Ćwiczenia duchowne w życiu kapłana

Ćwiczenia duchowne w życiu kapłana
(fot. Lawrence OP/flickr.com/CC)
Ks. Jacek Kołak

Z Ćwiczeniami duchownymi św. Ignacego Loyoli zetknąłem się w wieku osiemnastu lat, gdy uczestniczyłem w rekolekcjach prowadzonych przez ośrodek Odnowy w Duchu Świętym. Było to moje pierwsze spotkanie z propozycjami wybranymi spośród tych, które pozostawił całemu Kościołowi św. Ignacy Loyola.

Ignacjański rachunek sumienia

Na początku poznałem ignacjański rachunek sumienia, który zrobił na mnie ogromne wrażenie, wręcz doprowadził do "przewrotu duchowego" w podejściu do tej praktyki. Do tej pory rachunek sumienia kojarzył mi się z pytaniami z książeczki do nabożeństwa czy od rekolekcjonistów, to znaczy z wyliczaniem grzechów i zadawaniem sobie pytania o to, czy je popełniłem. Św. Ignacy zaś zadziwił mnie, gdyż bez moralizowania cały akcent kładzie na rachunek sumienia, który jest przedłużoną modlitwą miłującej uwagi.

Zaskoczył mnie również fakt, że św. Ignacy zaleca, by modlitwę rachunku sumienia rozpocząć od dziękczynienia za otrzymane dobra, a następnie, by prosić o dobre i wrażliwe sumienie, innymi słowy, o łaskę poznania grzechów. W kolejnym punkcie Ignacy proponuje, by zdać sprawę z przeżytego czasu i w konsekwencji podjąć skruchę i żal z powodu popełnionych grzechów i zaniedbań w postaci zmarnowania darów Bożych. W ostatnim punkcie zaleca postanowienie poprawy przy pomocy łaski Bożej. Cała ta modlitwa powinna zmieścić się w kwadransie, który potocznie nazywany jest kwadransem szczerości.

DEON.PL POLECA


Piszę o tym, gdyż dzięki poznaniu tej formy modlitwy otrzymałem skuteczne narzędzie rozeznawania duchowego, którym staram się w życiu kierować, a więc ustawicznego badania, jakie myśli i pragnienia są we mnie, za czym podążam i dlaczego, jakie podejmuję wybory i decyzję i czym są one podyktowane. Przede wszystkim zaś stało się dla mnie jasne, że poznanie grzechów jest łaską, owocem spotkania z Bogiem, a nie tylko ludzkim wysiłkiem.

Medytacja i kontemplacja Słowa Bożego

Kolejnym elementem Ćwiczeń duchownych, który zacząłem poznawać, była metoda przedłużonej modlitwy, nazwana medytacją lub kontemplacją Słowa Bożego. Do tej pory byłem uczony pacierza i tradycyjnych modlitw. Nie pamiętam, by w duszpasterstwie parafialnym ktoś mówił, że można przez kilkadziesiąt minut rozważać Słowo Boże w ciszy i w taki sposób się modlić, czyli słuchać, co Bóg mówi przez Pismo Święte o sobie i o mnie.

Oczywiście w tamtym okresie mojego życia były to tylko próby, ale już wtedy wiedziałem, że można modlić się dłużej, przebywając sam na sam z Bogiem. Wraz z przedłużoną modlitwą moją uwagę przykuły zachęty, by poszukać sobie stałego spowiednika, gdyż dobrze jest o swoich doświadczeniach porozmawiać z kimś doświadczonym, kto mnie bliżej poznał.

Ubogacony doświadczeniami Ćwiczeń wzrastałem jako młodzieniec, który szukał swojej drogi życiowej. Uczyłem się i pracowałem zawodowo, szukałem sensu życia i tego, co chcę w życiu robić, przy tym wiele myślałem o życiowym powołaniu, a konkretnie o tym, do czego wzywa mnie Bóg. Poznane punkty Ćwiczeń pomagały mi szukać tego, co w życiu ważne, na przykład już wtedy wyjeżdżałem co roku na rekolekcje zamknięte dla grup Odnowy w Duchu Świętym, gdzie występowały elementy Ćwiczeń duchownych.

Dzięki tym doświadczeniom zaczęły docierać do mnie myśli, że droga Ćwiczeń prowadzi po pierwsze, do rozeznawania duchowego, a po drugie, do uzdrowienia doznanych zranień. Mówiąc ogólnie, do pojednania ze swoim życiem. To mi pomogło dojść do podjęcia świadomego wyboru i decyzji w kwestii drogi życiowej. Postanowiłem zostawić pracę, którą bardzo lubiłem, i karierę zawodową oraz wszystkie plany z tym związane, by wstąpić do seminarium i zacząć dojrzewać do kapłaństwa.

