Bielsko-Biała: marsz w obronie życia i rodziny

Około tysiąca osób przeszło w sobotę 20 czerwca ulicami Bielska-Białej w Marszu dla Życia i Rodziny. Całe rodziny, osoby z różnych środowisk i organizacji, duchowni oraz świeccy skandując, śpiewając i modląc się, wyrażali swój pozytywny stosunek do wartości życia, małżeństwa i rodziny. Podczas Mszy św. poprzedzającej marsz bp Piotr Greger wezwał, by głosząc Ewangelię życia, nie poddawać się zniechęceniu oraz nie lękać w obliczu sprzeciwów i oznak niepopularności.

Drugi w historii stolicy Podbeskidzia marsz w obronie życia i rodziny wyruszył spod kościoła Przenajświętszej Trójcy, gdzie biskup pomocniczy diecezji bielsko-żywieckiej przewodniczył Mszy św. koncelebrowanej. W homilii duchowny przypomniał o konieczności dawania w codziennej rzeczywistości świadectwa wobec wartości ludzkiego życia. - Temu służy między innymi Marsz dla Życia i Rodziny - zaznaczył, przypominając słowa Jana Pawła II o tym, że "Ewangelię życia" trzeba wpierw głosić.

- Taka forma głoszenia Ewangelii domaga się od nas postawy męstwa i odwagi, aby nie poddawać się zniechęceniu oraz nie lękać w obliczu sprzeciwów i wszelkich oznak niepopularności. Nowa kultura życia prowadzi do czci i szacunku dla każdego człowieka. Kto potrafi odkryć wartość życia w kategorii otrzymanego daru, nie będzie miał żadnego problemu czy oporu, aby przyjąć na siebie obowiązek troski o życie i jego obronę przed wszelkimi niegodziwymi zakusami - dodał. Zauważył, że uczestnictwo w marszu ma świadczyć o tym, że "życie człowieka jest największą wartością za równo w wymiarze naturalnym jak i nadprzyrodzonym".

Po wysłuchaniu nagrania z fragmentem przemówienia św. Jana Pawła II o walce cywilizacji życia z cywilizacją śmierci, ulicami Bielska-Białej ruszył marsz złożony z licznych rodzin, młodzieży i starszych, którzy przechodząc obok mieszkań i lokali usytuowanych wzdłuż ulic, pozdrawiali innych bielszczan i zachęcali do przyłączenia się do manifestacji.

Rozśpiewani uczestnicy pochodu trzymali transparenty z hasłami: "Wybieram rodzinę", "Rodzina ostoją Polski" czy "Miejcie odwagę żyć dla miłości". Wielu niosło wiatraczki z logo marszu, baloniki, chorągiewki, flagi narodowe, a najmłodsi otrzymali śliniaczki z hasłem pro-life. Nieco starsi uczestnicy dostali "Jasie" - figurki dziecka 10-tygodniowego naturalnej wielkości.

Prowadzący marsz aktor Teatru Polskiego w Bielsku-Białej Rafał Sawicki odczytał list od więzionej w Kanadzie za obronę życia Mary Wagner, intonował kolejne pieśni i zachęcał do wysłuchania świadectw dwóch małżeństw - Karoliny i Przemysława Rogowskich spodziewających się pierwszego dziecka, oraz Marty i Arkadiusza Franczaków, rodziców trójki zdrowych dzieci, którzy wbrew lekarzom doradzającym im aborcję ze względu na prawdopodobieństwo urodzenia niepełnosprawnego dziecka, wybrali życie.

Wielu uczestników marszu podkreślało, że udział w manifestacji jest dla nich formą świadectwa i publicznym opowiedzeniem się za wartościami życia i rodziny. - Sprawa rodziny jest nam bardzo bliska - mówiły bielszczanki Ania i Edyta, matki i żony. Małgorzata przyszła z córką Marysią, synem Szymonem i koleżanką córki, Krysią. - Każda forma opowiadania się za życiem jest dobra. Dlatego tu jesteśmy. Dziś to jest bardzo ważne - dodała.

W marszu licznie udział wzięli uczniowie gimnazjum i liceum Zgromadzenia Córek Bożej Miłości w Bielsku-Białej. S. Magdalena Dymek zaznacza, że młodzi ludzie chętnie angażują się za życiem, gdyż, ich zdaniem, jest to niezwykle ważna kwestia. - Wiedzą, że w przyszłości czeka ich wielkie zadanie. Chcą się do tego przygotować - wyjaśnia.

Marsz po prawie godzinie dotarł do parku Słowackiego, gdzie rozpoczął się rodzinny festyn z udziałem m.in. Magdy Anioł. Diecezjalna Caritas przygotowała szereg niespodzianek i upominków dla dzieci.

Organizatorami marszu byli: Rada Ruchów i Stowarzyszeń Diecezji Bielsko-Żywieckiej, Caritas diecezji bielsko-żywieckiej, wydział duszpasterstwa rodzin diecezji bielsko-żywieckiej oraz Stowarzyszenie Patriotyczne Bielsko-Biała.