną Górę do własnych interesów, powinien usłyszeć stanowcze NIE. A każdy biskup i duchowny, który do czegoś takiego dopuszcza albo sam uprawia w tym świętym miejscu politykę ambonową, przykłada rękę do jego niszczenia.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}