Przyjaźń księdza i kobiety? Oto trzy niepokojące sygnały w takiej relacji

Przyjaźń księdza i kobiety? Oto trzy niepokojące sygnały w takiej relacji
Fot. Depositphotos.com
kskrzysztofgrzywocz.pl / mł

Czy ksiądz może przyjaźnić się z kobietą? To pytanie wciąż budzi spore emocje w społeczeństwie, a odpowiedzi, jakie można usłyszeć, są naprawdę różne. Kościół nie ma nic przeciwko przyjaźni kapłana i kobiety, a w historii można znaleźć wiele dobrych przykładów. Są jednak sytuacje, w których należy się poważnie zastanowić, czy relacja przyniesie coś dobrego, czy lepiej ją szybko zakończyć.

Życie kapłańskie bez doświadczenia przyjaźni jest kulawe i zagrożone, a w najlepszym wypadku prowadzi do zdziwaczenia – twierdzi ks. Krzysztof Grzywocz. Pisząc o przyjaźni kobiety i księdza, zaginiony w 2017 roku kapłan mocno podkreślał, że celibat „nie jest rezygnacją z kobiety, ucieczką od niej, aby udowodnić światu, że mężczyzna wytrzyma bez kobiety”, ale rezygnacją z takiej relacji, jak małżeńska, nie tylko w kontekście seksualnym. To nie wyklucza możliwości budowania dobrej przyjaźni, a „jednym z największych zagrożeń celibatu jest brak dojrzałych, przyjacielskich więzi z kobietami”.

By jednak umieć budować dobrą, prawdziwą przyjaźń między kobietą i księdzem, trzeba spełnić kilka ważnych warunków. Ich brak to sygnał alarmowy, że coś jest nie tak i należy uważnie przemyśleć dalszą relację.

Przyjaźń nie może być budowana w sekrecie 

Pierwszym z takich sygnałów jest brak ochoty czy umiejętności rozmawiania o swoich przyjaźniach. Jeśli kobieta nie potrafi rozmawiać o swojej przyjaźni z księdzem, nie jest w stanie się nią z nikim dzielić ani nie umie w naturalny sposób włączać go w krąg ludzi, z którymi ma bliskie relacje, to znak, że niekoniecznie może chodzić o przyjaźń. Podobnie jest z księdzem: dojrzały emocjonalnie kapłan nie ma problemu z relacjami z kobietami, ani zawodowo-koleżeńskimi, ani przyjacielskimi. Jeśli ksiądz ukrywa swoją przyjaźń, nie potrafi o niej nikomu powiedzieć i zobowiązuje kobietę, z którą chce się przyjaźnić, do trzymania tego faktu w tajemnicy, jest duże prawdopodobieństwo, że powstająca relacja przyniesie o wiele więcej szkód niż dobra.

DEON.PL POLECA

Przyjaźń kobiety i księdza nie może być zaborcza ani jedyna w życiu

Jak podpowiada ks. Grzywocz, gdy zastanawiamy się nad przyjaźnią księdza i kobiety, trzeba koniecznie zapytać o ich inne przyjaźnie. Jeśli ksiądz nie ma przyjaciół w gronie kapłanów, a jego jedyną przyjaciółką staje się kobieta, to niepokojący sygnał. Jeśli kobieta nie przyjaźni się z nikim innym, a najbliższą relację ma z księdzem, należy to dobrze przemyśleć.

Przyjaźń nie może powstać bez wolności; nie dzieje się na zasadzie przymusu. Druga osoba może odmawiać, nie musi realizować oczekiwań, a przyjaźń polega także na tym, że pozwalamy drugiej osobie powiedzieć „nie”, przyjmujemy od niej słowa krytyki. Nie ma tu miejsca na kontrolę, podejrzliwość, zazdrość.

Jeśli ksiądz zaczyna być zazdrosny o swoją przyjaciółkę – to jasny znak, że być może z jego strony nazywanie relacji przyjaźnią jest pewnego rodzaju nadużyciem, bo w rzeczywistości jest po prostu „wzniośle zakochany”. Równie niepokojące jest podobne zachowanie ze strony kobiety – jeśli chce wiedzieć wszystko o życiu księdza, z którym buduje relację przyjaźni, i nie jest w stanie zaakceptować żadnych „przerw w komunikacji”, nie wróży to najlepiej ani w przyjaźni z księdzem, ani w żadnej innej.  

„Przyjaciela nie trzeba koniecznie często widywać, ale przyjaźń pozostaje aż do śmierci. Gdy mówisz, że miałeś przyjaciela, a on żyje, to znaczy, że on nigdy nie był twoim przyjacielem” – pisze ks. Grzywocz.

