Święci nas oczekują

ks. Jan Szczych / Wydawnictwo WAM

Oddając cześć wszystkim Świętym, Kościół uwielbia Boga za skuteczność Jego łaski w życiu i posłudze wiernych świadków Chrystusa oraz wyraża wiarę, że oni, obywatele nieba, orędują za braćmi pielgrzymującymi na ziemi.

Powołanie do świętości, zgodnie z odwiecznym nauczaniem Kościoła, jest wezwaniem do pełni życia w Chrystusie i do doskonałej miłości. Dlatego świętość jest ciągle ukazywana jako meta, do której mają zmierzać wszyscy chrześcijanie.

Wierni, celebrując zbawcze misterium Chrystusa w liturgii, z wielką radością i chlubą oddają cześć także świętym – ich zwycięskim braciom, którzy stali się doskonałym owocem Chrystusowego odkupienia. Potwierdzeniem tego jest fakt, że wspólnota chrześcijan zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, od samego początku, obchodząc rokrocznie dies natalis męczenników i świętych, sprawuje Paschalne Misterium Chrystusa, doskonale w nich uskutecznione. W ten sposób, w liturgii Sanctorale Kościół celebruje siebie samego we wszystkich swoich dzieciach, które „zażywają chwały, widząc wyraźnie samego Boga troistego i jedynego, jako jest” (LG 49).

Kościół również od samego zarania był świadom, że liturgia jest nieustannym świętem, bowiem w liturgii i poprzez liturgię oddaje się należną chwałę Bogu oraz uświęca się sam człowiek. Świętowanie jako takie jest szczególnie uwypuklone i urzeczywistnione w każdym święcie chrześcijańskim, które w swej genezie wywodzi się ze zbawczego Misterium Chrystusa Pana. Dlatego Kościół, pomny powierzonej mu misji zbawienia, ustanowił niektóre formy celebracyjne, zwłaszcza odnośnie do jego modlitwy publicznej. W ten sposób, w ciągu dziejów, powstają różne księgi liturgiczne wraz z określonymi formułami biblii noeuchologijnymi, przeznaczone dla publicznych chrześcijańskich nabożeństw, w tym dla celebracji poszczególnych dni liturgicznych.

Uroczystość Wszystkich Świętych, której zostało poświęcone niniejsze opracowanie, jest starożytnym świętem Kościoła. Gdy rodził się wspólnotowy kult świętych, zwłaszcza na Zachodzie, powstawały również i teksty, dotyczące odnośnych celebracji. Co więcej, teksty modlitewne uroczystości rozwijały się w ścisłej łączności z nią samą, będąc jakby echem poszczególnych etapów ewolucji tego święta. Studium aktualnych formularzy liturgicznych na uroczystość Omnium Sanctorum, dotyczących celebracji eucharystycznej i Liturgii godzin, skutecznie pomoże nam w wydobyciu teologicznej treści świętowanej uroczystości Kościoła zbawionych.

Wszyscy Święci są już obywatelami nieba, do którego my jeszcze pielgrzymujemy. Niechaj ich przykład i wstawiennictwo skutecznie przyczynią się do tego, byśmy i my stali się współdziedzicami ich zwycięskiej chwały.

Słowa Chrystusa „Bądźcie więc wy doskonali (łac. perfecti), jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" (Mt 5, 48), wypowiedziane w Kazaniu na górze, od stuleci rozbrzmiewają w Kościele z całą mocą. To wyraźne powołanie do świętości jest bezpośrednim skutkiem zamiaru samego Boga oraz zbawczego dzieła Jego Syna (por. Rz 1, 7; 1 Kor 1, 2). Powyższą ideę jasno podejmuje także Sobór Watykański II:

Na osiągnięcie tej doskonałości wierni obracać powinni swe siły otrzymane według miary obdarowania Chrystusowego, aby idąc w Jego ślady i upodabniając się do wzoru, jakim On sam jest dla nich, posłuszni we wszystkim woli Ojca, z całej duszy poświęcali się chwale Bożej i służbie bliźniemu. W ten sposób świętość Ludu Bożego wyda owoc obfity, jak tego dowodzi wymowne życie tylu świętych w dziejach Kościoła (LG 40).

