Gdy dziecko pyta o śmierć

Gdy dziecko pyta o śmierć
Naszym celem jest życie a nie śmierć (fot. h.koppdelaney/flickr.com)
Krzysztof Biel SJ, Barbara Surma

Temat śmierci wywołuje w nas różne emocje, najczęściej związane ze smutkiem, lękiem, niepokojem, czy niepewnością. Rzadziej kojarzą się one z uczuciem pokoju czy radości. Często unikamy rozmów o śmierci, ale także staramy się, jeżeli to tylko możliwe, w ogóle o niej nie myśleć. W ostatnich latach pojawiły się nowe formy „radzenia sobie” z zagadnieniem śmierci w postaci ironizowania czy też bawienia się śmiercią (haloween). A przecież śmierć , tak jak życie, jest częścią nas.

Wiemy, że dzieci stawiają „trudne” pytania wynikające z ich ciekawości poznawczej i doświadczenia własnego życia. Jednym z takich pytań, które często krępuje nas dorosłych, jest pytanie: „skąd się wziąłem?”. Trudność udzielenia odpowiedzi polega na tym, że często chcemy za dużo powiedzieć, nie rozumiemy dokładnie, o co dziecko pyta, interpretujemy ciekawość dziecka z perspektywy doświadczeń osoby dorosłej. Jeszcze większy niepokój budzą w nas pytania dziecka o śmierć.

W pierwszym odruchu zastanawiamy się, co spowodowało, że dziecko zadaje pytania albo mówi o śmierci swojej lub najbliższych. Czasami młodsze dziecko, nie potrafiące jeszcze w sposób jednoznaczny sformułować pytań, wyraża zainteresowanie tym tematem poprzez swoje zachowanie, ciekawość, a nawet radość w sytuacjach, kiedy na katechezie rozważa się wybrane przypowieści o ziarnku gorczycy lub zaczynie. Teksty te poruszają aspekt tajemnicy życia, siły, która powoduje wzrost. Ta moc życia jest również w nas, jest darem, który otrzymaliśmy od Boga, ale nie mamy nad nią władzy. 

W naszym rozumieniu miłości do dziecka chcemy za wszelką cenę chronić je przed rozważaniami dotyczącymi śmierci, a przecież doświadcza ono przemijania, obserwując chociażby zmiany zachodzące w przyrodzie. Nawet jeżeli w rodzinie nie doświadczono śmierci kogoś bliskiego lub znajomego to przecież nie jest to temat, z którym dziecko się nie zetknęło lub się nie zetknie słuchając wiadomości w telewizji, korzystając z gier komputerowych, słysząc rozmowy dzieci o śmierci babci, mamy, taty a także swoich ulubionych zwierząt itp. Nie należy unikać tego zagadnienia bowiem odkrywanie tajemnicy Życia, która ściśle wiąże się z tajemnicą śmierci, wynika z natury człowieka. Jest to odwieczne pytanie człowieka, również dziecka. Wielki Post może stać się dobrą okazją do porozmawiania z dzieckiem o śmierci z perspektywy chrześcijańskiej. Poszukajmy razem odpowiedzi na pytanie jak rozumieć śmierć i jak o niej mówić w obecności dzieci?

Zbliża się Wielkanoc, czas w którym rozważamy wielkie tajemnice naszej wiary, jest to wspaniały moment, by uświadomić sobie czym jest dla nas śmierć. Jest ona kresem życia ziemskiego. Tajemnica ludzkiego losu najbardziej ujawnia się w obliczu śmierci. Chrześcijańskie rozumienie śmierci kieruje naszą uwagę na moment przejścia, dlatego śmierć nazywa się często bramą, narodzinami dla nieba, w śmierci Bóg powołuje człowieka do siebie.

Liturgia Kościoła podkreśla, że w śmierci dokonuje się przemiana naszego życia: „Albowiem życie Twoich wiernych, o Panie, zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki, znajdą przygotowane w niebie wieczne mieszkanie” (prefacja za zmarłych). Śmierć jest końcem ziemskiej pielgrzymki człowieka, czasu łaski i miłosierdzia, jaki Bóg ofiaruje człowiekowi, by realizował swoje ziemskie życie według zamysłu Bożego i by decydował o swoim ostatecznym przeznaczeniu (KKK 1013). Dzięki Chrystusowi śmierć chrześcijańska ma sens pozytywny. Wiąże się ona bowiem ściśle z nowym życiem, które Jezus ofiaruje człowiekowi poprzez swoje zwycięstwo nad śmiercią - zmartwychwstanie.

