Biskupi USA poparli beatyfikację jezuity z pogranicza

O. Rick Thomas SJ - www.youtube.com / Jeremiah 29Verse11
Catholic News Agency / pzk

Na pograniczu Stanów Zjednoczonych i Meksyku przez dziesięciolecia działał jezuita, który służył ubogim, imigrantom i porzuconym – z prostotą, pokorą i wiarą, że w każdym człowieku obecny jest Chrystus. Teraz amerykańscy biskupi jednogłośnie poparli rozpoczęcie jego procesu beatyfikacyjnego. Ojciec Richard Thomas, znany jako „ksiądz od cudów na granicy”, może wkrótce zostać błogosławionym Kościoła katolickiego.

  • Decyzja biskupów USA – początek procesu beatyfikacyjnego
  • Kim był ojciec Richard Thomas – jezuita z El Paso
  • Życie w ubóstwie i służba ubogim – duchowość granicy
  • Cud z Bożego Narodzenia – historia, która trwa
  • Świadectwa biskupów i wiernych o heroicznej wierze kapłana
  • Dziedzictwo o. Thomasa – The Lord’s Ranch i dzieła miłosierdzia
  • Droga do ołtarzy – możliwy nowy błogosławiony Ameryki

Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych zatwierdziła rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego jezuity ojca Richarda Thomasa – kapłana, który przez całe życie posługiwał ubogim i wykluczonym w regionie El Paso, na pograniczu amerykańsko-meksykańskim.
Decyzja zapadła podczas jesiennego zgromadzenia plenarnego biskupów w Baltimore. Wniosek o beatyfikację przedstawił biskup Peter Baldacchino z diecezji Las Cruces, który podkreślił, że ojciec Thomas był „żywym świadectwem Ewangelii i człowiekiem, który widział w ubogich samego Jezusa”.

Ojciec Richard Thomas urodził się w 1928 roku na Florydzie. W wieku 17 lat wstąpił do zakonu jezuitów, a w 1958 roku przyjął święcenia kapłańskie. Od 1964 roku niemal całe swoje życie związał z El Paso w Teksasie, gdzie kierował Centrum Młodzieżowym Matki Bożej. To właśnie tam powstały pierwsze dzieła charytatywne: banki żywności, kliniki, szkoły, duszpasterstwo więzienne i szpitale dla osób psychicznie chorych.

W 1975 roku założył The Lord’s Ranch – Ranczo Pana – w Nowym Meksyku. To miejsce stało się azylem dla młodzieży, ośrodkiem rekreacji i modlitwy, a zarazem centrum pomocy dla potrzebujących. Ojciec Thomas żył bardzo skromnie – spał w małym pokoju z prostym wojskowym łóżkiem, bez ogrzewania i klimatyzacji. Jak podkreślał biskup Baldacchino, chciał żyć tak, jak ludzie, którym służył – „w solidarności z ubogimi”.

Inspiracją jego życia była Ewangelia według św. Mateusza: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili”. Dla ojca Thomasa służba ubogim była nie tylko pomocą, ale spotkaniem z żywym Chrystusem.
Był też jednym z pionierów ruchu pro-life w rejonie El Paso i Las Cruces. Wspierał kobiety w trudnych sytuacjach życiowych i zachęcał świeckich do zaangażowania w obronę życia.

Współbracia wspominają, że jego życie pełne było małych cudów. Jednym z nich był „cudowny posiłek” w Boże Narodzenie 1972 roku. Ojciec Thomas z grupą wolontariuszy przygotowali jedzenie dla 150 osób na wysypisku śmieci w Juárez. Na miejscu okazało się, że potrzebujących było niemal dwa razy więcej. Mimo to jedzenia wystarczyło dla wszystkich, a po posiłku zostały jeszcze zapasy dla dwóch sierocińców. Od tamtej chwili ta inicjatywa pomocy trwa nieprzerwanie – dziś obejmuje szkołę, klinikę i bank żywności.

Ojciec Thomas zmarł 8 maja 2006 roku w wieku 78 lat. Pozostawił po sobie dzieło, które żyje dzięki wolontariuszom i ludziom, których inspirował jego przykład.
Biskupi amerykańscy w swoich wystąpieniach podkreślali, że był człowiekiem głębokiej wiary i radości. – „Cuda w jego życiu zdarzały się niemal każdego dnia. W jego obecności czuło się Chrystusa” – mówił biskup Peter Smith z Portland.

Teraz Kościół w USA rozpoczyna drogę, by potwierdzić to świętością. Jeśli proces beatyfikacyjny zakończy się pomyślnie, ojciec Richard Thomas może stać się patronem tych, którzy żyją i pracują na granicy – tej geograficznej, ale i duchowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Biskupi USA poparli beatyfikację jezuity z pogranicza
Komentarze (1)
JO
Jan Osa
18 listopada 2025, 00:28
Nie mam nic przeciwko temu procesowi beatyfikacyjnemu. Ale dlaczego została wstrzymana (za pięć dwunasta!!!), beatyfikacja już zatwierdzona i z ogłoszoną datą biskupa Fultona Sheena? Czyżby poprawność polityczna i "niewygodny" święty na te czasy synodalne, ekumeniczne, tolerancyjne, otwarte? Ufam, że papież Leon XIV w końcu pozwoli na tę beatyfikację, bo to skandal, jakiego dawno nie było.