Życie i postępowanie świętych jest dla Kościoła-Matki wspaniałym powodem do chluby i radości, gdyż oni „dzięki wielorakiej łasce Bożej doszli do doskonałości, a osiągnąwszy już wieczne zbawienie, wyśpiewują Bogu w niebie doskonałą chwałę i wstawiają się za nami" (SC 104).

Już na samym początku chrześcijaństwa każda wspólnota wiernych była nazywana „Kościołem świętych" (zob. Flp 1, 1; Hbr 13, 24; Ef 1, 1; Kol 1, 12). Pierwotna gmina chrześcijan, jako społeczność wierzących w Chrystusa i z Nim ściśle zjednoczona, czuła się powołana do dawania świadectwa swemu Panu oraz do głoszenia innym orędzia zbawienia. Taka postawa często domagała się osobistej ofiary pierwszych chrześcijan (zob. Dz 4, 3; 6, 8 nn.). Wraz z upływem czasu Kościół zaczął sobie uświadamiać, że niektórzy wierni złożyli szczególne świadectwo swojej wiary poprzez pełne zjednoczenie się z Chrystusem. Wśród heroicznych wyznawców Zmartwychwstałego Pana pierwsze miejsce zajęli męczennicy.

Począwszy od IV w., kiedy ustały oficjalne prześladowania Kościoła, chrześcijanie zaczęli akcentować inne formy naśladowania Chrystusa. W ten sposób kult świętych został rozszerzony i obejmował nie tylko składanie czci męczennikom, ale i innym bohaterom chrześcijańskiej wiary; o tym też będzie mowa w dalszej części niniejszego opracowania.

Historyczny rozwój kultu męczenników jest mocno zakorzeniony w mentalności wiernych, żyjących w starożytności chrześcijańskiej zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Ofiara chrześcijanina posunięta aż do przelewu krwi była przez nich natychmiast uznawana za najbardziej doskonałe naśladowanie życia i śmierci Chrystusa oraz za ciągłe aktualizowanie jedynej Jego ofiary. Stąd dla pierwotnego Kościoła męczeństwo jego wiernych było wystarczającym powodem do oddawania im czci jako świętym.

Doniosłe znaczenie męczeństwa, wspomniane wyżej, ma swoje uzasadnienie już w samej etymologii tego wyrazu. Biorąc pod uwagę łacińskie słowo martyr, należy zauważyć, że w języku świeckim znaczy ono tyle co „świadek". W świetle terminologii chrześcijańskiej, zwłaszcza w pismach nowotestamentalnych, wyraz ten określa wiernego świadka Jezusa Chrystusa i Jego Ewangelii. Potwierdza to również wymowny tekst Apokalipsy:

...A gdy otworzył pieczęć piątą, ujrzałem pod ołtarzem dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa jakie mieli. I głosem donośnym tak zawołały: „Dokądże, Władco święty i prawdziwy, nie będziesz sądził i wymierzał za krew naszą kary tym, co mieszkają na ziemi?". I dano każdemu z nich białą szatę, i powiedziano im, by jeszcze krótki czas odpoczęli, aż pełną liczbę osiągną także ich współsłudzy oraz bracia, którzy jak oni, mają być zabici (Ap 6, 9-11).

