Aborcja nigdy nie jest konieczna

Aborcja nigdy nie jest konieczna
(fot. Krzysztof Białoskórski / sejm.gov.pl)

Wybitny znawca polskiego prawa karnego i były przewodniczący Trybunału Konstytucyjnego, prof. Andrzej Zoll, otwarcie poparł projekt nowelizacji ustawy o dopuszczalności aborcji, zgłoszony przez Solidarną Polskę. Debata nad postulowanymi zmianami ma odbyć się podczas obecnego posiedzenia Sejmu.

W projekcie tym chodzi o anulowanie zapisu o dopuszczalności aborcji w przypadku, gdy u dziecka stwierdzono ryzyko ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia lub nieodwracalną chorobę grożącą jego życiu (tzw. aborcja eugeniczna). Profesor Zoll idzie jeszcze dalej - uważa, że powinno usunąć się także zapis dopuszczający aborcję w przypadku, gdy ciąża jest wynikiem gwałtu. Jedyną sytuacją, w której, jego zdaniem, można zezwolić na aborcję, jest poważnie zagrożone życie lub zdrowie matki. Jednocześnie profesor kładzie nacisk na słowo "poważnie", które według niego zostało niesłusznie usunięte z ustawy, przez co powstała furtka prawna dopuszczająca szerszą interpretację tego zapisu.

Interesujące uzupełnienie do wypowiedzi profesora Zolla stanowi raport z międzynarodowego sympozjum, które odbyło się na początku września w Dublinie. Zebrali się na nim położnicy, ginekolodzy, psychiatrzy i specjaliści od epidemiologii molekularnej, aby omówić kwestie związane z ciążami wysokiego ryzyka: matki chore na raka, zaburzenia psychiczne, anomalie rozwojowe płodu i problem śmiertelności okołoporodowej.

Dokument otwiera stwierdzenie, że aborcja nigdy nie jest konieczna do ratowania życia matki. Chodzi tu o "direct abortion", czyli bezpośrednie wykonanie aborcji. I tu należy podkreślić (idąc zresztą za autorami podsumowania ), że czym innym jest bezpośrednie wykonanie aborcji, a czym innym podjęcie działań mających ratować życie matki, które mogą pociągnąć za sobą śmierć dziecka.

Dobrym przykładem może tutaj być ciąża pozamaciczna, kiedy płód nie przemieści się do macicy (co czasem dzieje się spontanicznie). W wyniku naturalnego wzrostu płodu dochodzi do rozerwania jajowodu i olbrzymiego krwotoku zagrażającego życiu matki. Jeśli lekarz podejmie decyzję o usunięciu fragmentu jajowodu z rozwijającym się dzieckiem lub wykona inny zabieg mającym ratować matkę i w jego wyniku dziecko umrze, nie jest to aborcja. Śmierć dziecka nie jest zamierzonym skutkiem podjętego przez lekarza działania. Jest to zasadnicza różnica między tymi dwiema sytuacjami. Podobnie w przypadku zastosowania chemioterapii, jeśli u matki zdiagnozowano raka, celem działań nie jest zabicie dziecka, jest to skutek przewidywalny, ale niezamierzony.

Na koniec lekarze zgromadzeni na wspominanej konferencji jeszcze raz potwierdzili, że zakaz aborcji w żaden sposób nie wpływa na to, czy ciężarne kobiety otrzymają odpowiednią opiekę medyczną. Z kolei z innych badań, dotyczących praktyki lekarzy w Wielkiej Brytanii, wiemy, że dopuszczalność aborcji może wpływać negatywnie na jakość opieki nad ciężarnymi i rodzącymi kobietami. Wiąże się to z faktem, że tamtejsi lekarze wolą wykonać aborcję, która jest prostsza, niż odbierać trudne porody lub prowadzić ciąże wysokiego ryzyka. W Wielkiej Brytanii o wiele więcej kobiet umiera podczas porodu i po nim, niż w Irlandii, w której aborcja jest prawnie zakazana.

Dane te wskazują, że nawet ostatnia prawna "furtka" dopuszczalności aborcji, o jakiej wspomina profesor Zoll, zostaje zamknięta. Nie ma takiej sytuacji, w której lekarz musiałby zabijać nienarodzone dziecko. Miejmy nadzieję, że ustanawiający nowe prawo w Polsce wezmą to pod uwagę.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Aborcja nigdy nie jest konieczna
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.