Abp Głódź: Kościół w Polsce jest biczowany

(fot. diecezja.gda.pl)
KAI / pz

Dziś Kościół polskiego narodu, który nie raz był cierniem próbowany, stanął pod pręgierzem. Jest obiektem ataku, swoistego biczowania, biskupów, kapłanów na oczach milionów - mówił 11 listopada w Gdańsku abp Sławoj Leszek Głódź.

Jednocześnie zadał pytanie czym byłby polski naród, gdyby nie jego Kościół, w którym się chronił, znajdował oparcie. "Czym zawinił Kościół? Zawinił, bo, mówi swoje zdecydowane 'nie' antychrześcijańskim ideologiom" - podkreślał metropolita gdański.

Z okazji Święta Niepodległości abp Głódź sprawował Mszę św. w bazylice mariackiej. W Eucharystii uczestniczyli weterani- żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, partyzanci, związkowcy z "Solidarności", przedstawiciele Parlamentu i lokalnego samorządu.

Abp Głódź podkreślił, że nie byłoby niepodległości gdyby nie trwała pamięć o długiej, bogatej w wydarzenia historii polskiego państwa. - Polsko, uwierz w swoją wielkość! Umiej szanować wielkich ludzi, co szli wraz z tobą przez polskie dzieje! Są godni pamięci, wdzięczności, czci. To drogowskazy na polskiej drodze, światło, jakie jaśnieje na głębiach czasu, który minął - apelował.

W kontekście słów papieża Franciszka, który przypomina, że Bóg cieszy się z powrotu każdego grzesznika, a kiedy zagubiona owca się odnajdzie i wraca do owczarni, nikt nie może jej wypominać, że się niegdyś zgubiła - abp Głódź mówił o postawie chrześcijanina. Jego zdaniem, "zwodnicza to i zgubna optyka, które nie potrafi rozróżnić, w perspektywie minionych lat, między tym, co wolności Polski służyło, a tym, co tej wolności zaprzeczało, gnębiło ją, odmawiało prawa do istnienia".

- Nie można w jednym szeregu stawiać kata i ofiary. Mówić, że obaj byli ofiarami swoich czasów. Przecież wolność nie może być siostrą zniewolenia. Droga 11 listopada i droga 22 lipca są to dwie różne drogi - powiedział. - Wbrew manipulatorom, wbrew zagłaskiwaczom zasadniczych różnic, których wciąż przybywa, drogi te nigdy się nie skrzyżowały i nie skrzyżują.

Abp Głódź mówił też o młodych Polakach i ich obecnej trudnej sytuacji. To młode pokolenie będzie stanowiło o przyszłości Polski. O tym, jaką drogą ojczyzny pójdzie. Zdaniem metropolity gdańskiego, jest to pokolenie "boleśnie ugodzone" przez osamotnienie, bezradność, swoiste wydziedziczenie z ojczyzny.

- Trwa wielki exodus polskiej młodzieży, dla której zabrakło miejsca przy stole ojczyzny: pracy, mieszkań, prawa do godnego życia. Dwa miliony, w tym roku nowe dziesiątki tysięcy… Olbrzymia rzesza… - ubolewał abp Głódź.
- Wyjeżdżają, aby tam znaleźć pracę, czasem byle jaką, której tu nie ma. Pracując na przysłowiowym zmywaku, myślą z goryczą o zaprzepaszczonych szansach, o odstawionych do kątach marzeniach i aspiracjach… Kogo będą za to winić? Jak będą myśleć o ojczyźnie?

Zdaniem arcybiskupa, to wielki ból naszego narodu, z niewyobrażalnymi konsekwencjami dla Polski jutra. "Kto w porę nie zapobiegł temu, że przy stole ojczyzny zabrakło miejsca dla tak wielu?" - zastanawiał się abp Głódź.

Metropolita gdański mówił też o protestach związkowców, którzy manifestowali na ulicach Gdańska pod hasłem: "Dość lekceważenia społeczeństwa", a wcześniej - przed dwoma miesiącami - w Warszawie wypowiadali swój protest przeciw decyzjom i projektom, które "boleśnie uderzają w sytuację ludzi pracy, budzą niepokój, niosą zagrożenie dla poziomu życia, poczucie niesprawiedliwości". - Bezrobocie, degradacja gospodarki morskiej, niszczenie oświaty i służby zdrowia - to tylko niektóre problemy, w imię których podjęty został gdański protest - mówił abp Głódź.

