Jak stracić spokój ducha? Posłuchaj tych ważnych porad
Mogłoby się wydawać, że wszystko zostało już na ten temat. Bynajmniej! Można wszak utracić całą radość z życia, a mimo to ciągle cieszyć się jakimś wewnętrznym spokojem (choć niewykluczone, że ten rodzaj stoicyzmu ma więcej wspólnego z postawą emocjonalnego zombie). Warto więc i do tego dzieła odpowiednio się przygotować i nastroić. Wewnętrzny niepokój może być dobrym preludium do tracenia uciechy z życia – trudno się wszak cieszyć, gdy coś w środku gniecie i skręca – pisze Mika Dunin w książce „Antyporadnik. Jak stracić męża, żonę i inne ważne osoby”. Publikujemy fragment audiobooka, który niedawno ukazał się w Wydawnictwie WAM.
Przecież to oczywiste, że jeśli będziesz o czymś myśleć nieustannie, międlić problem w głowie, opowiadać o nim każdemu, znowu myśleć – to niemal sam się rozwiąże! Nie? Prawdopodobnie nawet twoje doświadczenie podpowiada ci co innego, ale przecież warto próbować. Nawet jeśli przez ostatnie trzydzieści lat zamartwianie nie przybliżyło cię o milimetr do po[1]prawy sytuacji – w końcu musi zaskoczyć.
Wprawdzie niektórzy twierdzą, że oznaką obłędu jest oczekiwanie odmiennych rezultatów przy wciąż tych samych działaniach, ale… może akurat tobie się uda? A może wydaje ci się, że jeśli nie będziesz się zamartwiał, to sprawy nie pójdą właściwym torem? Cóż, jest pewna różnica między szukaniem najlepszego rozwiązania wraz z podjęciem odpowiednich (albo niekiedy jakichkolwiek) działań a rozpaczaniem z powodu samego faktu zaistnienia kłopotów czy po prostu spraw do rozwiązania.
Skomentuj artykuł