Tata coś łyknął, ale nie wiem co
Niedawno w jednym z programów telewizyjnych odbyła się debata dotycząca udziału dzieci we Mszy świętej. Jeden z ojców dowodził, że nie ma sensu zabierać dzieci na Mszę świętą przed 12. rokiem życia, bo nie rozumieją nic z misteriów, które się dokonują. Przeciwnego zdania był ks. bp Antoni Długosz, który twierdził, że dziecko zdolne jest do wniknięcia w tajemnice sprawowane w czasie Mszy świętej od najwcześniejszych lat życia.
Uczestnicząc w niedzielnej Eucharystii mam czasem wrażenie, że dorośli nie bardzo wiedzą, o co w tym wszystkim biega. Ich zaangażowanie jest często minimalne, co świadczy o traktowaniu Mszy świętej jako – obym się myliła – przykrego obowiązku. Czy więc należy „mącić” dzieciom w głowach sprawami, które wykraczają poza zdolność rozumienia ich przez dorosłych? A może dzieci potrafią zrozumieć i przeżyć więcej niż dorośli?
Początkiem życia religijnego człowieka jest chrzest święty, który najczęściej udzielany jest bardzo małym dzieciom. Świadczy to, o tym, że Kościół od wielu wieków wskazuje, że przyjęcie tego sakramentu nie jest uzależnione od stanu świadomości człowieka, od jego poziomu rozwoju intelektualnego. Jest to przede wszystkim dar nowego życia ofiarowany bezinteresownie każdemu człowiekowi. Łaski otrzymane w tym sakramencie pozwalają na nawiązanie relacji między Bogiem, Dawcą Życia a dzieckiem. Jednakże wraz z dojrzewaniem psychofizycznym dziecka należy wspierać jego rozwój duchowy.
Chrzcząc dziecko przyjmujemy na siebie obowiązek, zadanie wychowywania go w wierze. Jest to długi proces, który przebiega etapami zgodnymi z możliwościami rozwojowymi dziecka. Pierwszymi i najważniejszymi wychowawcami są rodzice. Oni pozwalają dziecku na zbieranie doświadczeń poprzez uczestnictwo w ich wierze. Są pierwszymi świadkami wiary. Ukazują, na czym polega życie wiarą i umożliwiają dziecku odkrywanie istnienia Boga w świecie oraz sensu ludzkiego życia.
Budzenie i rozwijanie wiary dokonuje się na wielu płaszczyznach, a co najważniejsze, dotyczy to bardzo małego dziecka. Najbardziej wrażliwym okresem na działanie Boga są pierwsze lata życia dziecka, kiedy jest szczególnie wrażliwe na doświadczanie miłości i ufności, przeżywania radości w chwilach zaspokajania jego podstawowych potrzeb, w tym tych religijnych. Krótka modlitwa wypowiedziana nad małym dzieckiem, wykonanie znaku krzyża, zaśpiewanie pieśni religijnej, pokazywanie obrazów Matki Bożej z Jezusem, krzyża, przyjmowanie postaw religijnych (klękanie podczas wspólnej modlitwy wieczornej), uczestniczenie z dzieckiem we Mszy świętej to wszystko pomaga mu zrozumieć, że istnieje Ktoś, komu okazuje się szacunek i miłość. Z takimi doświadczeniami dziecko wchodzi w wiek przedszkolny gotowe na dalszy rozwój swojej wiary i poznawanie Boga. Przejawia się to stawianiem pytań, żywym zainteresowaniem sprawami transcendentnymi.
Katecheza realizowana w przedszkolu ma za zadanie wspierać i uzupełniać te pierwsze i podstawowe doświadczenia religijne, zgromadzone przez dziecko w rodzinie. Jednym z celów wychowania religijnego jest przygotowanie do świadomego uczestnictwa we Mszy świętej. Katecheta może ten cel realizować poprzez wzbogacanie słownictwa, odkrywanie znaczeń znaków liturgicznych, rozważanie wybranych tekstów biblijnych, ale w tym przypadku najważniejszy jest bezpośredni udział dziecka we Mszy świętej. Obrazują to odpowiedzi dzieci w wieku od 3. do 6. lat na pytanie, co to jest Msza święta.
Na 38 badanych dzieci dziesięcioro określiło Mszę świętą jako modlitwę w kościele, dwoje wspomniało o komunii, dwoje powiązało Mszę świętą z pieśniami. Najczęściej jednak, (24 dzieci) nie udzieliło żadnej odpowiedzi.
Odpowiedzi dzieci na temat Mszy świętej były następujące:
- „Że się przychodzi do Bozi i się słucha jak ksiądz mówi” (Dziewczynka, lat 5,6);
- „Czyli modli się, tata coś takiego łyknął, ale nie wiem co” (Dziewczynka, lat 3,5);
- „Modli się w kościele, żeby… że jest się przy Panu Jezusie” (Dziewczynka, lat 5,4);
- „Msza święta to komunia, coś, co się chodzi, modli się, kuca i opłatek” (Chłopiec, lat 5,4).
