Kierownicy duchowi. Cieszę się, że są obecni w moim życiu

Kierownicy duchowi. Cieszę się, że są obecni w moim życiu
Fot. Michał Lewandowski

Chcę podzielić się „ludzkim” doświadczeniem odnajdywania nadziei w Kościele, równie ważnym, ponieważ to właśnie przez ludzi Chrystus działa w świecie.

Tym, który w Kościele napełnia mnie nadzieją, jest Jezus Chrystus, Jego odkupienie i miłosierdzie, które ma względem mnie. Nic nie przynosi mi większej radości niż Dobra Nowina i to, że mimo moich wad jest ktoś, kto kocha mnie takiego, jakim jestem. Staram się w to wierzyć każdego dnia i całym sercem.

Mimo to dziś chciałbym się podzielić bardziej „ludzkim” doświadczeniem odnajdywania nadziei w Kościele, równie ważnym, ponieważ to właśnie przez ludzi Chrystus działa w świecie. Mam na myśli kapłanów, a konkretniej kierowników duchowych, których w swoim życiu miałem trzech.

Uważam, że kierownictwo duchowe jest jednym z największych skarbów Kościoła i wiąże się z nim wiele korzyści prowadzących do rozwoju na wielu płaszczyznach życia.

DEON.PL POLECA

Czym różni się kierownictwo duchowe od spowiedzi?

O ile sama spowiedź prowadzi od uzyskania łaski i przebaczenia Bożego, o tyle kierownictwo duchowe pomaga człowiekowi dostrzec w życiu Boże działanie i otworzyć się na nie. Jest ono procesem, który często trwa lata i dobrze, żeby był prowadzony przez jedną osobę. Nie musi to być kapłan; w rozwoju duchowym mogą towarzyszyć świeccy – kobiety i mężczyźni, jednak wtedy nie może być ono połączone ze spowiedzią. Ponieważ w moim przypadku kierownikami duchowymi zawsze byli kapłani – stali spowiednicy, będę pisał o kierownictwie połączonym ze spowiedzią. Jedno drugiego nie wyklucza, a nawet przeciwnie; sakrament spowiedzi i kierownictwo duchowe się uzupełnią. Kierownictwa duchowego nie powinno się mylić z terapią, która rządzi się własnymi prawami i jest powadzona przez specjalistów.

Zalety kierownictwa duchowego

Najważniejszym zadaniem kierownika duchowego jest zwrócenie uwagi osoby, która do niego przychodzi, na relację z Bogiem. Bez niej rozwój duchowy nie jest możliwy; modlitwa i komunia z Jezusem to podstawa chrześcijańskiego życia. Już wielokrotnie w moim życiu doświadczyłem (i wciąż doświadczam), że jeśli „leży” relacja z Bogiem, w innych obszarach życia również dzieje się coś niedobrego. Kierownik duchowy pomaga w takich chwilach powrócić do fundamentu, jakim jest więź z Chrystusem.

Ogromną zaletą pracy z kierownikiem duchowym jest to, że gdy przychodzimy do niego z jakąś sprawą, często trudną i niewygodną, nie musimy za każdym razem opisywać całego kontekstu. Pozwala to zaoszczędzić nie tylko czas, ale również emocje, jakie się z tym wiążą. Kilkadziesiąt systematycznych rozmów z dojrzałą osobą naprawdę może pomóc w obiektywnej ocenie naszej sytuacji, szczególnie jeśli wydaje nam się, że „już gorzej być nie może”.

Kierownicy duchowi mogą prostować w nas fałszywe przekonania o tym, że nasze życie jest pasmem porażek i niepowodzeń (ma to szczególne znaczenie dla osób ze skłonnością do zaniżania oceny samych siebie). Dobry kierownik duchowy w odpowiednim momencie na pewno zwróci uwagę również na nasze sukcesy – w relacjach, w pracy nad sobą i na innych płaszczyznach.

