Codzienność jest miejscem spotkania z Bogiem
Codzienność jest miejscem spotkania z Bogiem. Spotykając się z Jego wzrokiem i nawracając się, realizuje się dziś naszego zbawienia. On przyszedł szukać to, co zginęło.
Czytania: Ap 5,1-10; Łk 19,41-44
Z Ewangelii wg św. Łukasza:
Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim i rzekł: «O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi! Ale teraz zostało to zakryte przed twoimi oczami. Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia».
Obraz: Jezus zbliża się już do kresu swej wędrówki. Schodzi po zboczu Góry Oliwnej, z której roztacza się panorama miasta i świątyni. Oczyma wyobraźni zobaczę tę sytuację. Posłucham emocjonalnych słów Pana. Wczuję się w emocje tej chwili.
Myśl: Chrystus zbliża się do miasta i widzi je zamknięte, zasklepione w swojej zatwardziałości. Jego płacz pokazuje bezsilność wobec takiej postawy. Słowa, jakie wypowiada, to nie groźba. Zło, zniszczenie, kara spadną bowiem na Niego. Poniesie je wraz z belką krzyża na Golgotę. Jezus płacze, realizując tajemnicę ziarna sianego we łzach, które będzie żęte w radości. Płacze, bo nie zostało rozpoznane Jego przyjście. My też mamy rozpoznawać dziś Jego nawiedzenia. On ma oblicze ubogiego i małego, który został upokorzony i odrzucony.
Emocja: Ten dzień. Jest to dzień przyjścia Pana, ale też każdy dzień, bo On przychodzi zawsze. Codzienność jest miejscem spotkania z Bogiem. Spotykając się z Jego wzrokiem i nawracając się, realizuje się dziś naszego zbawienia. On przyszedł szukać to, co zginęło.
Wezwanie: Poproszę o łaskę zrozumienia płaczu Jezusa nad tym, który Go zabija. Podziękuję za czas – kairos, jaki jest mi dany.
Uczynię jakiś gest uszanowania i uwielbienia.
Skomentuj artykuł