Wojna na Ukrainie i dzieci surogatek. "Te kobiety to nie są nieruchomości"

fot. halfpoint/depositphotos.com

Głęboko niemoralny proceder, jakim jest surogacja, z powodu wojny na Ukrainie objawia się niezwykle wyraźnie - stwierdza Tomasz Terlikowski, podejmując ten bardzo kontrowersyjny temat w kolejnym odcinku podcastu "Tak myślę". - Głęboka niemoralność tego procederu nie zmienia faktu, że trzeba znaleźć jakieś realne rozwiązania tej niezmiernie trudnej sytuacji - podsumowuje publicysta.

Ukraina jest jednym z centrów procederu określanego mianem macierzyństwa zastępczego (w większości krajów europejskich jest od nielegalny). Poza Indiami, wszędzie gdzie surogacja jest legalna, koszt wynajęcia zastępczej matki do urodzenia dziecka jest o wiele wyższy niż na Ukrainie. Tu można surogatkę wynająć za 40 tys. do 60 tys. dolarów (to nie jest kwota dla kobiety, bo większą część opłaty zgarniają pośrednicy). W Kanadzie czy USA, gdzie proceder surogacji jest legalny, koszt zastępczego macierzyństwa jest przynajmniej dwukrotnie wyższy.

Red. Terlikowski przytacza dane, z których wynika, że rocznie surogatki na Ukrainie rodzą ponad 2 tys. dzieci - w większości dla cudzoziemców. Działa tam ok. 50 klinik medycyny reprodukcyjnej, wiele agencji i biur pośredników.

- O moralnej stronie tego procederu porozmawiamy kiedy indziej. Mogę tylko powiedzieć, że z mojej perspektywy ta ocena jest zdecydowanie negatywna – zastrzega Tomasz Terlikowski. Publicysta skupia się na problemach, które w wyniku wojny jeszcze mocniej dotykają zjawiska surogacji.

Jednym z nich jest to, że z powodu wojny na Ukrainie część rodziców, którzy wynajęli surogatki, nie jest w stanie dotrzeć do dzieci, które zamówili.

- Ich matki surogatki już po narodzeniu często nadal zajmują się tymi dziećmi, chowając się z nimi w schronach, czy przebywają w ośrodkach, gdzie umieścili je przedstawiciele firm organizujących proceder. Niekiedy te kobiety są zmuszane, aby wyruszyć w długą podróż w nowe miejsca i by tam przekazać dzieci tym, którzy za nie zapłacili. Dzieci pozostają niekiedy dłużej pod opieką ich biologicznych matek, tych, które ich urodziły, a to z każdym dniem zwiększa trud i dramat oddania dziecka - wskazuje Tomasz Terlikowski.

Wszystkie odcinki podcastu Tomasza Terlikowskiego znajdziesz w DEON.pl

Rozstania będą coraz trudniejsze, bo kobiety zżywają się z dziećmi, które urodziły. Sumy zaś, jakie otrzymały za tak zwaną „usługę”, dla wielu kobiet są niemożliwe do zwrócenia.

- Część surogatek zmuszanych jest do docierania w pobliże granic, a nawet rozdzielania się ze swoimi rodzinami, by przekazać zamówione dzieci, co w sytuacji zagrożenia życia jest zwyczajnie dodatkowo nieetyczne. Inne decydują się na podróż z własnymi dziećmi, ale bez mężów, bo ci muszę zostać na miejscu. Te kobiety to nie są nieruchomości. Trzeba im dać prawo do podejmowania własnych decyzji - stwierdza Tomasz Terlikowski.

To nie koniec problemów. Niekiedy kobiety, które urodziły dzieci na zamówienie, są zmuszane do opuszczenia Ukrainy, bo nie mogą tam dotrzeć ci, którzy narodziny dziecka zamówili.

- Perspektywa prawna jest wtedy bardzo trudna, bo w Polsce czy w innych krajach Europy Centralnej i Zachodniej surogacja jest nielegalna. A to oznacza, że urodzone przez kobiety dzieci zostaną zarejestrowane jako ich i wtedy z surogacji nic nie wyjdzie - dodaje autor podcastu „Tak myślę” i dopowiada, że przecież umowy nadal obowiązują i są dla wynajętych kobiet bardzo restrykcyjne.

- Wszystko to razem uświadamia, jak głęboko niemoralna jest sama surogacja. Wojna jedynie z całą mocą tę świadomość pogłębia. Głęboka niemoralność tego procederu nie zmienia faktu, że trzeba znaleźć jakieś realne rozwiązania tej niezmiernie trudnej sytuacji - podsumowuje Tomasz Terlikowski.

Cały odcinek podcastu Tomasza Terlikowskiego "Tak myślę" dostępny jest na platformie YouTube

Posłuchaj podcastu Tomasza Terlikowskiego w aplikacji Spotify

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wojna na Ukrainie i dzieci surogatek. "Te kobiety to nie są nieruchomości"
Komentarze (3)
HS
~H S
1 maja 2022, 19:57
Dlaczego usunięty mój komentarz? W jakim celu jest ten artykuł podany do wiadomości i komu ma służyć? Czy wynika z tego jakieś dobro ? Preceder obrzydliwy i haniebny , to jest " zabawa w życie i handel, produkujemy i sprzedajemy, tak działały te kliniki, a te kobiety są " nieruchomościami " płatnymi, jest to zło największego kalibru. Pan Jezus zniszczył handel w świątyni, powywracał i wygonił wszystkich handlujących. Czy Bóg nakazał tą drogą pozyskiwać człowieka? czy drogą Miłości, darem jakim obdarował ludzi. Zło jakie się teraz dzieje, przyszło za zło, za znieważenie życia ludzkiego.
AS
Augustyn Szczawiński
29 kwietnia 2022, 19:58
Skojarzenie: przed II Wojną Warszawa była jednym z centrów europejskiej prostytucji, aborcji i okultyzmu. Została zrównana z ziemią.
EA
~Ewa Adam
1 maja 2022, 22:31
Skojarzenie: dlaczego jeszcze stoi LasVegas???