Biskupi zachęcają do udziału w ŚDM

"Komunikacja społeczna to nie jest najsilniejsza strona episkopatu. Ale żeby zapraszać na Dni i przywołać trzykrotnie Jana Pawła II, a nie wspomnieć ani słowem o Franciszku?" - pisał Adam Szostkiewicz na swoim blogu. Jego zdaniem "przeoczenie" może oznaczać, że są problemy z przybyciem papieża do Polski albo biskupi uznali, że nie warto o nim wspominać. "W obu przypadkach - kuriozum i wstyd" - ocenił Szostkiewicz. A mnie to jakoś nie dziwi, bo mam oczy i widzę, mam uszy i słyszę, że od kilku lat ePiSkopat zadymiony PiS-em, jak powiada bp Tadeusz Pieronek, bardzo często nie głosi moim zdaniem słowa Bożego, tylko własne. Od początku tego Pontyfikatu Franciszek nie był akceptowany przez większość polskiego kleru, często wyśmiewany, a nawet atakowany, za to co robi, mówi, w jaki sposób wiernie naśladuje nauczanie Syna ubogiego Cieśli z Nazaretu. Gołym okiem widać, że jest poważny kłopot z Papieżem Franciszkiem w polskim kościele hierarchicznym. Polska za miesiąc przyjmie Papieża, którego polscy biskupi i większość kleru nie lubi i od lat krytykuje Jego postawę, ale którego bardzo ceni ogromna większość Polaków, bez względu na wyznanie, status i poglądy. ​ Zgadzam się z red. Adamem Szostkiewiczem, że treść komunikatu biskupów zapraszającego na ŚDM, jest wstydem dla polskiego kościoła. Osobiście odbieram to, jako kolejny głos z coraz dalszego dla mnie ePiSkopatu, a rozum, bez którego wiara jest martwa, nakazuje mi spory dystans wobec takiego nauczania i postawy, które niewiele mają moim zdaniem, wspólnego z naśladowaniem Chrystusa. To raczej manowce wiary, nad czym ubolewam ?