Konwencja "antyprzemocowa" sprzyja przemocy
Polski Parlament wkrótce będzie podejmował decyzję w przedmiocie ratyfikacji podpisanej przez rząd Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Prowadzona w związku z ratyfikacją debata publiczna ujawnia głębokie różnice zdań na temat zasadności przystąpienia do Konwencji.
Zwolennicy ratyfikacji podnoszą, że jest ona bardzo potrzebna dla wzmocnienia ochrony kobiet, przeciwnicy ratyfikacji zwracają uwagę na ideologiczny charakter założeń, na których jest oparta Konwencja, twierdząc, że prawo polskie dysponuje już wystarczającymi narzędziami pozwalającymi skutecznie walczyć z przemocą.
Opinie często są powierzchowne i fragmentaryczne, do tej pory brakowało kompleksowej analizy i oceny rozwiązań konwencyjnych.
Instytut Ordo Iuris, dostrzegając wagę problemu, jakim jest zagadnienie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet, zdecydował się przygotować raport na temat Konwencji.
Przemoc wobec kobiet - różne podejścia do problemu
Przemoc jest zjawiskiem, którego nie można tolerować. Zwłaszcza gdy jest wymierzona w słabszych. Dlatego przemoc wobec kobiet zawsze była przedmiotem społecznego potępienia i stygmatyzacji w kulturze polskiej (pogardliwe określenie "damski bokser"). Dopóki przemoc względem kobiet istnieje, należy z nią walczyć. Aby skutecznie z nią walczyć, należy poprawnie ustalić jej adekwatne przyczyny.
Spór pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami związania Rzeczypospolitej postanowieniami Konwencji RE o zapobieganiu i przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (CAHVIO) ilustruje podział na dwa sposoby podejścia do problemu przemocy i dwa sposoby tłumaczenia jej przyczyn.
I. Pierwszy z nich uznaje przemoc za zjawisko życia społecznego, uwarunkowane szeregiem innych patologii, takich jak:
- czynniki obniżające samokontrolę człowieka, zwłaszcza uzależnienia (alkoholizm, pracoholizm, narkomania, seksoholizm),
- rozpad trwałych struktur społecznych (zwłaszcza rodziny), będących czynnikiem chroniącym przed przemocą,
- oswajanie z przemocą i jej banalizacja w przestrzeni publicznej.
Zwolennicy tego podejścia wskazują dane empiryczne ilustrujące korelację pomiędzy występowaniem czynników warunkujących przemoc a przypadkami przemocy (można tu mówić o podejściu empirycznym).
Czynniki te warunkują przemoc względem wszystkich. Ponieważ przemoc wymierzona jest głównie w słabszych, dlatego najczęściej jej ofiarami padają kobiety. W ramach tego podejścia, chcąc chronić kobiety i inne ofiary przemocy (dzieci obu płci, osoby sędziwe obu płci, osoby niepełnosprawne), należy:
- chronić ludzi przed uzależnieniami,
- wzmacniać rodzinę i inne wspólnoty wzajemnego wsparcia i akceptacji,
- wpajać szacunek do kobiet jako matek, żon i pań domu,
- walczyć z uprzedmiotawiającym traktowaniem kobiet jako obiektu żądz,
- chronić ludzi przed przekazem medialnym upowszechniającym i afirmującym przemoc.
II. Drugi punkt widzenia opiera się na przeświadczeniu, że przemoc wobec kobiet istnieje dlatego, że rozróżnia się pomiędzy męskimi i żeńskimi rolami społecznymi przeznaczając kobietom role rzekomo służebne. Przemoc jawi się wówczas jako zjawisko uwarunkowane płcią, a konkretnie płcią pojmowaną jako "rodzaj" (gender) czyli społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn (art. 3 c Konwencji).
Tak pojmowana przemoc ma być wymierzona wyłącznie w kobiety i ma być strukturalnym składnikiem życia społecznego, wynikającym ze zróżnicowania ról społecznych na męskie i żeńskie. Życie społeczne pojmowane jest zatem jako arena "walki płci".
Różnicowanie ról społecznych ma być strategią ucisku, historycznie utrwalonego przez mężczyzn, celem ciągłej dominacji nad kobietą. Dlatego zwolennicy tego stanowiska lubią prezentować je jako "walkę o równość".
Walka z przemocą rozumianą na drugi sposób wymaga:
- walki z pojmowaniem kobiecości przez pryzmat naturalnych kobiecych ról społecznych, które stygmatyzowane są mianem "stereotypów płciowych", i ukazywane jako źródło przemocy, walki z zastaną strukturą społeczną jako dającą wyraz stereotypom generującym przemoc,
- "odwrotnej dyskryminacji" mężczyzn uzasadnionej walką z ich dominacją,
- promocji treści rozmywających tożsamość kobiecości i męskości, przez zacieranie różnic pomiędzy kobietą i mężczyzną w życiu społecznym (co ma promować równość),
Weryfikacja słuszności tych poglądów wymagałaby przeprowadzenia badań w społeczności, w której nie istniałyby zróżnicowania ról społecznych na męskie i żeńskie - społeczności, jaka nigdzie nie istnieje i nie istniała.
Zatem brak jest jakichkolwiek podstaw empirycznych mogących uprawdopodobnić tę tezę. Osoby do niej przekonane muszą w nią wierzyć.
Jest to podejście, na którym opiera się również Konwencja CAHVIO. Służy ona odgórnemu upowszechnieniu tego stanowiska w całej Europie. Uznaje ona, że przemoc względem kobiet:
- jest przejawem nierównych stosunków władzy między kobietami a mężczyznami na przestrzeni wieków, które doprowadziły do dominacji mężczyzn nad kobietami, dyskryminacji kobiet oraz utrzymaniu ich w podległości (Preambuła CAHVIO),
- stanowią wszelkie akty przeciwko kobiecie ze względu na podejmowanie przez nią role, zachowania, działania lub posługiwanie się atrybutami, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiety. (art. 3 a, c, d CAHVIO),
W wielu krajach, zwłaszcza krajach skandynawskich, zdecydowano się wcielić w życie rozwiązania inspirowane przez te założenia.
Jak zatem wygląda przemoc w krajach, które tak pojmują przemoc wobec kobiet?
Dania - 52%,
Finlandia - 47%,
Szwecja - 46%,
Holandia - 45%,
Francja - 44%
kobiet doznało przemoc.
Średnia w UE to 33% a w Polsce odsetek ten wynosi tylko 19%, niemal 3 krotnie mniej niż w Danii.
Jak wygląda raportowalność przypadków przemocy?
Dania - 10-16%,
Finlandia - 10-15%,
Szwecja - 14-17%,
Francja - 18%
kobiet stwierdziło, że policja dowiedziała się o przemocy, której doznały.
Średnia w UE to 19-20% zaś w Polsce 28-29%.
Dane te powinny być brane pod uwagę przy ocenie tego, czy ratyfikacja Konwencji CAHVIO przyczyni się do ograniczenia, czy też nasilenia zjawiska przemocy wobec kobiet.
***
Skomentuj artykuł