Papież Franciszek w Środę Popielcową, którą dzisiaj przeżywamy, apeluje, aby w wojnie na Ukrainie doszło do zawieszenia broni i negocjacji pokojowych. Ojciec Święty wzywa do tego, by zakończyć „szaleństwo wojny” i by „broń zamilkła”. Jak przeżyć ten dzień, każdy będzie musiał zdecydować samemu.
Popielec nie jest w Kościele świętem obowiązkowym, ale tłumy, jakie przy tej okazji widzimy w świątyniach, nie zdarzają się czasem nawet w wielkie święta i uroczystości. Co jest takiego ważnego w tym dniu, w typowym dla niego geście posypania głów popiołem, że przemawia do tak wielu i przyciąga ich niczym magnes?
Modlitwa i post w intencji pokoju w Ukrainie
W początkach chrześcijaństwa Wielki Post był czasem ‘stawania się chrześcijanami’. Katechumeni, czyli kandydaci do przyjęcia wiary w Chrystusa, rozpoczynali długi okres przygotowania do sakramentów chrztu i Eucharystii. To była droga ‘nawrócenia i odnowy’. W tym procesie uczestniczyła cała wspólnota wierzących. Środa Popielcowa rozpoczynała zatem Wielki Post i była początkiem drogi.
Popielec był też początkiem drogi nawrócenia. Wierni, którzy popełnili ciężkie wykroczenia, zaczynali odbywać publiczną pokutę. Przywdziewali szaty pokutne i posypywali głowy popiołem, krocząc drogą umartwienia i odnowy, aby w Wielkanoc móc być na nowo włączeni we wspólnotę wierzących.
Modlitwa Jana Pawła II o pokój
Posypanie głów popiołem to gest, który ma starożytny rodowód. „Popiół zawsze kojarzono ze śmiercią i zniszczeniem, a także przemijaniem, cierpieniem, stratą i pustką”. Stary Testament wykorzystuje wyrażenie ‘w worze i w popiele’, żeby opisać człowieka w żałobie, „leżącego na ziemi lub klęczącego oraz rozsypującego nad siebie popiół bądź posypującego głowę popiołem”.
Popiół symbolizuje pokutę i ukorzenie wobec Boga. Mówi też o kruchości egzystencji człowieka, o przemijaniu i śmierci.
Zwyczaj posypywania głowy popiołem znany był w wielu starożytnych kulturach: w Egipcie, wśród Arabów i w Grecji.
Środa Popielcowa rozpoczyna ‘drogę wielkopostną’. Rozpoczyna okres refleksji i modlitwy, nawrócenia i pokuty, odejścia od skoncentrowania na sobie do wyjścia ku Bogu i braciom, szczególnie tym słabym i potrzebującym. Post bowiem, by spełniał pokładane w nim nadzieje i był miły Bogu, „powinien być wyrazem miłości i ją budować”. Nie jest celem sam w sobie.
Ulubiona modlitwa papieża Franciszka
Kościół zachęca wiernych, którzy rozpoczynają czas odnowy, aby na tej drodze korzystali z pomocy. Wielki Post to czas na modlitwę, post i jałmużnę, odnowę ducha, umartwienia i uczynki miłosierdzia. W tym czasie Kościół mobilizuje wiernych do odwagi w podejmowaniu drogi nawrócenia, do zmierzenia się z perspektywą, na którą wskazuje sam Jezus: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje”.
Wielkopostne praktyki: modlitwy, umartwienia i jałmużny są dla każdego środkiem do pogłębienia swego chrześcijańskiego powołania. Nie mogą istnieć jedna bez drugiej. Dopiero wszystkie razem pomagają odnaleźć drogę do Boga i braci.
Cztery rzeczy, które możesz zrobić dla Ukrainy
Środa Popielcowa rozpoczyna liturgiczny okres Wielkiego Postu i przypomina o tym, od czego chcemy uciekać w myśleniu i działaniu: o poście, pokucie i umartwieniu, o przemijaniu i śmierci. Ale przypomina też o tym, co najważniejsze: o zmartwychwstaniu i życiu, o wieczności i o zbawieniu, które Jezus nam przynosi, biorąc na siebie konsekwencje naszych grzechów.
Skomentuj artykuł