Ignacjańskie rekolekcje

W seminarium poznawałem kolejne części ignacjańskich Ćwiczeń, gdyż były one obecne w programie formacji seminaryjnej, to znaczy często pojawiały się w czasie dni skupienia i rekolekcji. We wspólnocie seminaryjnej odprawiłem nawet w pełni jeden z tygodni Ćwiczeń. Również moi formatorzy zachęcali, by spróbować prywatnie, w czasie kleryckich wakacji, odprawiać poszczególne tygodnie tych rekolekcji. Mnie nie trzeba było do tego długo namawiać, gdyż jeszcze przed seminarium zasmakowałem, czym są rekolekcje zamknięte i jak wiele wnoszą do mojego życia. Z tego powodu postanowiłem, że spróbuję korzystać z Ćwiczeń duchownych w ramach wakacji kleryckich.

Pragnę podkreślić, że rekolekcje nie były dla mnie czymś łatwym i prostym. Porównuje ten czas do chodzenia po górach, gdzie człowiek doświadcza trudu i zmęczenia, spotyka się z różną pogodą i dotyka swoich granic wytrzymałości. Podobnie jak wędrowanie po górach wychowuje człowieka - uczy wysiłku, przekraczania własnych granic, daje możliwość wyciszenia i pobycia sam na sam ze sobą, pozwala nabrać pokory i poznać piękno stworzonego świata oraz siebie samego - tak samo ośmiodniowe rekolekcje w ciszy uczą umiejętności bycia sam na sam z Bogiem, który mówi przez swoje Słowo, a także ze sobą samym - ze swoim człowieczeństwem. Przekonałem się również, że tak, jak w górach przydaje się pomoc doświadczonego przewodnika i dobrej mapy, podobnie w czasie drogi rekolekcyjnej potrzeba kogoś doświadczonego, kto tę drogę przeszedł i może pomóc bezpiecznie ją przebyć. Takim przewodnikiem jest osoba kierownika duchowego, a mapą książeczka Ćwiczeń.

W kolejnych latach rekolekcje ignacjańskie ubogacały moją formację seminaryjną, pomagały mi bardziej "być w seminarium", czyli korzystać ze wszystkiego, co jest zalecane i proponowane przez przełożonych, by w ten sposób rozwijać się w powołaniu, i co się z tym wiąże, by jak najlepiej dać sobie pomóc. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, że droga Ćwiczeń pomogła mi bardziej świadomie przeżywać czas seminarium i dojrzeć do przyjęcia święceń kapłańskich.

Zaraz po święceniach kontynuowałem drogę Ćwiczeń ignacjańskich, czyniąc z nich swoje coroczne rekolekcje kapłańskie. W ramach urlopu zacząłem również pogłębiać drogę ćwiczeń przez uczestnictwo w kursach i sesjach na temat kierownictwa duchowego. Doświadczyłem również tej prawdy, że Ćwiczenia ignacjańskie to nie tylko cztery tygodnie rekolekcji ośmiodniowych, ale też droga rekolekcji na całe życie. Dlatego przez kolejne lata kapłaństwa korzystałem z tej formy rekolekcji, zaś po kilku latach posługi w duszpasterstwie i pierwszych poważniejszych doświadczeniach trudności i zmagania, postanowiłem poszukać dla siebie odpowiedniej pomocy.

 

Rekolekcje trzydziestodniowe

Z tego powodu zdecydowałem się na przeżycie rekolekcji trzydziestodniowych, prowadzonych w grupie w Domu Rekolekcyjnym Księży Jezuitów. To doświadczenie nazwałem "najpiękniejszym urlopem wikariusza", gdyż był to wyjątkowy czas, który pozostawił w moim sercu niezatarty ślad.

Rekolekcje trzydziestodniowe pomogły mi na nowo poznać reguły św. Ignacego i zachwycić się nimi, mimo wcześniejszej znajomości Ćwiczeń. Pomogły mi na nowo poznać Boga, to, kim jest i co czyni dla mnie, jak również spotkać się ze sobą, poznać siebie, czyli to, kim jestem, co mną w życiu kieruje, ile wnoszę do posługi złożonego we mnie dobra, a ile moich słabości. Podsumowując doświadczenie miesięcznych rekolekcji, chcę podkreślić, że były one dobrym obrazem mojego codziennego życia, obrazem, który wyraźnie przemówił do mnie w postaci łaski poznania Boga i siebie - swojej wartości i grzeszności.

Moja przygoda z Ćwiczeniami nie zakończyła się po miesięcznych rekolekcjach, lecz nabrała jeszcze głębszego wymiaru. W dalszym ciągu co roku odprawiam rekolekcje zamknięte z towarzyszeniem indywidualnym, co pomaga mi w codziennym życiu i posłudze kapłańskiej. By okazać Bogu większą wdzięczność za łaskę Ćwiczeń, zacząłem osobiście angażować się w ich dawanie, na przykład w okresie wakacji pomagam przy rozmowach rekolekcyjnych jako kierownik duchowy oraz organizuję dni skupienia i sesje weekendowe w ciszy. Obecnie dojrzewam do samodzielnego dawania Ćwiczeń, gdyż wśród wielu osób świeckich widzę ogromną potrzebę właśnie tej formy rekolekcji.

Rola Ćwiczeń duchownych w moim życiu

Podsumowując, pragnę podkreślić i wyliczyć w punktach to, co wniosły do mojego życia Ćwiczenia ignacjańskie.