Katecheza Dobrego Pasterza proponuje dzieciom wiele tematów poruszających aspekt życia/śmierci. Od pierwszego spotkania dzieci słyszą, że Pan Jezus umarł i zmartwychwstał, że zwyciężył ciemność, zło, że życie jest mocniejsze od śmierci. Ten dar życia wiecznego, życia, które się nie kończy otrzymujemy podczas chrztu świętego. Bóg Ojciec obiecał dać nam światłość, prawdziwą światłość. Otrzymaliśmy ją dzięki Jezusowi, który zwyciężył ciemność, a naszym zadaniem jest podtrzymywanie tej światłości w sobie.

Temat śmierci/życia ukazywany jest w pozytywnej wizji, w ten sposób wychowujemy dzieci do nadziei, co jest podstawą chrześcijańskiej wizji życia. Doświadczenie śmierci kogoś bliskiego prowokuje dzieci do stawiania pytań o to, co się dzieje z ciałem człowieka, gdzie teraz jest. Odpowiedź, że „jest w niebie” nie rozwiązuje problemu, ponieważ dziecko rozumie niebo w sensie fizycznym i wyobraża je sobie w kategoriach ziemskich, dlatego zadaje pytania typu: „Jak ta moja biedna babcia chodząca o kulach, jest w stanie utrzymać się przyczepiona do nieba?” Dlatego bardziej odpowiednim sformułowaniem może być, przytoczona przez S. Cavalletti, odpowiedź dziecka, kiedy poinformowano go o śmierci siostrzyczki: „Rozumiem, odeszła z Jezusem zmartwychwstałym”.

Mówiąc dzieciom o śmierci nie wolno nigdy oddzielać jej od głoszenia zmartwychwstania. Trzeba koniecznie powiązać te dwa wydarzenia: śmierci nie można przedstawiać jako wydarzenia ważniejszego niż zmartwychwstanie. Akcent należy położyć na głoszeniu zmartwychwstania, gdyż jest to absolutna nowość. W Chrystusie życie jest mocniejsze od śmierci. Naszym celem jest życie a nie śmierć.

Tuż przed świętami wielkanocnymi chcemy zaproponować rodzicom, by wspólnie z dziećmi rozważyli jedno zdanie wypowiedziane przez Pana Jezusa: „Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi owoc obfity” (J 12, 24).

Jezus odwołuje się tu do pewnej obserwowalnej, namacalnej rzeczywistości, której możemy się przyjrzeć razem z dziećmi. W tym celu przed Wielkanocą, przez kolejne trzy tygodnie, siejemy ziarna pszenicy w małych doniczkach, w odstępach tygodniowych. W ten sposób będziemy mogli zaobserwować trzy etapy wzrostu ziaren pszenicy: powolnego rozkładu ziarna, rodzącego się nowego życia w postaci małej zielonej roślinki, oraz ziaren, które nie zmieniły się i pozostały „same”.

Obserwując poszczególne etapy wzrostu ziarna (od ziarna, które pozostaje samo aż do zielonej roślinki) należy postawić sobie i dziecku następujące pytania: Co Pan Jezus chciał nam powiedzieć? Co się dzieje z ziarnem wrzuconym do ziemi? Gdzie jest ziarno? Co to znaczy, że ziarno umarło? Czy to znaczy, że go nie ma?

A oto wypowiedzi dzieci przytoczone przez S. Cavalletti po prezentacji tego tematu: „Czy możemy powiedzieć, że umarło?” – pyta katechetka dzieci w wieku od 3 do 5 lat. Jest wśród nich Caterina, która przeżyła śmierć swojego małego kuzyna i to ona właśnie odpowiada: „Nie, ono się przekształciło”. (…) „Gdzie jest ziarenko?” „Nie widać go, bo umarło, dało życie roślinie”, po czym dodaje: „Bez ziarna roślina nie może rosnąć. Ziarno nie umarło, życie przeszło do łodygi i do korzenia”. (…) Wypowiedzi dzieci starszych: „Wszyscy czujemy się podniesieni na duchu – mówi Gulia – potem będziemy mieć inne życie… śmierć jest jak wielka brama, która prowadzi nas od jednego życia do drugiego… To jakby zapraszająca nas brama nowego życia; śmierć jest jak zaproszenie”. Inne dziecko: „To tak, jakbyśmy się rodzili dwa razy; tyle że za pierwszym razem życie się kończy, a za drugim nie kończy się nigdy”.

Pytania dzieci o śmierć nie wynikają z ich obawy przed końcem życia. Jest to raczej swoista ciekawość poznawcza dziecka, które, poprzez stawianie pytań, zdobywa nowe informacje o sobie i o otaczającym go świecie. Odpowiadając na pytania dziecka nie należy więc przekazywać im swoich wyobrażeń i lęków na temat śmierci, nie można straszyć śmiercią, ale trzeba skupiać się na pozytywnym wymiarze przejścia do nowego życia, które daje Jezus i wychowywać do nadziei zmartwychwstania.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Gdy dziecko pyta o śmierć
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.