Zbyt wielka emocjonalna intymność to zła zapowiedź

„Ksiądz rezygnuje z dozgonnej, wyłącznej relacji, intymności emocjonalnej z jedną kobietą, która zajmowałaby wyjątkowe miejsce pośród innych kobiet. Ksiądz nie wiąże kobiety z sobą, nie „blokuje” jej. Ofiary takich „przyjaźni” często nie wchodzą w związki małżeńskie, pozostając ostatecznie osamotnione. Równie mocno rani kobietę nieodpowiedzialna intymność emocjonalna jak seksualna. Przyjaźń z kobietą to nie jest niekończące się narzeczeństwo” – czytamy w tekście duchownego poświęconym przyjaźni.  

Ks. Grzywocz ostrzega też przed wchodzeniem w bliską, przyjacielską relację, jeśli kobieta i ksiądz są „osamotnieni i wygłodzeni emocjonalnie”. Jak wyjaśnia, osoby wygłodniałe emocjonalnie zakochują się neurotycznie. Pytają wtedy o możliwość przyjaźni, a tak naprawdę chcą symbiotycznego związku, który wypali obie strony.

Niepokojąca może też być chęć przyjaźnienia się z „ładną, atrakcyjną rówieśnicą” albo przyciągającym uwagę, atrakcyjnym księdzem – rówieśnikiem. Jeśli ksiądz ma przyjaciółki tylko wśród takich kobiet, a kobieta szuka przyjaźni tylko wśród określonego typu kapłanów, może to być potrzeba zaspokojenia swojego egoizmu i sposób na szkodliwe budowanie poczucia własnej wartości, a nie rzeczywiste szukanie dobrej, owocnej relacji z drugim człowiekiem.

Przyjaźń nie rodzi się w kilka sekund

„Jak grom z jasnego nieba”  - to określenie o wiele bardziej pasuje do zakochania niż do przyjaźni. Przyjaźń jest procesem, nie rodzi się w kilka sekund, a jej podstawą nie jest wyłącznie odkrycie kilku wspólnych zainteresowań i spraw, które na pierwszy rzut oka łączą dwoje ludzi. Przyjaźń zaczyna się od znajomości, która rozwija się i zacieśnia, pozwalając odkryć intencje, nastawienie, charakter. Proces budowania przyjaźni musi trwać.

„To nie jest tak, że spotykam nieznajomego i pięć minut później podpisuję z nim dozgonny układ o przyjaźni. Przyjaźń jest darem Boga dla tych, którzy są zdolni do znajomości i trwają w wielu koleżeńskich relacjach. Ona jakby niespostrzeżenie, powoli wyrasta z tych relacji” – pisze ks. Grzywocz.

Prawdziwa przyjaźń wzmacnia i kapłaństwo, i małżeństwo

Mocno podkreśla, że przyjaźń z kobietą nie wyrywa księdza z kapłaństwa: wręcz przeciwnie. Skutkiem takiej przyjaźni będzie głębsze pragnienie modlitwy, troska o parafię i parafian, szacunek dla biskupa, zdolność do posłuszeństwa, dbałość o liturgię. „Brak tych pragnień może budzić wątpliwość, czy w tym przypadku słowo przyjaźń nie zostało nadużyte” – zauważa kapłan. Podobnie jest z kobietą: dojrzała, przyjacielska więź z księdzem powinna sprawić, że np. łatwiej znajdzie swojego towarzysza życia, a jeśli jest mężatką, będzie bardziej dbać o miłość do męża, troszczyć się o dzieci, dbać o rodzinę, rozwijać się duchowo.

Jeśli jednak relacja między kobietą a księdzem, nazywana przez nich przyjaźnią, przynosi inne konsekwencje – trzeba dobrze ją rozeznać i wiedzieć, kiedy zrezygnować, by nie przyniosła szkody jednej i drugiej stronie.

 

Tekst powstał na podstawie artykułu ks. Krzysztofa Grzywocza „Przyjaźń jest jak duży chleb”

Marta Łysek - dziennikarka i teolog, pisarka i blogerka. Poza pisaniem ogarnia innym ludziom ich teksty i książki. Na swoim Instagramie organizuje warsztatowe zabawy dla piszących. Twórczyni Maluczko - bloga ze Słowem. Jest żoną i matką. Odpoczywa, chodząc po górach, robiąc zdjęcia i słuchając dobrych historii. W Wydawnictwie WAM opublikowała podlaski kryminał z podtekstem - "Ciało i krew"

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
ks. Krzysztof Grzywocz

Księga pamiątkowa zawiera sześć z siedmiu konferencji prowadzonych przez ks. Krzysztofa w ramach weekendowych sesji w Centrum Formacji Duchowej w Krakowie. „W duchu i przyjaźni" jest właśnie szóstą, dotąd niepublikowaną konferencją. Redakcję tekstu kończył podczas...

Skomentuj artykuł

Przyjaźń księdza i kobiety? Oto trzy niepokojące sygnały w takiej relacji
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.