Na Węgrzech uczczono Powstanie Warszawskie

Na Węgrzech uczczono Powstanie Warszawskie
Fot. PAP/Wojciech Olkuśnik
PAP/ kb

W niedzielę w węgierskiej miejscowości Solymar pod Budapesztem złożono wieńce, które upamiętniły polskich lotników RAF, którzy zginęli dostarczając zaopatrzenie uczestnikom Powstania Warszawskiego.

Jak co roku przedstawiciele węgierskiej Polonii oraz polski konsul Andrzej Kalinowski o godzinie "W" uczcili pamięć 37 polskich żołnierzy spoczywających w Solymar, składając wieńce pod białym krzyżem stojącym na środku tamtejszego cmentarza Wspólnoty Brytyjskiej (Commonwealth).

Podczas uroczystości modlitwę na cmentarzu odmówił proboszcz Polskiej Parafii Personalnej na Węgrzech ks. Krzysztof Grzelak.

Organizatorem uroczystości była tradycyjnie najstarsza polonijna organizacja na Węgrzech, Polskie Stowarzyszenie Kulturalne im. Józefa Bema. Wśród obecnych byli m.in. sekretarz tego stowarzyszenia Janusz Kowalczyk i prezes Stowarzyszenia Katolików Polskich na Węgrzech p.w. św. Wojciecha Monika Molnar.

DEON.PL POLECA

Spoczywający w Solymar lotnicy polegli podczas służby w 1586. Eskadrze do Zadań Specjalnych, która z lotniska Campo Casale koło Brindisi we Włoszech latała ze zrzutami dla Armii Krajowej, m.in. podczas Powstania Warszawskiego.

Najwcześniej spośród pochowanych tam Polaków zginęli 31-letni plutonowy Paweł Szejnowski i 24-letni sierżant Jan Lewandowski, którzy stracili życie 2 sierpnia 1944 r., gdy ich samolot został zestrzelony przez niemiecki myśliwiec.

Do 9 sierpnia 2021 r. wpisując kod IGNACYD otrzymasz rabat do 40 proc. na książki z duchowości ignacjańskiej. 

Źródło: PAP / kb

 

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Anna Herbich

1 sierpnia 1944 roku w Warszawie było pół miliona kobiet. Wiele z nich poszło do Powstania jako sanitariuszki, łączniczki, część chwyciła za broń. Wszystkie walczyły o przetrwanie. Przez 63 dni heroicznej bitwy walczyły, bały się,...

Skomentuj artykuł

Na Węgrzech uczczono Powstanie Warszawskie
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.