Poruszył serca tysięcy – św. Józef Maria Rubio Peralta SJ
Nie był wybitnym kaznodzieją, ale tłumy ściągały, żeby go posłuchać, wierni stali w kilkugodzinnych kolejkach, żeby się u niego wyspowiadać. Poruszył serca tysięcy ludzi w Madrycie. 4 maja Kościół wspomina św. Józefa Marię Rubio Peralta, jezuitę.
Urodził się w 1864 roku w wiosce Dalías koło Almerii w Hiszpanii. Był najstarszy z dwanaściorga rodzeństwa. Do szkoły zaczął chodzić w rodzinnej miejscowości. Wuj, kanonik, zabrał go do szkoły średniej, a potem przeniósł do seminarium duchownego w Almerii.
Imiona świętych - Józef
W 1879 roku Józef przenosi się do seminarium duchownego w Granadzie. Tam studiuje filozofię, teologię i prawo kanoniczne. Tam też poznaje księdza Joaquina Torresa.
Kiedy ks. Torres przenosi się do Madrytu, zabiera ze sobą Józefa i zapisuje go do seminarium w Madrycie. We wrześniu 1887 roku Józef przyjmuje święcenia kapłańskie. Po miesiącu został wikariuszem na parafii w Chinchón, a w 1889 roku proboszczem w Estremerze, na bardzo zaniedbanej parafii.
Modlitwa do św. Józefa o siły do pracy
Po kilku latach został profesorem w seminarium, ale katedry filozofii i literatury nie były jego domeną i zrezygnował ze stanowiska. Przez trzynaście lat był kapelanem w klasztorze sióstr bernardynek.
W październiku 1906 roku wstąpił do nowicjatu jezuitów, spełniając tym samym pragnienie, które mu towarzyszyło od dawna. Po skróconej formacji, ponieważ był już księdzem, został przeznaczony na placówkę w Madrycie, w tzw. domu profesów. Mieszkali tam profesorowie, wielcy kaznodzieje. Ojciec Rubio „ze swoimi prostymi kazaniami, elementarną teologią i nielicznymi radami udzielanymi w konfesjonale”* był jakby z innego świata. Kiedyś nawet, prowincjał ojciec Valera, który go posłał do domu profesów, słuchał jego kazania ukryty w cieniu na chórze kościoła. Po chwili wyszedł, potrząsając głową i mówiąc: „- Mój Boże, gdybym tak głosił kazanie, umarłbym ze wstydu”. A jednak ta prostota, gdzie nie było ‘genialnych myśli’, nie było błyskotliwych chwytów retorycznych trafiała do serc słuchaczy i przemieniała je. „Ojciec Rubio mówił ‘to samo, co zawsze’, ale ludzie tłumnie garnęli się na jego kazania. Kościół domu profesów nie mógł pomieścić słuchaczy”.
Przy jego konfesjonale zawsze były długie kolejki. Ludzie czekali na spowiedź godzinami. Zwracała uwagę liczba mężczyzn, którzy chcieli się wyspowiadać u ojca Józefa. Niektórzy dojeżdżali do Madrytu pociągami tylko po to, żeby się u niego wyspowiadać. Czasami nawet płacili komuś za zajęcie miejsca w kolejce. Była rodzina, która się spowiadała u ojca. Już o 4.30 rano, kiedy drzwi kościoła były jeszcze zamknięte, czekali na ulicy.
Modlitwa do św. Józefa o dobre relacje
Wydawało się, że cały Madryt gromadzi się przy konfesjonale o. Rubio. Przychodzili arystokraci i prości ludzie z ubogich dzielnic. Wszystkich traktował z powagą i poświęcał im należny czas.
Ojciec Józef przez cały czas pobytu w Madrycie chodził do najuboższych dzielnic, aby tam pełnić swoją posługę. Wychował wielu, którzy potem oddali swoje życie w czasie prześladowań religijnych w latach trzydziestych XX wieku.
Św. Józef Maria Rubio y Peralta - przyjaciel ubogich
Ojciec Józef Maria Rubio zmarł 2 maja 1929 roku. W jego pogrzebie wzięły udział tysiące osób. Byli przekonani, że ‘umarł święty’. Beatyfikował go i kanonizował w 2003 roku Jan Paweł II.
* Ignacio Echániz SJ, Męka i Chwała, Żywa Historia Jezuitów, Wydawnictwo WAM, Księża Jezuici, Kraków 2014.
Skomentuj artykuł