Ponieważ męczennicy wyznali Chrystusa poprzez przelanie własnej krwi, to znaczy ofiarowali swoje życie za wiarę w głębokim i mistycznym zjednoczeniu z Chrystusem ukrzyżowanym i zmartwychwstałym, ich męczeństwo jest postrzegane jako szczyt doskonałości chrześcijańskiej. Wyraźnym potwierdzeniem tej idei jest Łukaszowy opis męczeństwa św. Szczepana w Dziejach Apostolskich (zob. Dz 6, 8 - 7, 60). Dlatego w świadomości pierwszych chrześcijan męczennicy jako prawdziwi obrońcy wiary i szlachetni świadkowie Chrystusa, zostają uznani za zbawionych (zob. Mt 5, 11-12; Dz 7, 55-56; Ap 7, 1-15).

Z biegiem czasu Kościół, po Zesłaniu Ducha Świętego rozprzestrzeniony po świecie (zob. Dz 8, 4. 40; 11, 19-20; 12, 24), staje się przedmiotem prześladowań ze strony władz cywilnych Imperium Rzymskiego. W sposób szczególny należy przywołać okres końca rządów Nerona (r. 64), później czasy Domicjana (81-96), jak też rządy Decjusza (249-251) oraz Dioklecjana (284-305). W tych latach traktowano chrześcijan wyjątkowo bezlitośnie.

Prześladowania wyznawców Chrystusa spowodowały nade wszystko męczeństwo większości apostołów, którzy ponieśli śmierć z powodu Ewangelii. Chociaż brakuje autentycznych opisów ich męczeństwa, to jednak od samego początku naoczni świadkowie Chrystusa i jego dzieł (por. Dz 1, 21-22) cieszą się w Kościele szczególną czcią.

 

Pierwsze wyraźne świadectwo dotyczące czci męczennika na Wschodzie pochodzi z 155 r. i opisuje męczeństwo św. Polikarpa, ucznia św. Jana Apostoła i biskupa Smyrny. Jest to jeden z listów, w którym wierni miejscowej wspólnoty chrześcijan opowiadają o bohaterskiej śmierci ich pasterza. Pod koniec tekstu zostaje ukazana głęboka cześć wiernych Smyrny, którą darzą oni swego umęczonego biskupa:

My następnie na mocy pisma cesarskiego wyrażającego na to zgodę, zebrawszy kości jego znakomitsze, jako drogocenne kamienie i droższe nad złoto złożyliśmy [je] tam, gdzie wypadało. W tym to miejscu również i nam, jak się to będzie mogło zdążyć, zgromadzonym w uniesieniu i radości, Pan zezwoli świętować dzień narodzin jego męczeństwa, zarówno ku pamięci tych, którzy już walkę ukończyli, jak i [w tym celu], by potomni ciężko doświadczani także byli gotowi do zniesienia tego samego.

Jak wynika z przytoczonego dokumentu, przedstawione dzieje Kościoła w Smyrnie zawierają bardzo ważne informacje historyczno-liturgiczne, odnoszące się do kultu męczennika w starożytności chrześcijańskiej:

- zostaje jasno ukazana różnica między chwałą i kultem oddawanym Bogu, jako jedynemu Zbawicielowi i Panu wszechczasów, a czcią umęczonego chrześcianina;

- oddawanie czci męczennikowi ma miejsce przy jego grobie;

- kult dotyczy doczesnych szczątków umęczonego wiernego;

- męczennik jest czczony przez całą miejscową wspólnotę wiernych;

- zgromadzenie wierzących przy grobie męczennika jest nacechowane ogólną radością;

- dzień męczeństwa (dzień śmierci) zostaje nazwany dies natalis;

- wspominanie męczennika przejawia się poprzez świętowanie dnia rocznicy jego męczeńskiej śmierci;

- celebrowanie dies natalis dotyczy ponadto wspomnienia innych zmarłych chrześcijan;

- liturgiczne obchody dies natalis przyczyniają się do pokrzepienia i umocnienia wiary Chrystusowych wiernych.

