Czy należy się cieszyć, z tego powodu, że chrześcijaństwo kulturowe chyli się ku upadkowi i mieć nadzieję, że wreszcie Ewangelia będzie przekazywana z poszanowaniem wolności każdego człowieka, a nie pod kulturową presją? Pierwszą moją reakcją na tak postawione pytanie jest entuzjastyczne "tak". Należy się z tego cieszyć! Wydaje się jednak, że relacja między Ewangelią a kulturą jest o wiele bardziej złożona.
Czy należy się cieszyć, z tego powodu, że chrześcijaństwo kulturowe chyli się ku upadkowi i mieć nadzieję, że wreszcie Ewangelia będzie przekazywana z poszanowaniem wolności każdego człowieka, a nie pod kulturową presją? Pierwszą moją reakcją na tak postawione pytanie jest entuzjastyczne "tak". Należy się z tego cieszyć! Wydaje się jednak, że relacja między Ewangelią a kulturą jest o wiele bardziej złożona.
Papież Franciszek w dokumencie "Dignitas infinita" przestrzega przed używaniem religii do szerzenia przemocy. Jest to jeden z ważnych wątków tego dwudziestostronicowego przesłania o godności człowieka. Niestety, ograniczony jest w tekście do kilku słów o przyczynach wojny. Szczerze przyznam, że oczekiwałem na ten temat dłuższego fragmentu.   
Papież Franciszek w dokumencie "Dignitas infinita" przestrzega przed używaniem religii do szerzenia przemocy. Jest to jeden z ważnych wątków tego dwudziestostronicowego przesłania o godności człowieka. Niestety, ograniczony jest w tekście do kilku słów o przyczynach wojny. Szczerze przyznam, że oczekiwałem na ten temat dłuższego fragmentu.   
Czy pamiętasz jakąkolwiek definicję z fizyki lub chemii? A może datę wynalezienia dynamitu przez Alfreda Nobla? Przecież to wszystko było w szkole. Przyznam, że nic z tego nie pamiętam, ale dobrze przypominam sobie twarze nauczycieli, którzy coś dla mnie znaczyli. Nie ważne, czego uczyli, ale to, że ucząc towarzyszyli mi w moich szkolnych zmaganiach, w przezwyciężaniu ograniczeń i odkrywaniu, że wysiłek się opłaca. Uczyli mnie sobą, tym kim dla mnie byli.
Czy pamiętasz jakąkolwiek definicję z fizyki lub chemii? A może datę wynalezienia dynamitu przez Alfreda Nobla? Przecież to wszystko było w szkole. Przyznam, że nic z tego nie pamiętam, ale dobrze przypominam sobie twarze nauczycieli, którzy coś dla mnie znaczyli. Nie ważne, czego uczyli, ale to, że ucząc towarzyszyli mi w moich szkolnych zmaganiach, w przezwyciężaniu ograniczeń i odkrywaniu, że wysiłek się opłaca. Uczyli mnie sobą, tym kim dla mnie byli.
Cierpliwie nauczać a nie nakazywać, przekonywać a nie zmuszać. Na drodze, którą idzie człowiek, być jak ta woda deszczowa, która poi, obmywa i schładza a nie kamień, który rani stopę. Tak powinien dziś pełnić swoją misję Kościół według Agnieszki Couderq, autorki powieści historycznej o Michale Boymie, jezuickim misjonarzu w Chinach. Jej zdaniem powinniśmy atrakcyjnie opowiadać o naszych bohaterach, a znajomość historii może uchronić nas przed powtarzaniem tych samych błędów.
Cierpliwie nauczać a nie nakazywać, przekonywać a nie zmuszać. Na drodze, którą idzie człowiek, być jak ta woda deszczowa, która poi, obmywa i schładza a nie kamień, który rani stopę. Tak powinien dziś pełnić swoją misję Kościół według Agnieszki Couderq, autorki powieści historycznej o Michale Boymie, jezuickim misjonarzu w Chinach. Jej zdaniem powinniśmy atrakcyjnie opowiadać o naszych bohaterach, a znajomość historii może uchronić nas przed powtarzaniem tych samych błędów.
Film ‘Zielona granica’ nikogo nie oskarża, lecz zaprasza do rachunku sumienia. To film o miłości, o ludzkiej bezsilności, o cierpieniu uchodźców i o poświęceniu dobrych ludzi. To krzyk solidarności z osobami, którym pomaganie jest w Polsce nielegalne. Postać pogranicznika, który pomaga dziecku wsiąść do pociągu dla ukraińskich migrantów, to iskierka nadziei, że miłość wkrótce zwycięży, również na ‘zielonej granicy’.
Film ‘Zielona granica’ nikogo nie oskarża, lecz zaprasza do rachunku sumienia. To film o miłości, o ludzkiej bezsilności, o cierpieniu uchodźców i o poświęceniu dobrych ludzi. To krzyk solidarności z osobami, którym pomaganie jest w Polsce nielegalne. Postać pogranicznika, który pomaga dziecku wsiąść do pociągu dla ukraińskich migrantów, to iskierka nadziei, że miłość wkrótce zwycięży, również na ‘zielonej granicy’.
