150 milionów dzieci czeka na pomoc. Kardynał Schönborn apeluje
„Te dzieci muszą same przebijać się przez życie, bez dachu nad głową. Nie chodzą do szkoły, nie mają opieki lekarskiej. Ich dniem powszednim są głód i przemoc. Żebranie, czyszczenie butów, zbieranie śmieci, to ich sposób zarabiania na przeżycie” - napisał arcybiskup Wiednia w swoim cotygodniowym komentarzu na łamach bezpłatnej gazety „Heute”, wydawanej w stolicy Austrii.
Droga do wykorzystywania i przestępstw kryminalnych jest krótka, a kryzys spowodowany pandemią koronawirusa pogłębił przepaść między biednymi i bogatymi. To wszystko sprawia, że sytuacja dzieci ulicy jest coraz trudniejsza i coraz bardziej beznadziejna, alarmuje austriacki purpurat.
Okazją tej refleksji jest obchodzony w najbliższą niedzielę 31 stycznia Dzień Dzieci Ulicy. W Austrii ustanowiła go organizacja pomocy „Jugend eine Welt” (Młodzież jednego świata). Jej patronem jest św. Jan Bosko, którego liturgiczne wspomnienie przypada właśnie 31 stycznia. Żyjący w XIX wieku włoski święty, słynący z wielkiej pogody ducha, opiekował się bezdomnymi dziećmi. Umożliwiał im naukę i wychowanie, dając im możliwość życia w godności. Tę wolę św. Jana Bosko realizuje poprzez swoje projekty „Jugend eine Welt”, stwierdził kard. Schönborn.
W centrum tegorocznej kampanii z okazji Dnia Dzieci Ulicy są szczególnie ofiary pracy dzieci. Według szacunków Międzynarodowej Organizacji Pracy, 152 miliony dziewcząt i chłopców w wieku od 5 do 17 lat musi pracować zarobkowo. Są zatrudniani na polach bawełny, w kamieniołomach , a także jako tania pomoc domowa. Nawet 73 miliony z nich pracuje w szczególnie niebezpiecznych miejscach, jak kamieniołomy czy kopalnie.
Wiele programów pomocowych realizowanych przez austriacką „Jugend eine Welt” stwarza pracującym dzieciom szansę wyjścia z diabelskiego kręgu pracy zarobkowej. Najważniejszym czynnikiem jest przy tym dostęp do oświaty i wykształcenia - przypomniała informując o tej inicjatywie austriacka agencja katolicka Kathpress.
źródło: KAI / kk
Skomentuj artykuł