Papież: NIE ekonomii wykluczenia i nierówności!
Zupełnie inny charakter od poprzedniego miało spotkanie Franciszka uczestnikami II Światowego Kongresu Ruchów Ludowych, które odbyło się w jednej z hal centrum wystawowego w Santa Cruz de la Sierra.
Franciszek przybył tam tuż po spotkaniu z duchowieństwem, zakonnikami i seminarzystami. Przed wejściem czekał na Ojca Świętego prezydent Boliwii Evo Morales. Wspólnie przeszli przez halę na specjalnie przygotowaną scenę, gdzie zajęli miejsca również przedstawiciele różnych ruchów społecznych i organizacji z wielu krajów świata.
Całość papieskiego przemówienia
Na sali, a także wśród sporego tłumu, który znajdował się w sektorach poza halą, byli przedstawiciele różnych organizacji związkowych, ekolodzy, robotnicy i przedstawiciele ruchów społecznych. Wielu z nich miało ze sobą emblematy kojarzone z partiami lewicowymi czy np. z rewolucją kubańską. Sam Evo Morales ubrany był w kurtkę, na której widoczna była postać słynnego argentyńskiego rewolucjonisty Che Guevary. W trakcie spotkania uczestnicy podnosili różne transparenty. Uwagę dziennikarzy przykuwał sporych rozmiarów banner z napisem: Brat Franciszek: chcę morza dla Boliwii.
Polityczny charakter spotkania potwierdził odczytany na początku rodzaj manifestu, w którym sprzeciwiano się wszelkim formom wykluczenia i niesprawiedliwości. Znajdowały się w nim również elementy nawiązujące ekologii, niesprawiedliwości systemu kapitalistycznego, sprzeciwu wobec przemocy czy walki z wszelkimi przejawami dyskryminacji. W tym duchu wystąpił również sam prezydent Morales. Nawiązał do swojego pochodzenia ze środowiska najbardziej dyskryminowanego i prześladowanego w Boliwii. Wyraził radość z obecności Brata Papieża Franciszka, który jest katolikiem, ale z którym dzieli te same poglądy w sprawach społecznych.
Bardzo długie papieskie wystąpienie na forum Kongresu często było przerywane oklaskami. Franciszek mówił, że wciąż ma w pamięci pierwsze tego typu spotkanie, które kilka miesięcy temu odbyło się w Rzymie. Tak jak i wówczas, także i teraz pojawiają się te same sformułowania: braterstwo, stanowczość, zaangażowanie, pragnienie sprawiedliwości.
- Biblia nam przypomina, że Bóg słyszy wołanie swego ludu i ja także pragnę dołączyć mój głos do waszego: ziemia, dom i praca dla wszystkich naszych braci i sióstr. Powiedziałem to i powtarzam raz jeszcze: są to święte prawa. Warto, warto o nie walczyć. Niech krzyk wykluczonych zostanie usłyszany w Ameryce Łacińskiej i na całej ziemi - powiedział Franciszek.
Papież wskazał, że trzeba uznać, że potrzebujemy zmian. Zadał także szereg pytań dotyczących obszarów, w których zmiany te powinny nastąpić. Chodzi zwłaszcza o różne formy wykluczenia i niesprawiedliwości. Jest ich wiele i są bardzo różnorodne, podobnie jak istnieje wiele różnych sposobów radzenia sobie z nimi.
- Chcemy zmian w naszym życiu, w naszych dzielnicach, płacy minimalnej, w naszej najbliższej rzeczywistości. A także zmiany, która dotknęłaby całego świata, ponieważ dzisiejsza współzależność globalna wymaga globalnej odpowiedzi na problemy lokalne. Globalizacja nadziei, rodząca się z narodów i narastająca między ubogimi musi zastąpić ową globalizację wykluczenia i obojętności! - podkreślił Ojciec Święty.
Franciszek wskazał, że w Boliwii o tych koniecznych zmianach słyszał już wiele razy. Często mówi się nawet nie o samych zmianach, ale o całym ich procesie. Nie chodzi zatem o taką czy inną decyzję polityczną, ale pewien proces. Każdy z nas jest tylko częścią złożonej i zróżnicowanej całości, interaktywnej w czasie: ludzi walczących o sens, cel i godne życie.
- Wy, członkowie ruchów ludowych, podejmujecie dzieła zawsze motywowani miłością braterską, przejawiającą się w działaniach wymierzonych w niesprawiedliwość społeczną. Kiedy spoglądamy w oblicze osób cierpiących, w oblicze chłopa, stojącego wobec zagrożenia, robotnika wykluczonego, uciśnionego rdzennego mieszkańca, rodziny bez domu, prześladowanego imigranta, bezrobotnego młodego człowieka, wyzyskiwanego dziecka, matki, która utraciła syna w strzelanie, ponieważ dzielnica została opanowana przez handlarzy narkotykami, ojca, który stracił córkę, bo została zniewolona, kiedy wspominamy te "twarze i te imiona", jesteśmy dogłębnie wstrząśnięci w obliczu wielkiego cierpienia i wzruszamy się, wszyscy się wzruszamy... Ponieważ "widzieliśmy i usłyszeliśmy" nie zimne statystyki, ale rany cierpiącej ludzkości, nasze rany, naszego ciała - mówił Papież.
Franciszek podkreślił, że wobec wszystkich niesprawiedliwości konieczne jest, aby wraz z rewindykacją należnych praw, ludy i ich organizacje społeczne budowały humanitarną alternatywę dla globalizacji wykluczającej. Apelował do wszystkich odpowiedzialnych, by byli twórczy i nigdy nie tracili zakorzenienia w bliskości, "bo ojciec kłamstwa potrafi przywłaszczać sobie szlachetne słowa, promować mody intelektualne i przyjmować pozy ideologiczne". Trzeba zatem budować na solidnych fundamentach, na rzeczywistych potrzebach i żywym doświadczeniu braci, chłopów i rdzennej ludności, robotników wykluczonych i zmarginalizowanych rodzin. W tym procesie zawsze powinien też obecny być Kościół.
