Papież i słodka niespodzianka, czyli więcej niż tysiąc słów

Papież i słodka niespodzianka, czyli więcej niż tysiąc słów
fot. PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Tym, co od pierwszych dni budzi sympatię do papieża Leona XIV, jest jego zwyczajna, ludzka normalność. Już na balkonie Bazyliki Watykańskiej uwiódł wiernych uśmiechem, wzruszoną twarzą i słowami pełnymi pokoju. Ale sympatię zyskuje także dzięki… prezentom. Najpierw był pluszak, który stał się hitem internetu. A teraz coś jeszcze bardziej niezwykłego. 

Niemal każde spotkanie Ojca Świętego z wiernymi poprzedza tradycyjny przejazd papamobile - ikonicznym białym samochodem, z którego papież pozdrawia i błogosławi wiernych zebranych w Watykanie. Leon XIV swoim zachowaniem i słowami dał jasno do zrozumienia, że bardzo ceni sobie bezpośredni kontakt z ludźmi. Niejednokrotnie zatrzymuje się i zamienia chociaż kilka słów z rozemocjonowanymi pielgrzymami. Docenia również różnego rodzaju podarunki rzucane w jego kierunku z tłumu wiernych. Wiele słów sympatii wobec Leona XIV rozlało się w internecie po jednym z jego przejazdów po Placu Świętego Piotra przed cotygodniową audiencją generalną. Wówczas jedna z osób także rzuciła drobny prezent dla papieża Leona. Była to pluszowa maskotka, ale co zabawniejsze - stylizowana na wizerunek Ojca Świętego. Obserwatorów tamtego wydarzenia urzekło zachowanie papieża, który śmiałym baseballowym chwytem - jak przystało na Amerykanina - złapał lecącego w jego stronę “papieżo-pluszaka”. Biorąc pod uwagę jego mimikę, można stwierdzić, że prezent chyba się udał. 

DEON.PL POLECA



 

A że wierni lubią zaskakiwać swojego nowego Pasterza ciekawymi prezentami, gorsza od innych nie chciała pozostać mała dziewczynka przebywająca na Placu Świętego Piotra w uroczystość Trójcy Przenajświętszej. W czasie przejazdów papieża wśród wiernych bardzo często rodzice trzymają swoje dzieci na rękach, podnosząc je wysoko z nadzieją, że Ojciec Święty zatrzyma się, by je pobłogosławić. Wielokrotnie pomagają w tym ochroniarze, którzy dla ułatwienia przynoszą dzieci, aby otrzymały “krzyżyk na czole”. Jedno z dzieci przyniesione przez papieskiego ochroniarza zaskoczyło wszystkich, a reakcja samego Leona XIV była bezcenna. Kiedy tylko dziewczynka zbliżyła się do papieża, wyciągnęła do niego rękę, aby podzielić się z nim… swoim ciastkiem. Zaskoczony, ale urzeczony zachowaniem

papież Leon zapytał “To dla mnie?”, na co dziewczynka nieśmiało pokiwała twierdząco głową. Papież z radością odpowiedział dziewczynce “Grazie!” i bez wahania zjadł otrzymany podarunek. Po czym, nie kryjąc szczęścia z tego, co się stało, powoli ruszył dalej. 

Widząc to przepiękne wydarzenie, od razu przypomniały mi się ewangeliczne słowa Jezusa: “Jeżeli nie staniecie się jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego” (Mt 18,3). Dziewczynka nawet nie wie, że prawdopodobnie na długo zapisze się w historii. Bo nagranie, które dziś rozczula świat, za wiele lat stanie się symbolem, a może nawet wspomnieniem całego pontyfikatu. Serce dziecka nie kalkuluje, czy opłaca się podzielić. Nie myśli: “nie dam, bo zabraknie dla mnie”, ale bez zastanowienia wyciąga rękę i dzieli się wszystkim, co w tym momencie może dać. 

Trzeba powiedzieć sobie szczerze, że my, dorośli, często za bardzo konkurujemy ze sobą swoimi czynami. Najbardziej liczy się to, jak prestiżowy zawód wykonujemy, jakie osiągnęliśmy wykształcenie, a już chyba najbardziej to, ile udało nam się zarobić i z jakiego kraju wrzuciliśmy zdjęcie na Instagrama. Może więc dzisiaj każdemu z nas przyda się spojrzenie na te niemal ewangeliczną scenę z Leonem XIV, dziewczynką i ciastkiem. Bo próżno szukać kogoś, kto współcześnie nie ma żadnego problemu w tej sferze, a który jasno musimy nazwać po prostu pychą. Wszyscy chcemy być najlepsi, najbogatsi i na świeczniku. A dzisiaj świat obiega nagranie nieznanej dziewczynki z ciastkiem, którą docenił jeden z najbardziej znanych obecnie ludzi. 

Papieżowi w tym momencie mogły przypomnieć się słowa, które wypowiedział ten, którego wizerunek widnieje na pierścieniu na jego palcu - św. Piotr, Rybak z Galilei: “Nie mam srebra ani złota, ale co mam, to ci daję (Dz 3, 6). Tym razem to nie Piotr daje, ale przyjmuje. Zamiast srebra i złota - to, co ma drobna, nieśmiała dziewczynka: chyba jedno z najbardziej ikonicznych ciastek w historii. 

Nie wiemy jeszcze, jak dalej potoczy się pontyfikat papieża Leona XIV. Ale możemy powiedzieć jedno: najlepszą papieską nauką jest przykład dzisiejszego Piotra. Takie sceny jak ta z dziewczynką i ciastkiem pozostaną w sercach wielu, nie tylko katolików i chrześcijan, ale i tych, którzy może nie pojmują Ewangelii. Przykład bezinteresownego daru dziecka oraz wyraz szacunku i przyjęcia gestu miłości jest wyraźną odpowiedzią na słowa Chrystusa: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt

25,40). Jak pokazuje swoim przykładem Ojciec Święty, czasami nie trzeba doszukiwać się w tych słowach wielkiej teologii, ale potraktować je dosłownie i docenić jedną z tych “najmniejszych” na Placu Świętego Piotra.

Dziennikarz i redaktor prowadzący portalu Siejmy.pl. Pisze o Kościele, duchowości i wyzwaniach współczesnego świata. Ukończył z wyróżnieniem studia z dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie, gdzie kontynuuje studia magisterskie. W 2023 roku nominowany do Nagrody Młodych Dziennikarzy im. Bartka Zdunka. (X:@MiloszZemla)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Kazimierz Tischner, Michał Lewandowski

Kapłan, filozof, kaznodzieja. Chłopak z charakterem

Jaki był Józiu, czyli słynny ks. prof. Józef Tischner, od narodzin do momentu odejścia 25 lat temu?

Kazimierz Tischner rysuje wzruszający portret najstarszego brata, Filozofa z Łopusznej – człowieka...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Papież i słodka niespodzianka, czyli więcej niż tysiąc słów
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.