To jest podstawa bliskiej relacji z Bogiem

To jest podstawa bliskiej relacji z Bogiem
(fot. shutterstock.com)
Maria Krzemień

Na modlitwie masz tysiące rozproszeń. Myślisz o swoich grzechach, porażkach, uczuciach i planach. A do  spotkania z Bogiem, które da ci pokój serca, potrzebne są tylko trzy składniki.

Bóg - prosty, nieskomplikowany, harmonijny, jasny. Te cechy Ojca odkrywam najczęściej i to właśnie one zdumiewają mnie najbardziej. Nie to, że jest potężny, nie to, że spektakularny. To, co przemawia do mojego serca najmocniej, to prostota Jego obecności. Lubię w Nim to, że jest zaprzeczeniem komplikacji. Kiedy w moim sercu plączą się węzełki spraw i grube węzły zniewoleń, Jego dłonie wszystko delikatnie rozwiązują. Trwając przy Bogu po prostu nie możesz pozostać poplątany.

On jest nieskazitelnie prosty 

DEON.PL POLECA

Z Bogiem znam się całe życie, ale dopiero siedem lat temu postanowiłam wejść z Nim w bliską relację. Przechodziłam różne fazy nawrócenia. Od rozentuzjazmowanego neofity, który wszystkim ogłasza, że Bóg ich kocha, przez mniejszy lub większy bunt, etap zasługiwania na miłość, rygorystycznego modlenia się i spełniania dobrych uczynków, aż po głębokie rozczarowanie i przekonanie, że Boga nie ma. Doświadczenie Boga jak fala raz przychodziło, rozradowując moje serce i zapraszając do kochania, a raz odchodziło, zostawiając mnie w smutku i pustce. Wszystkie te etapy traktowałam jako suwerenne działanie Boga, przypisując mu wszelką sprawczość. Mówiłam: "Bóg mi powiedział", "Bóg tak chciał", "To jest wolą Boga", "Bóg mnie prowadzi".

Teraz, po czasie, choć wiem, że Bóg przy mnie był, wiem również, że to, co uznawałam za Jego działanie, często było moją walką emocjonalną. Po różnych próbach i trudach, wielu etapach emocjonalnej niestabilności, odkrywałam, że Bóg to nie jest mój chaos w myślach, moje niepewne plany i zamierzenia, moje emocje. Dziś z całą mocą przekonuję się, że On jest nieskazitelnie prosty i że jeśli faktycznie chcę Go poznać, to muszę po prostu zejść z poziomu swoich wrażeń, doświadczeń, uczuć, oczekiwań i potrzeb do poziomu spotkania w cztery oczy, na którym będą mi potrzebne tylko trzy składniki: ja, On i cisza.

On chce być z Tobą w dojrzałym związku

Lubię ten etap relacji z Tatą, który mam teraz w życiu. Widzę, że po walkach i komplikacjach przyszedł czas na budowanie ugruntowanego i dojrzałego związku. To już nie jest dziecięce zakochanie i zafascynowanie, które chce zagarnąć wszystko dla siebie. To już nie burza emocji nastolatka, który odchodzi, a potem wraca. Raz kocha, innym razem się obraża. W końcu weszliśmy z Ojcem w stan stabilnego spokoju, gdzie On zadaje mi proste pytanie: "Czy chcesz mnie poznać?", a ja odpowiadam: "Pragnę". I wtedy dokonuje się magia spotkania: siedzę z Nim w ciszy, otulona Jego słowem, wgapiona w proste symbole Jego obecności - krzyż czy ikonę - i czekam. Wypowiadam najprostsze chyba słowa medytacji: "Jestem. Jesteś. Jestem. Jesteś" i pozwalam, by moje serce przenikała ta świadomość, powoli, bez pośpiechu, z cierpliwością wobec rozproszeń i zwątpień.