Każda struktura stworzona przez człowieka jest grzeszna. Choćby stawiała sobie bardzo szczytne cele, będzie zawsze naznaczona ludzką słabością. Taką grzeszną strukturą jest również strona organizacyjna Kościoła katolickiego. O bezsilności wobec bierności i zaniedbań ludzi Kościoła mówił ostatnio Marcin Mogielski opuszczając zakon i kościelną instytucję, jako niereformowalną. Czy jednak odnajdzie się w nowej strukturze? Czy będzie ona idealna, a przynajmniej bardziej znośna?
Każda struktura stworzona przez człowieka jest grzeszna. Choćby stawiała sobie bardzo szczytne cele, będzie zawsze naznaczona ludzką słabością. Taką grzeszną strukturą jest również strona organizacyjna Kościoła katolickiego. O bezsilności wobec bierności i zaniedbań ludzi Kościoła mówił ostatnio Marcin Mogielski opuszczając zakon i kościelną instytucję, jako niereformowalną. Czy jednak odnajdzie się w nowej strukturze? Czy będzie ona idealna, a przynajmniej bardziej znośna?
Po trzech latach samotnej wędrówki spotkamy człowieka. Podobnie jak my ocalałego. Może odnajdzie się kilkunastu, kilkudziesięciu żywych i zdrowych. Mężczyzn i kobiet. Ich dzieci nie będą już znały świata sprzed wybuchu zarazy.
Po trzech latach samotnej wędrówki spotkamy człowieka. Podobnie jak my ocalałego. Może odnajdzie się kilkunastu, kilkudziesięciu żywych i zdrowych. Mężczyzn i kobiet. Ich dzieci nie będą już znały świata sprzed wybuchu zarazy.
Człowiek nie jest w stanie odciąć się całkowicie od korzeni, z których wyrasta. Nie da się przekreślić wielowiekowej tradycji i ustawą lub rozporządzeniem wprowadzić nową tradycję, bardziej przystającą do naszych czasów.
Człowiek nie jest w stanie odciąć się całkowicie od korzeni, z których wyrasta. Nie da się przekreślić wielowiekowej tradycji i ustawą lub rozporządzeniem wprowadzić nową tradycję, bardziej przystającą do naszych czasów.
Na co naraziłby się dzisiaj ktoś, kto chciałby zburzyć sanktuarium i pozmieniać tradycje? Czy zginąłby ukamienowany jak Szczepan - zwolennik radykalnych zmian i zburzenia świątyni? Bo takie stawiali Szczepanowi zarzuty pobożni zwolennicy jedynej prawdziwej religii.
Na co naraziłby się dzisiaj ktoś, kto chciałby zburzyć sanktuarium i pozmieniać tradycje? Czy zginąłby ukamienowany jak Szczepan - zwolennik radykalnych zmian i zburzenia świątyni? Bo takie stawiali Szczepanowi zarzuty pobożni zwolennicy jedynej prawdziwej religii.
Stworzyłeś sobie swój świat, pozyskujesz zwolenników i budujesz mury, by go chronić. To jedyny słuszny świat. To nic, że ktoś nazywa cię wariatem, fanatykiem czy złoczyńcą. To jego problem.
Stworzyłeś sobie swój świat, pozyskujesz zwolenników i budujesz mury, by go chronić. To jedyny słuszny świat. To nic, że ktoś nazywa cię wariatem, fanatykiem czy złoczyńcą. To jego problem.
Gdy patrzę wstecz, cofając się do kwietnia roku 2005, i wspominam wielkie narodowe poruszenie, te milczące tłumy na ulicach i te łzy wylane po wiadomości o śmierci Jana Pawła II, myślę sobie: to był pierwszy cios, jaki od losu otrzymał Kościół w Polsce.
Gdy patrzę wstecz, cofając się do kwietnia roku 2005, i wspominam wielkie narodowe poruszenie, te milczące tłumy na ulicach i te łzy wylane po wiadomości o śmierci Jana Pawła II, myślę sobie: to był pierwszy cios, jaki od losu otrzymał Kościół w Polsce.
Jezuici / youtube.com
Dopiero wtedy ludzie będą biegli do Kościoła, bo dziś brakuje nam ognia, który rozkochuje ludzi w Bogu i między sobą. Tego dzisiaj chce Duch Święty.
Dopiero wtedy ludzie będą biegli do Kościoła, bo dziś brakuje nam ognia, który rozkochuje ludzi w Bogu i między sobą. Tego dzisiaj chce Duch Święty.
„Wrócenie po pandemii do tych samych modeli duszpasterskich, jakie stosowaliśmy do tej pory, byłoby samobójstwem" - mówi przyszły kardynał.