W perspektywie historycznego świadectwa Kościoła w Smyrnie należy wyraźnie zaznaczyć, że cześć oddawana umęczonemu chrześcijaninowi jest mocno zakorzeniona w zwyczajach pogrzebowych, praktykowanych w owym czasie względem zmarłych. Niemniej jednak kult męczenników posiada własne wyróżniki, wśród których można wyliczyć następujące:

- męczennik jest czczony przez wszystkich członków miejscowej wspólnoty wiernych, a nie tylko przez rodzinę lub przyjaciół;

- podczas zgromadzeń przy grobie męczennika panuje radość i wesele;

- śmierć umęczonego za wiarę jest uważana za dies natalis ku szczęśliwości wiecznej;

- celebrowanie rocznicy męczeństwa nie kończy się wraz ze śmiercią bliskich i znajomych, lecz jest kontynuowane przez następne pokolenia.

Omawiając kult męczenników, należy jeszcze wspomnieć, że wedle wielkiego prawdopodobieństwa, podczas zgromadzenia wiernych przy grobie umęczonego chrześcijanina w rocznicę jego dies natalis celebrowano liturgię Mszy św.. W ten sposób wyraźnie ukazywano głęboki i mistyczny związek między misterium eucharystycznym a ofiarą krwi świętego męczennika.

Pierwsze dokumenty kultu umęczonych wiernych na Zachodzie ukazują osobę św. Cypriana (t258), biskupa Kartaginy. Przede wszystkim sprawa dotyczy jednego z jego listów, skierowanego do miejscowego duchowieństwa w czasie prześladowań Decjusza, w którym święty zwraca uwagę na celebrowanie wspomnień męczenników. Zachował się ponadto opis męczeństwa samego biskupa Cypriana. Wspomniane świadectwa jasno potwierdzają ustabilizowanie się kultu męczenników w pierwotnym Kościele. Coroczna celebracja liturgiczna ku czci umęczonych wiernych, publicznie i urzędowo odnotowana, otrzymuje charakter oficjalny i eklezjalny.

Oddawanie hołdu męczennikom było praktykowane także w Kościele Rzymskim, poczynając zwłaszcza od III w.. Doniosłe znaczenie w tym względzie miało męczeństwo papieża Sykstusa II i jego siedmiu diakonów w r. 258. Z tego też okresu pochodzą niektóre inskrypcje ku czci świętych apostołów Piotra i Pawła, odnalezione w katakumbach.

Rozwój kultu męczenników, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, jest zauważalny szczególnie wskutek edyktu o wolności i tolerancji cesarza Konstantyna z 313 r., kiedy to chrześcijanie otrzymali możliwość wznoszenia sakralnych budowli nad grobami męczenników, zwanych memoria lub martyrium. Powyższe formy czci pierwotnie miały jedynie znaczenie lokalne i dotyczyły określonej wspólnoty chrześcijan, lecz z czasem, w wyniku rozwoju migracji i pielgrzymek do miejsc kultu, zaczęły rozpowszechniać się również w innych społecznościach wiernych.

 

Wierni Kościoła pierwszych wieków doświadczali także innego sposobu dawania świadectwa Chrystusowi, bez ofiary własnej krwi, tzn. cierpieli za wiarę wśród tortur i w więzieniach. Tych mężnych i odważnych świadków Ewangelii nazwano confessori (wyznawcy), bowiem skutecznie wyznali Chrystusa bez przelewu swej krwi. Uhonorowanie takich wiernych potwierdza już sam św. Cyprian, kiedy duchownym swego Kościoła zaleca oddawanie czci wyznawcom razem z męczennikami:

W końcu zaznaczcie również dni tych, dla których wypadają, abyśmy mogli uroczyście obchodzić ich wspomnienia wśród pamięci męczenników.

Biskup Kartaginy nazywa także wyznawcą papieża Korneliusza (t253), który, wycierpiawszy prześladowania za wiarę, w sposób naturalny zmarł na wygnaniu. Według św. Cypriana, wyznawcom, pomimo braku w ich przypadku męczeńskiej śmierci, należy się podobny kult do męczenników. Z biegiem czasu podobna idea zostanie rozwinięta również na Wschodzie, osobliwie przez św. Bazylego z Kapadocji (t379), jak też w nauczaniu św. Jana Chryzostoma (t407).

