Życie to nie żart. Kłopoty Dorosłych Dzieci Alkoholików
Dorosłe Dzieci Alkoholików żyją w ciągłym napięciu. Traktują wszystko śmiertelnie poważnie. "Nie mów, nie czuj, nie ufaj, nie ciesz się" - ich świat determinują surowe nakazy.
Atmosfera przeniknięta powagą i smutkiem jest typowa dla rodzin dotkniętych chorobą alkoholową. Brak w nich śmiechu, lekkości i luzu, inicjowanych przez rodziców gier i zabaw, życie zaś jest postrzegane przez pryzmat problemów jako poważna sprawa, z której nie można robić sobie żartów.
Nie mów, nie czuj, nie ufaj i nie ciesz się
Jeśli pojawiają się dowcipy i humor, są one raczej złośliwe i krytyczne, ponieważ rodziny z problemem alkoholowym cechuje wysoki poziom osądzania i obwiniania. I choć zdarza się w nich wiele okazji do odczuwania strat i zawodów, dzieci alkoholików nie mogą uświadamiać sobie i wyrażać smutku, gdyż uniemożliwia to typowa cecha tych rodzin: ukrywanie problemu alkoholowego. Uczucie to zostaje więc zamrożone, uwewnętrznione, i z czasem staje się uogólnionym, nieświadomym sposobem przeżywania rzeczywistości.
Przeprowadzone w USA badania potwierdziły, że dzieci wychowywane w rodzinach alkoholowych mają wyraźnie obniżony nastrój. Cierpią na depresję ponad dwa razy częściej niż dzieci z rodzin zdrowych, częściej też uważają swoje dzieciństwo za nieszczęśliwe, a sytuację w domu za niepewną. Dzieci te są poważne i spięte, nie potrafią się rozluźnić ani spontanicznie bawić. Jeśli nawet zachęcone przez osoby trzecie biorą udział w zabawach, to raczej jako widzowie czy towarzysze bawiących się. Smutek zalegający w rodzinach alkoholowych jest tak powszechny, że skłoniło to Bryana Robinsona do sformułowania czwartej (oprócz trzech słynnych zasad: "Nie mów, nie czuj, nie ufaj") zasady kierującej życiem dzieci alkoholików: "Nie baw się" czy też "Nie ciesz się".
Czytaj też: Kiedy iść na terapię i jak dobrze wybrać terapeutę >>
Dzieci alkoholików, które dorosły i opuściły dom rodzinny, nadal żyją w napięciu i smutku. W życiu dorosłym traktują siebie, swoje życie i całe otoczenie bardzo poważnie, nie potrafią się rozluźnić, obawiają się ośmieszenia i w takim też duchu interpretują wydarzenia, których ktoś inny by tak nie odebrał. Zabawy takie jak bal przebierańców czy gra w piłkę odbierają jako dziecinadę, niewłaściwe wygłupy czy wystawianie się na pośmiewisko.
Odpuść sobie, pozwól działać Bogu
Nieumiejętność rozluźnienia się i przeżywania radości pogarsza stan psychofizyczny dorosłych dzieci alkoholików, zwiększając ich izolację oraz podatność na stres i choroby. Praca nad zdrowieniem dorosłych dzieci alkoholików nie może tych wszystkich problemów pomijać. Autorzy poradników psychologicznych pomagających się uporać z konsekwencjami syndromu DDA terapeuci o długim doświadczeniu zawodowym czy osoby z ruchu samopomocowego Al-Anon są tego świadomi i wiedzą, jak skuteczną bronią w walce z poczuciem wstydu i krzywdy, lękiem i brakiem nadziei są rozluźnienie, śmiech i zabawa.
Dlatego zalecają, aby dorosłe dzieci alkoholików pracujące nad zdrowieniem starały się rozpoznawać humorystyczne sytuacje i śmiać się z samych siebie, organizowały sobie zabawy, by uczyć się spontaniczności i korzystania z przyjemności, a czasami kupowały sobie coś tylko dlatego, że jest ładne; by miały dla siebie cierpliwość i wyrozumiałość, gdy zdrowienie postępuje wolniej, niżby chciały; by troszczyły się o siebie oraz szukały ukrytych przyczyn depresji i zachowań obsesyjno-kompulsywnych.
Znana terapeutka Sharon Wegscheider-Cruse trafnie zachęca do postawy spokoju wewnętrznego, ufności i czekania: "Jeśli nasze wnętrze faluje miłością i łagodnością, tak samo postrzegamy innych i przyciągamy do siebie takich właśnie ludzi. Jeśli idziemy przez życie z wnętrzem ciężkim jak głaz i poranionym, również przyciągamy do siebie ludzi podobnych do nas samych. […] Gdy jesteśmy skupieni i spokojni, pojawiają się wskazówki, ludzie, zdarzenia.
Skutecznego lekarstwa mogą natomiast dostarczyć: rozwijanie życia duchowego na podstawie orędzia biblijnego oraz katolicka formacja moralna - szczególnie wykorzystująca nauczanie św. Tomasza z Akwinu. Prawdziwym dawcą ufności, spokoju i nadziei jest Bóg objawiony w Biblii, Ten, który mówi: "W nawróceniu i spokoju jest wasze ocalenie, w ciszy i ufności leży wasza siła". To do Niego trzeba się uciekać, aby posiąść trwały pokój, radość i wolność wewnętrzną. Prawdę tę znają także środowiska związane z ruchem Anonimowych Alkoholików. Taki sens ma chętnie używane w nich powiedzenie: "Odpuść sobie i pozwól działać Bogu".
Fragment pochodzi z książki "Wędrówka do wolności", autorstwa Dominiki Krupińskiej.
Skomentuj artykuł