O lęku i o Bogu – duchowość bez strachu

Depositphotos.com (1073340)
deon.pl / pzk

Lęk przed Bogiem może rodzić się z dziecięcych wyobrażeń, fałszywych obrazów lub religijnego wychowania opartego na groźbie. Ta seria artykułów pokazuje, jak odróżnić paraliżujący strach od dojrzałej bojaźni, która prowadzi do zaufania, wolności i prawdziwej relacji z Bogiem.

Bój się Boga, człowieku!
Autor wskazuje, że współczesny świat pełen lęków – wojny, kryzysu, niepewności – sprawia, iż łatwo zapomnieć o podstawowej duchowej perspektywie: bojaźni Bożej. W Starym Testamencie lęk przed Bogiem często był motywowany obawą utraty Bożych przywilejów i przymierza. W Nowym Testamencie relacja z Bogiem przyjmuje inny wymiar: przez Jezusa człowiek uczy się zaufania, bliskości i miłości – Bóg nie chce relacji opartej na paraliżującym strachu. Zdaniem autora, tradycyjne przestrogi w stylu „bój się Boga” – często przekazywane z pokolenia na pokolenie – mają sens, jeśli rozumiane są jako przypomnienie o szacunku i odpowiedzialności wobec Boga. Jednak ten «ludzki» lęk nie powinien dominować w naszej relacji z Bogiem – nie ma zastępować zaufania, nadziei ani miłości. Artykuł skłania do refleksji, by nie mieszać obaw płynących z życiowych lęków z tym, co wypływa z duchowej bojaźni – bo ta ostatnia, jeśli dojrzała, może prowadzić nie do udręki, lecz do pokory, odpowiedzialności i prawdziwej więzi z Bogiem.

Jezus nie roztacza aury lęku przed Bogiem, który paraliżuje. Mówi o bojaźni, która jest szacunkiem
Artykuł zwraca uwagę, że Jezus nie głosi Boga jako tyrana wzbudzającego paraliżujący strach, lecz proponuje „bojaźń”, która jest postawą szacunku, pokory i świadomości godności człowieka przed Bogiem. W oparciu o fragment z Ewangelii według świętego Łukasza – wzywający, by nie bać się tych, którzy mogą zabić ciało, ale bać się Boga, który ma władzę nad duszą – tekst podkreśla, że lęk-paraliż to nie jest właściwa relacja z Bogiem. Bojaźń Boża, jak pisze autor, nie ma nic wspólnego z obawą niewolnika, lecz jest formą dojrzałej więzi: człowiek czuje, że „zna swoje miejsce”, ale też „zna swoją wartość” w Bożych oczach. W ten sposób wiara staje się drogą wolności i godności – a nie ciężarem strachu czy psychicznej udręki. Artykuł zachęca do refleksji: czy nasza duchowość opiera się na paraliżującym lęku i niepokoju, czy raczej na szacunku i zaufaniu. Wzywa, by przyjąć Boga jako Ojca – a nie jako sędziego-kata – i dostrzec, że – mimo bojaźni – jesteśmy w Jego oczach wartościowi.

Ks. Strzelczyk o lęku przed Bogiem: strachem nie da się wytworzyć miłości
Ksiądz Strzelczyk zwraca uwagę, że strach – nawet przed Bogiem – może być skutecznym sposobem, by kogoś zniechęcić lub przekonać do czegoś. Jednak ten sam lęk zupełnie nie nadaje się do budowania miłości. „Spróbujcie, strasząc, doprowadzić kogoś do tego, żeby zaczął kochać… Wszystkiego najlepszego! Tego się nie da zrobić.” – przestrzega. Religia na bazie strachu – karpia, potępienia lub boskiego gniewu – często zostawia w człowieku trwały wzorzec reagowania przez lęk, co wpływa również na sferę duchową: relację z Bogiem, modlitwę, sumienie. Natomiast, prawdziwa duchowość wymaga odwagi, by skonfrontować własne lęki, przepracować je – i dopiero wtedy otworzyć się na autentyczną miłość, zaufanie i bliskość z Bogiem. Ksiądz Strzelczyk zachęca do refleksji nad tym, jak byliśmy wychowywani – czy przez strach, czy przez nadzieję – bo to kształtuje nasze późniejsze relacje z Bogiem i ludźmi. Warto zatem spojrzeć na własne doświadczenia i zadać sobie pytanie: czy moja wiara rodzi się ze strachu, czy z miłości?

Lęk przed Bogiem często wynika z Jego nieprawdziwego obrazu
Artykuł wskazuje, że często odczuwany „bogobójczy” lęk – czyli strach przed Bogiem – bierze się nie z prawdziwej natury Boga, lecz z fałszywego, uproszczonego albo wypaczonego wyobrażenia Boga jako surowego sędziego lub tyrana. Autor argumentuje, że ludzie trzymają się własnych wyobrażeń i planów, odmawiając przyjęcia realnej perspektywy wiary, Krzyża i zmartwychwstania. W konsekwencji „bojaźń” przed Bogiem staje się rodzajem blokady – to nie onieśmielenie z szacunku, ale lęk rodzący się z wewnętrznych uprzedzeń i nieufności. Taki fałszywy obraz Boga prowadzi do zamknięcia w lękach — przed Bogiem, duchowością, relacją z Nim, ale też przed życiem czy podejmowaniem decyzji. Człowiek zamiast doświadczać miłości i bliskości, żyje w ciągłym poczuciu winy, obawy i przymusu. Artykuł skłania do refleksji, by nie przywiązywać się kurczowo do własnych wyobrażeń o Bogu, ale pozwolić Mu ukazać się takim, jakim jest – miłosiernym, bliskim i wyrozumiałym. Tylko wtedy prawdziwa relacja z Bogiem może uwolnić od lęku i przynieść pokój ducha.

Lęk przed Bogiem może mieć konsekwencje w postaci innych lęków w życiu
Autor analizuje problem „lęku przed Bogiem” jako fundamentu, który u wielu osób formuje się już we wczesnym dzieciństwie – podczas religijnej socjalizacji, kiedy wiara łączy się z obietnicą nagrody za posłuszeństwo i groźbą kary za nieposłuszeństwo. Autor ostrzega, że taki lęk-motywacja – będąca często „lękiem przed karą” (np. piekłem, potępieniem) – może trwać w dorosłości, mimo zmiany rytuałów czy sposobu przeżywania religijności. W efekcie może on generować kolejne lęki: przed życiem, grzechem, decyzjami, a nawet przed samą duchowością i relacją z Bogiem. Autor podkreśla, że religijność oparta na lęku – a nie na miłości i zaufaniu – może prowadzić do „niedojrzałej religijności”: człowiek funkcjonuje bardziej z przymusu i obawy niż z autentycznej więzi z Bogiem, co rzutuje na całe jego życie duchowe i emocjonalne. W praktyce oznacza to, że strach przed Bogiem może stać się źródłem wielu wewnętrznych napięć, niepokoju czy nawet nerwic – i to niekoniecznie wyłącznie w sferze religijnej, ale także w relacjach z innymi, w obawie przed oceną, winą czy potępieniem. Tekst skłania do refleksji nad tym, z jakiego powodu wciąż wykonujemy nasze religijne praktyki – czy z lęku, czy z miłości; i czy nasza wiara daje prawdziwy pokój, czy raczej pozostawia nas w więzach strachu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

O lęku i o Bogu – duchowość bez strachu
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.