Święci, jak się wydaje, są przekonani, że to, co wybierzesz teraz, będziesz miał w przyszłości. Zatem liczy się nie idylliczna nadzieja na niebo kiedyś tam, ale żywe doświadczenie teraz. Nie da się ignorować tego świata ani jego zranień i jednocześnie próbować kochać Boga. Musimy kochać Boga poprzez ten świat, w nim, a nawet z jego powodu. Takie jest przesłanie, które chrześcijaństwo miało inicjować, głosić i do niego zachęcać, i taki wzór pozostawił Jezus - pisze Richard Rohr OFM w książce "Uniwersalny Chrystus. Prawda, która zmienia wszystko", której fragment publikujemy.
W swojej pracy kapłańskiej często spotykam ludzi, których życie jest nieustannym wysiłkiem, krzątaniem się, staraniem, aby zdobyć wszystko, co nieodzowne, a nawet więcej, bo przecież wiele z rzeczy, o które tak bardzo zabiegamy, wcale nie jest nam potrzebnych do szczęścia - czytamy w książce ks. Piotra Pawlukiewicza "Szczęście jest bliżej, niż myślisz", której fragment publikujemy.
Nieoczekiwanie znów znaleźliśmy się w czasach, kiedy przed naszymi oczyma przetaczają się obrazy wojny i walczących żołnierzy. Nie tylko mamy ją tuż za naszymi granicami, ale na różny sposób doświadczamy jej skutków. Dla nas, w większości żyjących przez całe życie w pokoju, to coś nowego, zaskakującego, wręcz niepojętego, ale patrząc z perspektywy historycznej, pokój przez całe dziesięciolecia to sytuacja wcześniej prawie niespotykana. Praktycznie każde pokolenie miało swoje doświadczenie wojny, a były i takie, które w ogóle nie zaznały pokoju, dla których wojna była czymś naturalnym i oczywistym - pisze Stanisław Łucarz SJ w artykule opublikowanym w "Życiu Duchowym" (nr 111/2022).
Zły gra na wielu instrumentach. A kiedy ktoś poddaje się nienawiści, zazdrości, lękowi lub rozpaczy, otwierają się drzwi dla Wielkiego Kusiciela - pisze George Weigel na łamach "Niedzieli", opisując jak miasto Salem w USA zarabia na satanizmie i czarnej magii.
"Jezus nie obiecuje założonemu przez Niego Kościołowi łatwego, spokojnego życia. Z drugiej jednak strony Chrystus, który jest Głową Kościoła, poprzez swoją śmierć i Zmartwychwstanie już zwyciężył Złego. Niemniej historia się nie skończyła, (...) choć ostateczne zwycięstwo należy już do Chrystusa" pisze prof. Dariusz Kowalczyk SJ w najnowszym numerze czasopisma "Życie duchowe", przypominając również, że mając świadomość prześladowań, jakie spadną na Jego Kościół, Jezus "przygotowywał swoich uczniów, by radzili sobie ze stresem i lękiem w obliczu przeciwności".
Historycznie Różaniec to wyróżnik katolicyzmu. Czy także dziś ludzie wciąż stukają nim do bram nieba?
Pisarze chrześcijańscy często traktowali liczby w Biblii nie tylko jako oznaczenie ilości i miary, ale także jako rodzaj symbolicznego języka, którym posługuje się Bóg. Dość powszechne było przeświadczenie, że Stwórca chciał nam coś powiedzieć również przez liczby.
Jaka była rodzina Matki Bożej? Jakie życie wiedli Anna i Joachim? Jak wychowywana była Maryja?
Młodzi ludzie to nie tylko przyszłość, ale Boże TERAZ Kościoła. Aby tak było, trzeba stawać się ich towarzyszem.
Marcin Majewski, Życie Duchowe
Jednym z moich ulubionych fragmentów Ewangelii jest ten mówiący o uzdrowieniu teściowej Piotra. Jezus „podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka”. Ilekroć słyszę lub czytam te słowa, zatrzymuje mnie gest Jezusa, który bierze tę kobietę za rękę. Dla mnie jest to wyraz delikatności, a nawet czułości.
Utrefione włosy, bufiaste szaty i różowo-niebieskie Madonny... Dzieli nas przepaść od wizerunków świętych! Co wy z mojego życia zrozumiecie?
„My w Kościele nie umiemy rozmawiać. Problemy powstają, kiedy nie umiemy też się ze sobą spotkać” – mówi Marcin Zieliński.
"Papiestwo to monarchia absolutna. Jak długo Stolica Apostolska nią pozostanie, tak długo różnego rodzaju patologie związane z tym modelem sprawowania władzy będą się powtarzać" - twierdzi ks. Andrzej Kobyliński w wywiadzie dla miesięcznika "Znak".
Jezus uzdrawia przez kontakt, nie boi się dotyku, nie odwraca się od ludzkich bied. Co istotne, Jezus sam dotyka i pozwala, by Jego dotykano. Nie tylko On dotknął człowieka chorego – również ów cierpiący dotykał Pana.
Za odrzuceniem kryje się tęsknota. Za czym? Za ludzkim światem, w którym jest nadzieja na szczęście. Za światem, który – choć dotknięty złem – to jednak jest dobry i warto o niego dbać. Wielu chrześcijan powie, że to biblijna tęsknota i jej realizacja nie powinna zakładać negacji Boga. Dlaczego jednak tak się dzieje?
"Pandemia ukazała pewną ignorancję religijną, duchowe ubóstwo. Ktoś nawet powiedział, że życie Kościoła zostało przerwane! Nie do wiary! W sytuacji, która nie pozwalała na sprawowanie sakramentów, nie uchwyciliśmy, że są też inne formy doświadczenia Boga" - mówi jeden z nowych kardynałów i Sekretarz Synodu Biskupów.
Nie raz, dopuszczając się aż ludobójstwa, zabijaliśmy w ludziach to, czego nienawidziliśmy w sobie – przede wszystkim sumienie. Jeśli tak, to rozważając mękę i śmierć Pana Jezusa, tym uważniej przypatrujmy się, jak Jezus reaguje zwłaszcza na tych z ludzi, którzy wyrządzają Mu krzywdę.
Jezus śmiał się, ale też bywał szorstki wobec własnych uczniów, którzy nie do końca rozumieli, jaka jest misja ich nauczyciela. Te reakcje emocjonalne pomagają nam zobaczyć realistyczny obraz Jezusa.
Łukasz Sośniak SJ
Brak Mszy w kościołach lub Msza przez internet mogą pobudzić nas do refleksji i pokazać, że warto poszukać osobistego sposobu na spotkanie z Bogiem, który zapewni coś więcej niż komfort „zaliczonego” obowiązku. Dlaczego? Bo to duchowe poszukiwanie może mieć rzeczywisty wpływ na nasze życie.
„Kara! Bóg karze ludzi za ich grzechy”. Bardzo często takie opinie przewijają się w naszych rozmowach czy mediach. To ciekawe, że łatwiej przychodzi nam wydawać tego typu wyroki, niż zrobić rachunek sumienia.
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}