- Przecież Polska nie jest własnością zwycięskich ugrupowań politycznych. Jest domem całej wspólnoty narodu. To naród jest suwerenem ojczyzny. To wobec niego służebną role pełnić powinna wybieralna, polityczna władza - mówił metropolita gdański.

Zwracał uwagę, że przed Polską stoją wielkie problemy, także problemy o wymiarze społecznym: demografia, wymieranie Polski, wspomniany exodus młodych, bezrobocie, kryzys rodziny związany z uwarunkowaniami ekonomicznym, inwazja prądów i ideologii, które dokonują erozji dotychczasowego modelu polskiego życia, świata wartości, które cementują naród: wiary, tradycji, tożsamości, historycznej pamięci.

- Wciąż w polskim życiu polityczne dominuje temat jeden: opozycje, ta najbardziej się licząca, krytykowana, oskarżana, obserwowana rano wieczór i w południe, winna wszystkim nieszczęściom i niepowodzeniom. A Polska czeka na rozwiązania, na decyzje, na lepszy codzienny dzień i lepszą przyszłość - wskazywał abp Głódź.

Metropolita gdański pytał też, czy system demokratyczny odzwierciedla się choćby w tzw. mediach głównego nurtu? - Odnosi się wrażenie, że powrócił tam dawny model funkcjonowania środków społecznego przekazu. Odgórna dyrektywa, jedna słuszna interpretacja, nie mająca skrupułów propaganda, a dla tych, co maja inne zdanie: kpiny, inwektywy, lekceważenie ośmieszanie, odbieranie godności, znaczenia - wyliczał arcybiskup.

- Smoleńska rana Ojczyzna broczy dalej, nie zasklepiła się, nie zniknęła ze świadomości. Ileż ujawniono zaniechań, nieprawidłowości, sytuacji budzących niepokój, skłaniających do podjęcia nowych analiz, do pytań - wciąż otwartych. Odkrywamy te rany na tzw. ‘łączce’ na Powązkach - kości żołnierzy wyklętych po 70 latach.

Arcybiskup zwrócił też uwagę, że Święto Niepodległości jest także radością Kościoła. To Kościół "prowadzi ludzi ku zbawieniu ku doskonałości, ku rozwojowi duchowemu, ku zasadom wedle których konsoliduje się wspólnota narodu".
Czym byłby polski naród, gdyby nie jego Kościół, w którym się chronił, znajdował oparcie. Czym byłaby nasza ojczyzna, gdyby nie Chrystusowy krzyż, gdyby nie ewangeliczny siew, który czynił nas chrześcijanami. To są prawdy znane - mówił abp Głódź.

- Dziś Kościół polskiego narodu, który nie raz był cierniem próbowany, stanął pod pręgierzem. Jest obiektem ataku, swoistego biczowania, biskupów, kapłanów na oczach milionów. Oglądamy jego kolejne odsłony, niemal każdego dnia.

Metropolita gdański wskazywał na "brutalną, hałaśliwą, rozpisaną na głosy rozmaitych tzw. specjalistów od Kościoła, wśród nich tych, co porzucili stan kapłański, wiwisekcję grzechu pedofilii w Kościele, ukazywanej niemal jako wyróżnik polskiego Kościoła". Podkreślił, że nie dostrzega się jednoznacznych w tej materii dokumentów i zarządzeń papieży Benedykta XVI i Franciszka, Konferencji Episkopatu Polski. - Jakby wobec tego zjawiska nie stosowano konsekwentnie zasady: zero tolerancji - powiedział.

Arcybiskup pytał "czym Kościół zawinił?" - Czy swoją drogą z narodem wierną, oddaną? Czy tym, że stał się depozytariuszem wartości narodowych, kiedy państwa zabrakło lub było w opresji? Czy to, że się nie ugiął w starciu z agresywnym komunizmem? Czy za to, że światu dał papieża - bł. Jana Pawła II? Czy za to, że poparł kierunek polskich przemian zainicjowany przed ćwierćwieczem? Choć już i wtedy był przez niektórych postrzegany jako rzekome zagrożenia dla polskiej demokracji! - wołał.

