Dlaczego paulini nie chcą rozpocząć procesu beatyfikacyjnego o. Jerzego Tomzińskiego?
- Nie żyje ojciec Jerzy Tomziński, miał prawie 103 lata. Był żywą historią Kościoła i ojczyzny. Legendarny paulin był trzykrotnym przeorem klasztoru i dwukrotnym generałem zakonu, a także jedynym żyjącym dotąd w Polsce uczestnikiem Soboru Watykańskiego II, przyjacielem kilku papieży i kardynała Wyszyńskiego - mówi o zmarłym paulinie Tomasz Terlikowski w autorskim podcaście "Tak myślę".
Redaktor Terlikowski o zmarłym paulinie rozmawia z rzecznikiem prasowym Jasnej Góry, ojcem Michałem Leganem.
- Można chyba śmiało powiedzieć, że istnieje taki specjalny gatunek homo sapiens, o którym się nie mówi, czyli "człowiek Jasnogórski" i ojciec Jerzy był z pewnością przedstawicielem tego gatunku, może najwybitniejszym człowiekiem, który całe swoje życie związał z Jasną Górą i całe całe swoje życie miał tę jasnogórską perspektywę i na Kościół i na Polskę i na samego siebie i na drugiego człowieka. Ten człowiek Jasnogórski to jest ktoś taki, kto oddaje swoje życie Matce Bożej, skupia swoją uwagę na sanktuarium nie jako na miejscu historycznym czy architektonicznym tylko na sanktuarium jako miejscu, które wyraża uosabia wszystko co w Polsce najważniejsze i najpiękniejsze - mówi o zmarłym o. Legan.
Paulin opowiedział redaktorowi Terlikowskiemu o przyjaźni, jaka łączyła o. Tomzińskiego z kardynałem Stefanem Wyszyńskim.
- Łączyła go z kard. Wyszyńskim głęboka przyjaźń, nawet w czasach, kiedy jeszcze nikt nie myślał o tym, że to będzie prymas. Potem współpraca z Prymasem Tysiąclecia przy Jasnogórskich Ślubach Narodu oraz później, taki moment przełomowy, w którym ojciec Jerzy prosi do kaplicy Matki Bożej małą grupę wiernych na 21.00 by modlić się o uwolnienie prymasa. Tak powstaje Apel Jasnogórski, ta modlitwa, o której wielu z nas sądzi, że jest przynajmniej tak stara jak Bogurodzica. Ta modlitwa zrodziła się z inicjatywy ojca Jerzego - mówi zakonnik.
Dlaczego nie będzie beatyfikacji ojca Tomzińskiego?
Ojciec Legan opowiedział słuchaczom podcastu Tomasza Terlikowskiego o braku planowanej beatyfikacji zmarłego zakonnika. Dlaczego paulini nie zdecydowali się na taki krok?
- W naszych konstytucjach zakonnych jest zapis, że nie beatyfikujemy naszych ojców w przekonaniu, że jeżeli ktoś przeżył swoje życie jako paulin i umarł jako paulin to z pewnością ma prostą drogę do nieba. Także beatyfikacja w przypadku paulinów o tyle nie ma sensu, czy właściwie o tyle nie jest potrzebna, że mamy pewność, iż przeżycie paulińskiego życia prowadzi do nieba i dlatego nie będziemy się starać o beatyfikację ojca Jerzego choć pewnie byłby doskonałym kandydatem - powiedział o. Michał Legan.
Skomentuj artykuł