Monika i Marcin Gomułkowie: jeśli modlisz się o nawrócenie współmałżonka, to przestań
- Dlaczego? Bo bardzo łatwo ulec takiej pokusie, żeby modlić się o nawrócenie, ale po co? Po to, żeby mi się łatwiej żyło z tą osobą. Po co ja chcę, żeby ta osoba się nawróciła? Żeby doświadczyła miłości? Czy chodzi o to, żebym ja był wreszcie zrozumiany? - mówili podczas tegorocznego Franciszkańskiego Spotkania Młodych.
Monika i Marcin opowiedzieli o tym, jak wyglądała ich droga do nawrócenia oraz jak pielęgnują wiarę w swoim codziennym życiu.
"Nie możemy pokazać miłości Bożej naszym dzieciom, jak przez to, że my się będziemy kochać. Odwróciłem się od Pana Boga, bo zabrakło mi odwagi. Wróciłem z rekolekcji, rodzice modlili się o 15 koronką do bożego miłosierdzia w moim pokoju. Zamykałem okna, żeby czasem mój kolega, który mieszkał za ścianą, nie usłyszał, co my robimy. Dzisiaj diagnozuję to jako tchórzostwo. Brak odwagi do tego, żeby przyznać się do Pana" - opowiada Marcin.
"Na początku nie byliśmy w tym razem. Ja mówiłam bez przesady, bo się bałam. Byłam przestraszona, że ktoś mnie oceni, nie zrozumie" - wspomina Monika. Jak dodają, nie wszyscy rozumieją ich styl życia.
Skomentuj artykuł