- Kościół jest znakiem, któremu sprzeciwiać się będą. Można przypuszczać, więcej - mieć pewność, że w naszych czasach, w polskim tu i teraz "zawinił, bo, mówi swoje zdecydowane nie antychrześcijańskim ideologiom, które budują swoje przyczółki w ojczyźnie, chcą okiełznać polskie dusze - podkreślił metropolita gdański.

Na koniec abp Głódź apelował o obronę krzyża. - Bo jest on znakiem Polski, jej drogi, jej dziś, jej jutra. Jeśli tego krzyża nie obronimy, nie obronimy Polski - powiedział.

W tłumnie wypełnionej bazylice mariackiej nie zabrakło pocztów sztandarowych organizacji społecznych, w tym NSZZ "Solidarność". Młodzież z grup rekonstrukcyjnych prezentowała uzbrojenie i umundurowanie żołnierzy Armii Krajowej.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Abp Głódź: Kościół w Polsce jest biczowany
Komentarze (17)
M
Magda
12 listopada 2013, 13:33
Co to za teoria o samobiczowaniu? Pan Jezus przyszedł na ziemię jako człowiek, ale jednocześnie był Bogiem. A jednak został biczowany, ukrzyżowany i umarł, ten wyrok na Boga był dziełem człowieka. Tak jak każdy grzech człowieka jest złem dla innych i całego Kościoła.
K
korniszon
12 listopada 2013, 12:02
Nie znam dobrze Pisma św.  Wiem o biczowaniu, ale nic mi nie wiadomo aby Pan własnoręcznie przugotowywał sobie bicz ,  tak  pozbawawienie własnej instytucji elementarnych czynników dyscyplinujacych jest wspólczesną formą samobiczowania, to prawo uniwersalne dotyczace każdej organizacji nie tylko kościoła, np. partii będacych w parlamencie jak i poza nim , nieetyczne życie jest w oczach ludów tej szerokosci geograficznej godne kary np. biczowania. Gdyby tak... Biskupi mieli bicz w ręku i utrzymywali w posłuchu swoich instytucjonalnych pracowników to sami nie stawaliby pod pręgierzem.
S
S.O.
12 listopada 2013, 09:37
Właśnie pedofilia i homoseksualizm to antychrześcijańskie ideologie i przestępstwa !
M
Magda
12 listopada 2013, 09:32
Zgadzam się z abp, Kościół jest biczowany na oczach milionów ludzi. Oskarżany, a nawet w kuluarach zapadł wyrok na Kościół, co świadczy o biczowaniu. Przed nami więc niesienie krzyża, Golgota i śmierć. Ale to nie koniec. Przed nami sens i cel tego wszystkiego - Zmartwychwstanie. I nie zapominajmy, że jest przy nas Maryja. Z Kościołem dzieje się to, co 2 tys. lat temu z Panem Jezusem. Myślę, że każdy powinien spojrzeć głęboko w swoje serce zanim oskarży innych. Za mało w nas pokory, zacznijmy od siebie, a Kościół będzie wciąż ożywiany Duchem Św. i uzdrawiany Miłosierdziem. Kochani kapłani, nie traćcie wiary. Odwagi i cierpliwości, wielu z nas (zwykłych katolików/parafian) ma swój rozum i nie daje się zmanipulować mediom. Modlimy się za Was, razem dotrzemy tam, gdzie ma się wypełnić Słowo. Nie poddawajcie się. Boże uzdolnij nas do wypełnienia Twojej Świętej Woli.
R
Roma
12 listopada 2013, 09:09
Jak zawsze deon słuzy do dokładania wybranym biskupom za pomoca komentarzy. A o pronomaszynie dla dzieci o. Prusaka ani słowa Cisza. Prowincjał i deon - nabrali wody w usta
WO
W.Malczewska ostrzega
12 listopada 2013, 01:33