Od IV w., po ustaniu wielkich prześladowań Kościoła, rozpoczyna się nowy etap w oddawaniu czci bohaterom chrześcijańskiej wiary. Ich kult, zastrzeżony początkowo jedynie dla męczenników, zostaje rozszerzony na innych sławnych i cnotliwych wiernych, wyróżnionych przez wzorowe naśladowanie Chrystusa.

W okresie następującym po 313 r. zrodził się inny typ świętości, uważany za zastępstwo męczeństwa, a mianowicie życie w pełnej ascezie. Oddawanie czci ascetom wynikało z ich tzw. codziennego męczeństwa, które polegało na spędzaniu życia w samotności, wśród ciągłych modlitw i postów oraz na heroicznej walce z Szatanem i przywiązaniami cielesnymi. Spośród pierwszych ascetów, którym oddawano należną cześć, powinno się przywołać m.in. św. Antoniego z Egiptu (t356) oraz św. Ilariona z Palestyny (t371).

Porównywalnie do męczeństwa było traktowane także dziewictwo konsekrowane, które według ówczesnych przekonań stanowiło wyższą formę świętości aniżeli asceza. Ważne świadectwo w tym względzie pochodzi od Metodego z Olimpu (III w.). Trzeba jednak zaznaczyć, że początkowy kult dziewic, podobnie jak i ten, odnoszący się do wdów, był jeszcze ściśle związany z ich męczeństwem krwi (np. św. Agnieszka, Agata, Łucja, Perpetua, Felicyta).

Uczczenie biskupów-wyznawców stanowi ostatni etap poszerzania chrześcijańskiego kultu od męczenników do wyznawców. Na rozwój czci, oddawanej pasterzom poszczególnych Kościołów lokalnych, szczególny wpływ wywarł fakt piastowania przez nich apostolskiego urzędu. Święci biskupi bądź to z powodu doświadczonych różnorakich prześladowań, bądź wskutek ich doktrynalnej prawowierności i moralnej uczciwości, w sposób wybitny świadczyli o chrześcijańskiej wierze.

Z tych powodów, jak też z racji chluby i dumy miejscowych wspólnot kościelnych z ich sławnych pasterzy, już od III-IV w. szczególnej czci doznawali:

- św. Grzegorz Taumaturg (t270) i św. Bazyli z Cezarei (t379) na Wschodzie;

- papieże św. Lucjusz (t254) i św. Sylwester (t335), św. Dionizy z Mediolanu (t359), św. Marcin z Tours (t397) i św. Ambroży z Mediolanu (t397) na Zachodzie.

Honorowanie świętych biskupów umacniało lokalne wspólnoty, natomiast świadectwo ich życia przekazywano następnym pokoleniom wierzących.

Kult świętych niebędących męczennikami rozwijał się w podobny sposób do kultu męczenników. Wierni oddawali im cześć poprzez liturgiczne wspomnienie rocznicy ich śmierci oraz poprzez honorowanie ich relikwii, co początkowo odbywało się jedynie w Kościołach lokalnych. Wraz z biegiem lat, w rezultacie rozwoju ruchu pielgrzymkowego, kult świętych niemęczenników zostanie rozciągnięty na inne społeczności chrześcijan.

W świetle przytoczonych danych należy stwierdzić, że formowanie się i rozwój kultu świętych w pierwotnych Kościołach lokalnych, zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie, stanowiły fundament dla procesu tworzenia się celebracji Sanctorale w przeciągu roku liturgicznego dla całego Kościoła powszechnego.

ks. Jan Szczych, Święci nas oczekują, Wydawnictwo WAM 2009

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Święci nas oczekują
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.