I-szy tydzień Adwentu - sobota - Z bliskości w bliskość
Znajdź sobie dobre miejsce i zatrzymaj się na kilka minut. Włącz sobie podkast. Wsłuchaj się w dźwięki i słowa muzyki. Postaraj się włączyć w wołanie Rorate coeli... spuśćcie niebiosa Sprawiedliwego... Posłuchaj uważnie Ewangelii. Niech jej słowa będą dla ciebie światłem na dzisiaj. Podejdź do proponowanego zadania z otwartym sercem. Daj sobie czas.
Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości. A widząc tłumy ludzi, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni, jak owce nie mające pasterza. Wtedy rzekł do swych uczniów: żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Tych to Dwunastu wysłał Jezus, dając im następujące wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego! Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy! Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie! (Mt 9,35-10,1.6-8).
Bóg mogąc sobie poradzić samemu nie chce tak. Pragnie, by ludzie uwierzyli, że chce być Towarzyszem w ich wędrówce przez wszystkie miasta i wsie. Chce byśmy uwierzyli, że Go obchodzi nasze życie. On nie zniechęca się i nie męczy nauczaniem tam, gdzie jest na to miejsce. Uczy słowem i przykładem. Uczy życiem. Uczy nauki bliskości.
Są dwie formy nauczania. Pierwsza to głoszenie Ewangelii królestwa, głoszenie kerygmatu podstawowych prawd wiary. Druga to leczenie chorób i słabości. Bo słowo w czyn przechodzi. To nauczanie świadczy o bliskości pasterza ze swoimi owcami, o Sercu, które bije dla człowieka. To jest miłosierdzie. Bliskość, która widzi znękanie i porzucenie. Gdy ucieka pasterz to owce są bezbronne. Rozchodzą się. Rozpierzchają.
Modlitwa do św. Józefa w trudnej sytuacji
Zaproszeni jesteśmy do tego samego miłosierdzia. Widzieć i litować się nad braćmi i siostrami, nauczać w Jego imię, być pośród ludzi, między sobą. Uczeń Pana widzi jak On, słyszy jak On, odczuwa jak On. Jestem narzędziem w rękach Mistrza, które z dobrej i nieprzymuszonej woli podejmuje drogę upodobnienia się do Syna.
Bóg potrzebuje naszego serca, by niosło pomoc. Tak wybrał. Wybrał wcielenie i narodzenie. Potrzebujących jest wielu. Pierwszym sposobem jest modlitwa. Uczeń prosi Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na żniwo swoje. To objaw pokory i stanięcia w prawdzie, to przeganianie precz demona samowystarczalności. Z tego jesteśmy obdarowywani wedle potrzeb. Tego nie da się otrzymać zaocznie. To kontynuacja powołania i odpowiedzi na Jego wołanie.
Posłani w dal, ale nie w siną dal! Mamy szukać tych, co poginęli spośród nas, spośród swoich. Przychodzi do swoich! Przychodzi, by być Emmanuelem. Poszukiwanie jest pokorne, bez fajerwerków: Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. Róbcie to samo, co Jezus. Słowa przechodzą w czyn - od słowa przechodzi do Słowa.
Trzy modlitwy dziękczynne
Zaczynając od modlitwy, a potem przechodząc w czyny pamiętać trzeba, aby we wszystkim na pierwszym miejscu był Pan, sprawca wszystkiego. Pamiętaj, że otrzymałeś darmo, by tak samo dawać!
Zadanie: podejmij dziś (przypomnij sobie) akty strzeliste…
Skomentuj artykuł