- „Msza św. to jest czas, kiedy się rozmawia z Panem Bogiem” (Chłopiec, lat 6,3)
- „Msza św. jest, kiedy ksiądz mówi o Panu Bogu, a my się modlimy” (Dziewczynka, lat 6,0);
- „Msza święta jest, żeby się uczyć” (Dziewczynka, lat 5,8).
Jak widać dzieci opisują to, co mogły zaobserwować podczas swego uczestnictwa we Mszy świętej. Choć ich wypowiedzi nie są poprawne gramatycznie, uchwyciły to, co dla nich było istotne. Na takich doświadczeniach katecheta może oprzeć dalsze rozbudzanie ich wiary i chęć spotkania z Jezusem.
Interesujące jest to, że dzieci, które nie potrafiły powiedzieć, co to jest Msza święta potwierdziły, że nie chodzą do kościoła, że tylko babcia chodzi, albo, że byli w kościele, ale jak byli mali. Oto ich wypowiedzi:
- „Nie wiem, bo mi rodzice nie pozwalają” (Dziewczynka, lat 5,1);
- „Msza święta? Nie wiem, nie jestem jeszcze taki stary, żeby chodzić do kościoła” (Chłopiec, lat 5,3);
- „Chodzę do kościoła tylko, jak jestem u babci” (Chłopiec, lat 6,3).
Brak pierwszych, podstawowych doświadczeń religijnych utrudnia prowadzenie wychowania religijnego wśród dzieci w wieku przedszkolnym, bowiem katecheta nie ma się, do czego odwołać. Problem ten narasta w chwili, kiedy dziecko zaczyna przygotowywać się do przyjęcia sakramentu pojednania i komunii świętej. Wymagania ze strony szkoły wzrastają a brak doświadczeń i przeżyć religijnych, dziecko nie jest w stanie zastąpić tylko i wyłącznie wiedzą, jaką zdobywa w pierwszych klasach szkoły podstawowej. Religijność oparta tylko na intelekcie nie jest prawidłowo rozwijana i może prowadzić do odrzucenia życia wiarą.
Z drugiej strony doświadczenia związane z udziałem dzieci we Mszy świętej należy wspierać zarówno w domu, jak i w przedszkolu. Na czym to wspieranie ma polegać? Wychowanie religijne małego dziecka powinno przebiegać zgodnie z jego rozwojem. A zatem, kiedy dziecko zaczyna nazywać różne przedmioty z najbliższego otoczenia, trzeba mu również pokazać i nazwać te związane z Mszą świętą. Dziecko, zadając pytania, wzbogaca swoją reprezentację poznawczą – kształtuje w sobie obraz rzeczywistości. A co najważniejsze, przedmioty, które potrafi nazwać, przyciągają jego uwagę. Jeżeli mamy możliwość zebrania przedmiotów imitujących te liturgiczne, np. mały stół, kielich, patena, krzyż, świeczniki ze świecami, biały obrus do nakrycia stołu, pozwalamy dzieciom na zapoznanie się z ich wyglądem i z nazewnictwem. Dzieci chętnie będą gasiły zapalone świece na małym ołtarzu, będą kontemplowały Jezusa na krzyżu, a także będą się modliły, składając ręce, kreśląc znak krzyża, śpiewając krótką i prostą piosenkę religijną. Stwarzamy w ten sposób warunki odpowiadające potrzebom religijnym dziecka.
Kolejnym etapem jest uwrażliwianie dzieci na kolory liturgiczne, uświadamianie, że rok liturgiczny składa się z różnych okresów, podczas których przygotowujemy się do świąt, przeżywamy święta, rozważamy je i trwamy z innymi w modlitwie podczas Mszy świętej. Przygotowanie do świadomego uczestnictwa we Mszy świętej polega również na odkrywaniu znaków i gestów liturgicznych. Znak, czyli obraz tego, co się dokonuje na ołtarzu bez zrozumienia staje się magią, dlatego tak istotne jest wspólne odkrywanie jego znaczenia. Podczas katechezy z dziećmi przedszkolnymi rozważa się również teksty biblijne z Nowego Testamentu, przybliżające Osobę Jezusa i wydarzenia zbawcze.
Doświadczenia wyniesione z domu rodzinnego, wspierane świadomą postawą rodziców, a także wychowanie liturgiczne, odpowiadające potrzebom religijnym dziecka i ich możliwościom rozwojowym, przynosi efekty w przygotowaniu do świadomego uczestnictwa we Mszy świętej. Podsumowaniem niech będzie wypowiedź sześcioletniej dziewczynki na temat Mszy świętej, która wskazuje na radosne przeżywanie spotkania z Jezusem Zmartwychwstałym:
- „Msza święta to jest modlitwa, taka szczególna”.
- A dlaczego?
- „Bo kiedy jest się w kościele odpowiada się Bogu”.
- A z kim się spotyka na Mszy św.?
- „Z Jezusem, który pokazał, że jak umrzemy to jeszcze będziemy”.
Skomentuj artykuł