- Kościół nie może i nie powinien być obcy temu procesowi głosząc Ewangelię. Wielu księży i asystentów duszpasterskich wypełnia ogromne zadanie towarzysząc i promując wykluczonych na całym świecie, wspierając obok spółdzielni, przedsiębiorczość, budując mieszkania, pracując ofiarnie w dziedzinie ochrony zdrowia, sportu i edukacji. Jestem przekonany, że naznaczona szacunkiem współpraca z ruchami ludowymi może rozwinąć te wysiłki i wzmocnić procesy zmian - powiedział Papież.
W tym procesie Franciszek zaproponował trzy główne zadania, które wymagają zdecydowanego wsparcia wszystkich ruchów ludowych. Pierwszym jest umieszczenie gospodarki w służbie ludów. Ludzie i natura nie powinni służyć pieniądzu. Trzeba zatem powiedzieć NIE ekonomii wykluczenia i nierówności, w której pieniądz panuje zamiast służyć. - Taka ekonomia zabija. Taka ekonomia wyklucza. Taka ekonomia niszczy Matkę Ziemię - mówił Franciszek.
- Sprawiedliwa ekonomia musi stworzyć warunki, aby każdy mógł cieszyć się dzieciństwem bez niedostatków, rozwijać swoje talenty w młodości, pracować z pełnymi prawami podczas lat aktywności zawodowej oraz mieć dostęp do godziwej emerytury na starość. Chodzi o ekonomię, w której człowiek, w zgodzie z przyrodą organizuje cały system produkcji i dystrybucji, tak aby możliwości i potrzeby każdego znalazły odpowiedni wyraz w wymiarze społecznym. Wy, a także inne narody podsumowujecie to pragnienie w prosty i piękny sposób: dobrze żyć - powiedział Papież.
Drugim zadaniem wskazanym przez Franciszka jest zjednoczenie narodów na drodze pokoju i sprawiedliwości. Ludy świata chcą być architektami własnego losu. Chcą iść w pokoju swoją drogą ku sprawiedliwości. Nie chcą kurateli czy ingerencji, w których silniejszy podporządkowuje sobie słabszego. Chcą, aby szanowano ich kulturę, język, procesy społeczne i tradycje religijne. - Powiedzmy zatem NIE starym i nowym formom kolonializmu. Powiedzmy TAK spotkaniu między narodami i kulturami - mówił Ojciec Święty. W tym kontekście podjął jeszcze jeden bardzo ważny wątek.
- W tym miejscu chcę się zatrzymać na ważnej kwestii. Ponieważ ktoś mógłby słusznie powiedzieć, że "kiedy papież mówi o kolonializmie, zapomina o pewnych działaniach Kościoła". Mówię wam z żalem: popełniono wiele poważnych grzechów przeciwko rdzennym mieszkańcom Ameryki w imię Boga. Uznali to moi poprzednicy, powiedziała to CELAM, Rada Episkopatów Ameryki Łacińskiej, i ja też pragnę powiedzieć. Tak jak św. Jan Paweł II, i tu go zacytuję, proszę, aby Kościół "uklęknął przed obliczem Boga i błagał o przebaczenie za dawne i obecne grzechy swoich dzieci" . I chcę wam powiedzieć, chciałbym to stwierdzić bardzo jasno, tak jak to uczynił Jan Paweł II: pokornie proszę o przebaczenie, nie tylko win samego Kościoła, ale także za zbrodnie przeciwko ludności tubylczej podczas tak zwanego podboju Ameryki. I także, wraz z tą prośbą o przebaczenie i aby oddać sprawiedliwość, również chcę byśmy przypomnieli tysiące księży, biskupów, którzy się sprzeciwili silnie logice miecza siłą krzyża. Był grzech, było wiele grzechu, ale nie prosiliśmy o przebaczenie, i dlatego prosimy o przebaczenie, ja proszę o przebaczenie. Ale tam, gdzie był grzech, gdzie był wielki grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska, przez tych ludzi, którzy bronili sprawiedliwości ludów tubylczych - mówił Papież.
I trzecie zadanie, pozostawione przez Franciszka, być może najważniejsze, jakie powinniśmy dziś podjąć, to obrona naszej Matki Ziemi.
- Wspólny dom nas wszystkich jest plądrowany, dewastowany, bezkarnie upokarzany. Tchórzostwo w jego obronie jest grzechem ciężkim. Widzimy z rosnącym rozczarowaniem, że szczyty międzynarodowe jeden za drugim nie przynoszą żadnych ważniejszych rezultatów. Istnieje jasny, zdecydowany i nieodraczalny imperatyw etyczny aby działać, który nie jest realizowany. Nie można pozwolić, aby pewne interesy, o charakterze globalnym, choć nie powszechnym, narzucały swoje wymagania, podporządkowywały sobie państwa i organizacje międzynarodowe i nadal niszczyły stworzenie. Ludy i ich ruchy są powołane do podnoszenia głosu, mobilizowania, do żądania - pokojowo, lecz stanowczo - natychmiastowego podjęcia odpowiednich kroków. Proszę was, w imię Boga, abyście bronili Matki Ziemi - powiedział Papież.
Całość papieskiego przemówienia
Bezpośrednio ze spotkania z ruchami ludowymi Franciszek udał się do swojej rezydencji w Santa Cruz, gdzie spędził noc.
Skomentuj artykuł