Jeden kierownik na całe życie? Niekoniecznie

Mój pierwszy kierownik duchowy towarzyszył mi ponad 5 lat; zbiegło się to z moim okresem studiów. Nie jestem w stanie policzyć, jak wiele kryzysów pomógł mi przejść i na pewno miał wielki wpływ na budowanie mojej chrześcijańskiej tożsamości i dojrzałości. Drugi kierownik pomagał mi krócej – około 3 lat. Nasze drogi zbiegły się akurat w momencie, w którym podjąłem pierwszą poważną pracę zawodową. Mój obecny kierownik duchowy jest ze mną dokładnie od roku i towarzyszy mi w podejmowaniu wyzwań, jakie niesie dorosłe, samodzielne życie. Można więc powiedzieć, że każdy z kierowników pomagał mi na innym etapie życia.

Kilkadziesiąt systematycznych rozmów z dojrzałą osobą naprawdę może pomóc w obiektywnej ocenie naszej sytuacji, szczególnie jeśli wydaje nam się, że „już gorzej być nie może”.

Jak znaleźć kierownika duchowego?

Jestem chyba przypadkiem jednym na tysiąc, ponieważ każdy z trzech kapłanów sam pojawiał się w moim życiu, dokładnie wtedy, kiedy tego potrzebowałem. Każda próba samodzielnego znalezienia kierownika duchowego kończyła się porażką lub towarzyszeniem na krótką metę. Uważam więc, że mam sporo szczęścia i jestem wdzięczny Panu Bogu, że w taki sposób troszczy się o mnie. Nie oznacza to jednak, że wszyscy inni powinni czekać z założonymi rękami, aż kierownik duchowy ich znajdzie. 

Jednym ze sposobów znalezienia kierownika duchowego jest spowiedź w różnych kościołach i u różnych spowiedników. Jeśli czujemy, że ktoś nam odpowiada, możemy po spowiedzi zapytać, czy jest szansa, aby został naszym kierownikiem. Można też chodzić na dyżury do konkretnych spowiedników. Świetni pod tym względem są kapucyni; na stronach internetowych tego zakonu można znaleźć informacje o dyżurach, które pełnią w poszczególne dni tygodnia. Jeśli ktoś woli towarzyszenie duchowe świeckich, może zapytać o taką możliwość doświadczonych ludzi, prowadzących chrześcijańskie życie; takich osób jest sporo we wspólnotach – neokatechumenacie, odnowie itd. Osobiście znam tylko jeden przypadek kierownictwa duchowego prowadzonego przez osobę świecką.

Wielokrotnie spotkałem się ze stwierdzeniem, że zakonnicy są lepszymi kierownikami duchowymi niż księża diecezjalni. Według mnie to nieprawda. Wszystko zależy od tego, czy dwie osoby „spotykają się” na płaszczyźnie duchowej, mają podobną wrażliwość itd. Jeśli wszystko „zagra”, to, czy kierownik duchowy jest zakonnikiem, księdzem czy osobą świecką, przestaje mieć znaczenie.

Cieszę się z tego, że w moim życiu są obecni kierownicy duchowi i nie wiem, jakby ono wyglądało, gdyby zabrakło któregokolwiek z nich. Jeśli ktoś nie ma kierownika, ale prowadzi chrześcijańskie życie, widocznie ktoś taki nie jest mu potrzebny. Warto jednak spróbować i pójść kilka razy do księdza lub osoby świeckiej, z którą czujemy więź duchową. Być może będzie to początek kierownictwa?

Kiedyś pilot wycieczek. Obecnie dziennikarz, podróżnik, bloger i obserwator świata. Od 10 lat redaktor DEON.pl. Uważa, że rzeczy materialne starzeją się i tracą na wartości, a radość z podróżowania jest ponadczasowa i bezcenna. Jego ulubionym kierunkiem jest północ, a dokładniej wszystko "w górę" od pięćdziesiątego równoleżnika. Od miast woli naturę, najlepiej oglądaną z okna pociągu. Interesuje się również historią, psychologią i duchowością. Lubi latać dronem i wędrować po górach. Prowadzi autorskiego bloga Mapa bezdroży

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Franz Jalics SJ

Niespokojne jest nasze serce, dopóki nie spocznie w Tobie
św. Augustyn

Nasze życie duchowe składa się z kilku etapów. Wraz z wewnętrznym rozwojem uświadamiamy sobie różne potrzeby, na przykład dostrzegamy konieczność zmiany formy modlitwy...

Skomentuj artykuł

Kierownicy duchowi. Cieszę się, że są obecni w moim życiu
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.