Wojna o prawosławie. Kijów, a nie Moskwa, stanie się centrum religijnym "ruskiego świata"

Prezydent Rosji Władimir Putin i patriarcha MOskwy Cyryl (fot. By Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=112675989)

Wojna wytoczona Ukrainie prze Rosję - rzekomo w obronie prawosławia i wspierana przez cerkiew moskiewską - może doprowadzić do wzrostu znaczenia prawosławia ukraińskiego i do tego, że to do Kijowa wróci centrum życia religijnego ruskiego świata – przewiduje Tomasz Terlikowski, analizując w podcaście „Tak myślę” możliwe następstwa rosyjskiej agresji.

Red. Terlikowski przypomina, że wojna na Ukrainie toczy się także rzekomo w imię prawosławia. Rosyjskie media wciąż dowodzą, że ten kraj został zaatakowany, bowiem naruszał możliwość działania prawosławnych patriarchatu moskiewskiego.

- Tyle, że obecnie to właśnie rosyjskie wojsko ostrzelało już kilkanaście należących do patriarchatu moskiewskiego cerkwi, niektóre z nich niszcząc doszczętnie - zwraca uwagę Tomasz Terlikowski.

W ramach „ratowania” prawosławnych patriarchatu moskiewskiego na Ukrainie, rosyjskie wojska ostrzelały także jedno z trzech najważniejszych centrów życia duchowego Ukrainy Swiatogorską Ławrę, która również zależy od patriarchatu moskiewskiego.

Jaka jest odpowiedź prawosławnych ukraińskich, także tych związanych z Ukraińską Cerkwią Prawosławną Patriarchatu Moskiewskiego?

- Odpowiedź jest oczywista: rosnąca niechęć do patriarchy Moskwy Cyryla i do Rosji, odrzucenie zwierzchnictwa Moskwy, a nawet prośba o autokefalię oraz coraz mocniejsze przywiązanie do Ukrainy i cierpienie wraz z nią – dodaje red. Terlikowski.

Już prawie połowa diecezji Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej przestała wymieniać w czasie modlitw Świętej Liturgii imię patriarchy Cyryla, co oznacza de facto schizmę. Dwie z tych diecezji już poprosiły metropolitę Onufrego o to, żeby zwrócił się do patriarchatu moskiewskiego o przyznanie Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej pełnej autokefalii.

- To ogromna, gigantyczna zmiana – podkreśla Tomasz Terlikowski i podaje przykłady pokazujące, że ukraińscy prawosławni patriarchatu moskiewskiego są także niezwykle solidarni ze swoim krajem. Za pomoc w organizacji korytarza humanitarnego, którym przewożona była żywność i leki do Mariupola, podziękował właśnie Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej prezydent Ukrainy. W konwoju, aby uniknąć jego ostrzelania przez Rosjan, uczestniczyli m.in. metropolita zaporoski i melitopolski Łukasz i grupa duchownych tej metropolii.

- Metropolita Onufry, biskupi i kapłani Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej są więc ze swoim narodem, a nie z patriarchą Cyrylem i nie z Moskwą - wskazuje Tomasz Terlikowski.

Do tego dochodzą informacje o tym, że Rosjanie zabili przynajmniej trzech kapelanów wojskowych należących do Prawosławnej Cerkwi Ukrainy patriarchatu Konstantynopola. Wiadomo także, że kiedy wojska rosyjskie wkraczają na tereny, gdzie działają cerkwie i parafie tej wspólnoty, to aresztują bardzo często jej duchownych i wywożą ich w nieznane.

- To wszystko może skłaniać nas do zdania i prawdopodobnie do tego doprowadzi, że w końcu te dwie wcale specjalnie za sobą nie przepadające cerkwie, czyli Ukraińska Cerkiew Prawosławna Patriarchatu Moskiewskiego i Prawosławna Cerkiew Ukrainy patriarchatu Konstantynopola będą powoli, ale dość konsekwentnie się jednoczyć - przewiduje Tomasz Terlikowski. I dodaje na koniec: - A kiedy to się stanie, to wtedy Rosyjska Cerkiew Prawosławna zdecydowanie nie będzie już najbardziej liczną cerkwią na świecie. Taką cerkwią stanie się Ukraina. , centrum życia religijnego ruskiego świata - by posłużyć się tym złym ideologicznym określeniem - wróci więc do Kijowa. I oby to stało się jak najszybciej.

Cały 26. odcinek podcastu "Tak myślę" Tomasza Terlikowskiego dostępny jest w aplikacji Spotify

Podcastu Tomasza Terlikowskiego możesz wysłuchać na platformie YouTube

Doktor filozofii, pisarz, publicysta RMF FM i felietonista Plusa Minusa i Deonu, autor podkastu "Tak myślę". Prywatnie mąż i ojciec.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Wojna o prawosławie. Kijów, a nie Moskwa, stanie się centrum religijnym "ruskiego świata"
Komentarze (3)
AS
Antoni Salowski
20 marca 2022, 08:24
A polska Cerkiew nadal nie może oficjalnie wydusić z siebie jasnego stanowiska ws. wojny na Ukrainie. Pojedynczy biskupi prawosławni sprawę nazywają wprost, a metropolia kluczy niczym Stolica Apostolska. Polecam (smutną) publicystykę do przemyślenia: https://niezalezna.pl/433424-polski-kosciol-prawoslawny-ma-problem-ze-wskazaniem-agresora?fbclid=IwAR3OtqhvGa2RIO4vcCZDdAtJmdwwRFZ8Rqn5RFjnVl3eH3vK7VL4ZO3juRQ
KP
~katolik przedsoborowy
21 marca 2022, 12:59
Nie spłycajmy tak wielkiej polityki , bo ludzi szkoda a prowokującym wojnę jest globalna finansjera .
KM
~Karolina Mika
21 marca 2022, 14:55
~`katolik przedsoborowy Katoliku a czy Ty jetes rzecznikiem Putina? Wjnę wywołąłą jeden człowiek - ma twarz wojsko i imię i nazwisko: Putin. W imię swoich niskich pobudek zabija setki tysiecy bezbronnych ludzi. A Polska cerkiew w osobie jej Metropolity Sawy milczy. To zło ma konkretna tawrz, szkoda, że niektórzy próbują ją rozmyć i udawać, że nic się nie dzieje. Albo - co gorsza - opowiadają się jawnie lub ukrycie za agresorem.