„Wrócenie po pandemii do tych samych modeli duszpasterskich, jakie stosowaliśmy do tej pory, byłoby samobójstwem" - mówi przyszły kardynał.
Co jakiś czas potrzebny nam ktoś, kto pokaże świat inaczej, niż go widzimy. Królewska Akademia Szwedzka ogłaszając tegoroczną laureatkę literackiej Nagrody Nobla wskazała na „niepodrabialny poetycki głos”, który wydobywa z życia piękno, również niełatwe piękno, które w naszym zabieganym świecie często przegapiamy, choć jest tak bardzo uniwersalne. Nagroda trafiła do Luise Glück, niemalże nieznanej w Polsce.
Co jakiś czas potrzebny nam ktoś, kto pokaże świat inaczej, niż go widzimy. Królewska Akademia Szwedzka ogłaszając tegoroczną laureatkę literackiej Nagrody Nobla wskazała na „niepodrabialny poetycki głos”, który wydobywa z życia piękno, również niełatwe piękno, które w naszym zabieganym świecie często przegapiamy, choć jest tak bardzo uniwersalne. Nagroda trafiła do Luise Glück, niemalże nieznanej w Polsce.
Czy któryś z proboszczów pomyślał kiedyś o zaproszeniu ludzi niewierzących na parafialne spotkanie, by porozmawiać o wspólnych problemach? Zdarza się, ale stanowczo za rzadko. Czy rzeczywiście nie przyszliby, jak twierdzi mój znajomy proboszcz, który nigdy ich nie zapraszał. Bo Jezus z pewnością miałby im coś do powiedzenia.
Czy któryś z proboszczów pomyślał kiedyś o zaproszeniu ludzi niewierzących na parafialne spotkanie, by porozmawiać o wspólnych problemach? Zdarza się, ale stanowczo za rzadko. Czy rzeczywiście nie przyszliby, jak twierdzi mój znajomy proboszcz, który nigdy ich nie zapraszał. Bo Jezus z pewnością miałby im coś do powiedzenia.
"Trudno mieć za złe księgarzom, że rzadko wystawiają na półki takie rarytasy, gdy pośród chrześcijan panuje praktycznie analfabetyzm religijny" - pisze jezuita.
"Trudno mieć za złe księgarzom, że rzadko wystawiają na półki takie rarytasy, gdy pośród chrześcijan panuje praktycznie analfabetyzm religijny" - pisze jezuita.
Nie można tolerować zgorszenia, jakie dokonuje się poprzez księży udzielających Komunii na rękę! Trzeba powstrzymać te gorszące praktyki! Naszym obowiązkiem jest stanąć w obronie Boga! Słysząc takie hasła, zadałem sobie pytanie, jakiego Boga głosimy ludziom w naszych kościołach? Jak należałoby nazwać emocje katolików, którzy twierdzą, że są zgorszeni? Czy to co nazywają zgorszeniem jest nim rzeczywiście?
Nie można tolerować zgorszenia, jakie dokonuje się poprzez księży udzielających Komunii na rękę! Trzeba powstrzymać te gorszące praktyki! Naszym obowiązkiem jest stanąć w obronie Boga! Słysząc takie hasła, zadałem sobie pytanie, jakiego Boga głosimy ludziom w naszych kościołach? Jak należałoby nazwać emocje katolików, którzy twierdzą, że są zgorszeni? Czy to co nazywają zgorszeniem jest nim rzeczywiście?
Sny to urojenia. Nie budujmy na nich, nie uciekajmy w sny. Ale jest jeden taki wypadek, który mówi coś ważnego człowiekowi. Jak rozpoznać sny, które pochodzą od Boga?
Sny to urojenia. Nie budujmy na nich, nie uciekajmy w sny. Ale jest jeden taki wypadek, który mówi coś ważnego człowiekowi. Jak rozpoznać sny, które pochodzą od Boga?
Największym wrogiem Kościoła jest obojętność wobec zła, nie da się zmienić świata bez wewnętrznej przemiany każdego człowieka, a kryzysu nie można przezwyciężyć w pojedynkę – taki testament odczytałem z nauk dopiero co zmarłego ojca Adolfo Nicolása SJ.
Największym wrogiem Kościoła jest obojętność wobec zła, nie da się zmienić świata bez wewnętrznej przemiany każdego człowieka, a kryzysu nie można przezwyciężyć w pojedynkę – taki testament odczytałem z nauk dopiero co zmarłego ojca Adolfo Nicolása SJ.
Więź / kk
"Potraktowanie go jako ataku na Kościół, zignorowanie i oplucie, byłoby tak samo karygodne jak usunięcie z Biblii niewygodnego dla nas fragmentu" - pisze jezuita o "Zabawie w chowanego".
"Potraktowanie go jako ataku na Kościół, zignorowanie i oplucie, byłoby tak samo karygodne jak usunięcie z Biblii niewygodnego dla nas fragmentu" - pisze jezuita o "Zabawie w chowanego".