Bym jednak mogła stanąć tak przed Bogiem, potrzebuję porządku. Nie umiem się modlić, gdy wokół mnie i we mnie panuje bałagan. Każdy z nas zna sytuacje, gdy próbujemy się modlić, a przez głowę przebiega nam tysiące myśli, co powinniśmy zrobić, do kogo zadzwonić, z kim się spotkać, nie wspominając już o negatywnych myślach na temat siebie czy Boga. To oczywiste, że nieporządek w naszych przekonaniach, emocjach, czasie i relacjach wpływa negatywnie na bliską relację z Bogiem - pisałam o tym już niejednokrotnie. To jednak, co potrafi równie skutecznie zabałaganić relację z Ojcem, to brak zaufania do Niego i nieustanne próby załatwiania swoich spraw po swojemu, bez przekonania o Jego opiece.

On nieustannie Ci błogosławi

Ilość chaotycznych ruchów, które wykonujemy tylko dlatego, że nie ufamy Bogu i próbujemy zrobić coś na własną rękę jest gigantyczna. Jesteś singielką? Pomyśl, ile razy trwoniłaś czas na martwienie się, czy Bóg da Ci męża, czy nie. Zamiast rozważać Jego słowo, rozważałaś swoje zwątpienia. Chorujesz na coś? Policz, ile pieniędzy wydałeś na chodzenie do lekarzy, którzy wciąż Ci nie pomogli lub ile godzin spędziłeś na czytaniu rad dr. Google'a, które wpędzały Cię w jeszcze większy emocjonalny zamęt. Masz finansowe problemy? Przeanalizuj, jak bardzo skupiałeś się na nerwowym liczeniu, czy wystarczy Ci pieniędzy do końca miesiąca lub zastanawiałeś się, co zrobisz, gdy nie będziesz miał środków na zapłacenie rachunków.

Wszystkie powyższe zachowania i wiele innych przyczyniają się do potęgowania chaosu w życiu. Zamiast zająć się Bogiem i spotkaniem z Nim w pokoju i ciszy, zajmujemy się podróżami z jednej niepokojącej myśli do kolejnej, nie znajdując nigdy ukojenia. I to jest chyba jeden z największych nieporządków, który potrzebujemy uprzątnąć, jeśli chcemy owocnie spotkać się z Bogiem. Brak zaufania jest bowiem czymś, co na każdą relację wpływa destrukcyjnie - jeśli wciąż nie dowierzamy drugiej osobie, podejrzewamy ją o złe intencje, spodziewamy się odrzucenia, to czy w ogóle jest szansa na zdrowy związek?

Bóg, nasz Ojciec, mówi do każdego z nas: "Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was, zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie" (Jr 29, 11).

Czy słyszysz wyraźnie, co Bóg chce Ci powiedzieć? Twój Ojciec ma dobre plany dla Twojego życia i chce Ci błogosławić. Rzucanie kłód pod nogi, utrudnianie lub obojętna postawa wobec Twoich zmagań są sprzeczne z naturą Ojca - On potrafi dawać tylko dobro. Więc spróbuj sercem przyjąć, że nikt nie jest bardziej godzien zaufania, niż nasz Ojciec w niebie, nawet Ty sam, który myślisz, że swoimi wysiłkami możesz coś zdziałać. A kiedy Twoje serce przyjmie fakt, że możesz bez lęku zaufać, Twoje życie stopniowo zacznie się porządkować, a Twoje relacja z Bogiem uspokoi się, uprości i sprowadzi do tego, co najważniejsze - delektowania się miłością i pielęgnowania jej tak, by przynosiła jak najwięcej owoców.

Maria Krzemień - psycholog chrześcijański i trener. W praktyce i codzienności jest po prostu wierzącym psychologiem, bo jakiś czas temu postanowiła połączyć nie tylko swoje życie, ale też pracę na dobre z Panem Bogiem. Prowadzi warsztaty psychologiczne w oparciu o Słowo Boże. Jej teksty można przeczytać na blogu Żyj po Bożemu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

To jest podstawa bliskiej relacji z Bogiem
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.