1. Poznałem dobry obraz Boga i zbliżyłem się do Niego przez osobistą relację z Chrystusem i serdeczną miłość do Matki Najświętszej. Dzięki temu noszę w sobie potrzebę codziennej, przedłużonej modlitwy Słowem Bożym, adoracji, udziału w dniach skupienia i rekolekcjach w ciszy.

2. Kierownictwo duchowe w czasie Ćwiczeń nauczyło mnie, że ze swoimi problemami nie mogę pozostać sam, stąd korzystam z posługi stałego spowiednika, a co jakiś czas jadę, zdarza się, że na drugi koniec Polski, by porozmawiać o swoich doświadczeniach z kierownikiem duchowym.

3. Ćwiczenia stały się dla mnie szkołą rozeznawania, to znaczy słuchania, co Bóg mówi do mnie i odróżnienia tego od podpowiedzi złego duch, a także od moich, czysto ludzkich pragnień i namiętności. W ten sposób uczę się stale rozpoznawać wolę Bożą i moją motywację.

4. Przez reguły św. Ignacego i przedłużoną modlitwę w ciszy nabywam większej wolności wewnętrznej i pokoju ducha, co owocuje zdrowym dystansem do siebie - swoich uczuć, jak również do ludzi i tego, co mnie w życiu spotyka.

5. Droga rekolekcji ignacjańskich jest dla mnie nieustannym procesem uzdrowienia wewnętrznego. W klimacie tych rekolekcji nazwałem i wypowiedziałem moje życiowe zranienia, to wszystko, co mnie bolało i paraliżowało. Jest to także dla mnie za każdym razem miejsce i czas, w którym oddaję Bogu to wszystko, co życie nieustannie przynosi.

6. Doświadczenie Ćwiczeń zaprawiło mnie do życia, a szczególnie do rozwiązywania problemów i pokonywania różnych przeszkód. Pragnę w tym miejscu wyraźnie podkreślić, że Ćwiczenia ignacjańskie to dobra szkoła życia.

7. Przeżycie Ćwiczeń ubogaciło moją posługę kapłańską, ożywiło przeżywanie powołania w różnych jego wymiarach. Pragnę z pokorą wyznać, że dzięki Ćwiczeniom staram się, jak tylko potrafię, być dobrym księdzem, by służyć z radością i otwartością wszędzie tam, gdzie Bóg mnie stawia przez decyzje przełożonych, a nie tam, gdzie ja bym chciał, na przykład gdzie czuję się wygodnie i bezpiecznie. Cennym owocem Ćwiczeń jest budząca się we mnie wrażliwość, by po prostu być dobrym człowiekiem i by nikt niepotrzebnie przeze mnie nie cierpiał.

8. Spotkanie ze św. Ignacym pomogło mi bardziej pokochać Kościół i z pokorą przyjmować wszystkie jego ludzkie słabości. W praktyce wyraża się to w szczerej modlitwie za przełożonych z Ojcem Świętym na czele; braterskim, pełnym szacunku podejściem do ludzi, a szczególnie do moich braci kapłanów i osób zakonnych. Dzięki duchowi Ćwiczeń unikam niezdrowej krytyki, która nic nie wnosi, a tylko zatruwa jadem i odbiera potrzebne siły do posługi.

9. Duch św. Ignacego zapalił we mnie pragnienie pracy dla Chrystusa, czego wyrazem jest różna forma zaangażowania poza przydzielonymi obowiązkami. Ćwiczenia pokazały mi, że użalanie się nad sobą i skupianie na problemach zatrzymuje i zabiera cenną energię, którą można spożytkować dla dobra Kościoła. Dzięki temu żyję z przekonaniem, że warto coś robić, czyli dać coś z siebie, by nie tracić sił i czasu na niepotrzebne, puste działania.

10. Droga Ćwiczeń jest dla mnie drogą do pojednania. Pojednania z Bogiem, ze sobą, z ludźmi, nawet tymi, którzy ranią najbardziej, i z całą historią mojego życia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że proces pojednania trwa nieustannie, gdyż wydarzenia codziennego życia, codziennie przynoszą nam wiele dobra, jak również dostarczają wielu zranień. Stąd doświadczenie Ćwiczeń uczy mnie oddawania wszystkiego Chrystusowi i przeżywania życia z Nim mimo różnych burz i nawałnic, wpisanych w powołanie i służbę.

Kończąc moje świadectwo, chcę powiedzieć, że brak mi słów, by podziękować, Bogu za łaskę Ćwiczeń duchownych i tego dobra, które wniosły i wnoszą w moje życie. Mam świadomość, że dla mnie, kapłana diecezjalnego, najlepszym wyrazem wdzięczności będzie ofiarna służba, by dzielić się tą łaską, którą sam otrzymałem, a więc, by pomagać innym na drodze do spotkania z Bogiem i samym sobą przez Ćwiczenia duchowne.

Rekolekcje ignacjańskie

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ćwiczenia duchowne w życiu kapłana
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.