POLSKA w wizjach Czcigodnej sł. Bożej Wandy Malczewskiej   Słowa Pana Jezusa skierowane do Wandy Malczewskiej „Piotr zaparł się Mnie z bojaźni... tylko słowami, a Judasz zaparł się Mnie uczynkami, z chciwości, bo wziął pieniądze... prowadził ich na Moje pojmanie i własnymi rękami Mnie wydal — Piotr, gdym raz spojrzał na niego, uznał swój błąd, rozpłakał się, porzucił złe towarzystwo, które było dla niego okazja do upadku i  poszedł za Mną. — A Judasz, pomimo że go przyjacielem nazwałem, gdy Mnie ... zdradziecko wydawał, pomimo ze go przestrzegałem, że Syna Człowieczego wydaje, więc zbrodnie popełnia - był niewzruszony w swej zatwardziałości i ani myślał o pokucie — dlatego zgubił się wiecznie. Taki koniec spotka każdego zdrajcę - sprzedawczyka. Czy to będzie zdrajca, sprzedawczyk Kościoła i Wiary — czy własnej Ojczyzny, czy tylko rodziny swojej, w każdym razie spotka go los Judasza. Srebrniki wzięta za zdradę, skropione krwią i łzami zdradzonych, sprowadzą na zdrajcę pogardę ludzi uczciwych, zatwardziałość serca i wieczne odrzucenie od Pana Boga. Powiedz, czy twoja Ojczyzna nie miała takich zdrajców, co brali srebrniki i honory od rządów schizmatkich i heretyckich za zdradę Kościoła i Ojczyzny, co miliony dusz oderwali od Kościoła a Ojczyznę rozszarpali?   „Wizje, przepowiednie, upomnienia" - Wanda Malczewska-opracował ks. Alojzy Majewski, Wrocław 2006
X
xP
11 listopada 2013, 22:43
ks. abp powieni uderzyc sie najpierw we wlasne piersi ile ludzi wlasnie przez niego odeszlo z Kosciola, a odeszli i znam takich.
lucy
11 listopada 2013, 22:32
Gdzie to biczowanie bo ja jakoś go nie widzę.
L
LordGByron
11 listopada 2013, 21:46
[Tacy] zepsuci chrzścijanie, według Franciszka, wyrządzają ogromną krzywdę Kościołowi. Odnosi sie to również do księży. http://www.fronda.pl/a/zepsuci-chrzescijanie-nawet-ksieza-wyrzadzaja-kosciolowi-szkode,31889.html
H
humberto
11 listopada 2013, 21:27
Tak kościół w Polsce jest biczowany przez jego sługusów,zamiast dawać przykład - to go biczują !
ZC
zwykły człowiek
11 listopada 2013, 21:02
Nagonka jest, ale też sami kapłani (niektórzy) przyczyniaja się do tego.
P
pg
11 listopada 2013, 19:55
"Grzech jednego księdza jest większym zgorszeniem, niż 100 zwykłych ludzi." @ zwykły człowiek Czy rzeczywiście grzechem jednego człowieka należy obciażać cały Kościół? Czyli pośrednio nas, wszystkich wiernych. I czy rzeczywiście nie czujesz ewidentnej nagonki na Kościół?
ZC
zwykły człowiek
11 listopada 2013, 19:45
Dziś Kościół polskiego narodu, który nie raz był cierniem próbowany, stanął pod pręgierzem. Jest obiektem ataku, swoistego biczowania, biskupów, kapłanów na oczach milionów....'' ... Sami się do tego przyczyniacie. Grzech jednego księdza jest większym zgorszeniem, niż 100 zwykłych ludzi. Zamiast tego kazania lepiej, by Biskup zaczął od wezwania wszystkich kapłanów do pokuty za siebie i innych braci kapłanów
M
Maria
11 listopada 2013, 19:23
tak milczenie jet złotem, kosciół to Bóg, kapłan to Jego "pomocnik", mamy słuchac słów jakie Jezusa - a  w Pismie Św. nie mówi się nic o polityce, wiecej pokory księze, pokory do mowionych słów
T
tak
11 listopada 2013, 19:18
Jak to świenie, że wy wszystko rozumiecie.  Niech żyje hindenburg z takim jednym
TJ
Taki jeden
11 listopada 2013, 17:57
Księże Biskupie, czy Ksiądz niczego nie rozumie? Oj, tak, szczerym złotem najwyższej próby...
H
hindenburg
11 listopada 2013, 17:42
milczenie jest złotem