Brytyjski premier: mamy prawo obrażać religie

(fot. EPA/MICHAEL REYNOLDS)
KAI / psd

Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oświadczył, że w społeczeństwie liberalnym istnieje prawo do obrażania religii. W wywiadzie udzielonym amerykańskiej telewizji CBS stwierdził, że jako chrześcijanin będzie czuł się obrażonym, gdy ktoś powie coś obraźliwego o Jezusie, ale nie ma prawa mszczenia się za to.

Odnosząc się do karykatur we francuskim tygodniku satyrycznym "Charlie Hebdo", stwierdził, że gazety mogą publikować materiały, także te, które obrażają innych, o ile działają w ramach obowiązującego prawa. Jego zdaniem zachodnie wartości, takie jak wolność słowa, są silniejsze niż te, które wyznają islamscy ekstremiści.

Nie zgodził się z tym samym z papieżem Franciszkiem, który po krwawym zamachu na redakcję "Charlie Hebdo" powiedział, że nie można prowokować, znieważać i wyśmiewać religii innych ludzi, i gdyby ktoś obraził jego matkę, to by mu wymierzył cios pięścią.

DEON.PL POLECA

Zdumienie słowami papieża wyraził emerytowany anglikański biskup Oksfordu, Richard Harries. W liście opublikowanym na łamach "Independent on Sunday" napisał, że odwołanie się do ciosu pięścią "może być łatwo interpretowane jako usprawiedliwienie przemocy w odpowiedzi na zniewagę".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Brytyjski premier: mamy prawo obrażać religie
Komentarze (21)
A
a-psik
20 stycznia 2015, 03:07
Okazuje się, że naczelny szmatławca Charlie Hebdo będzie... gościem specjalnym Dni Ateizmu w POlsce. [url]http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/230289-zapowiada-sie-niezly-cyrk-lewicowcy-zapraszaja-do-stolicy-na-dni-ateizmu-gosc-specjalny-i-wzor-do-nasladowania-naczelny-charlie-hebdo[/url] Do pomyślunku dla wszystkich, którym się jeszcze wydaje, że tu idzie o jakąś "wolność słowa", a nie o dobrze znany chamski i agresywny ateizm. Tylko w nieco zmienionym i kolorowym opakowaniu.
K
Kryształ
21 stycznia 2015, 02:15
Słusznie zauważyłeś. To jest zastosowanie sie do słów Chrystusa " Zapprawde powiadam wam, ze ateistów nienawidzę i każdy z nich w piekle skończy." Tak to pan nasz umiłowany Jezus Chrystus powiedział i niech nam za to króluje na wieki.
19 stycznia 2015, 21:49
Ta oto zaistniała sytuacja jest dowodem na to, jak tzw. liberalizm będący skrajnym relatywizmem wnosi swoje spleśniałe owoce: NIE wolno obrażać religii ani ludzi ze względu na religię, ani symboli religijnych. NIE dlatego, że nas się za to zamorduje, ale dlatego, że jest to żałosne, plugawe i niegodne. Jestem katoliczką. NIE wolno mi obrażać Mahometa nie tylko dlatego albo nawet nie dlatego, że jestem katoliczką albo nie jestem muzułmanką: nie wolno mi obrażać Mahometa, bo on jest ważny dla muzułmanina. Nie przypominam sobie też, by był mordercą, stąd nie mam podstaw do uznawania go za człowieka, który spowodował fanatyzm, który kwitnie w najlepsze w ostatnich latach. Ale nie uznaję prawa do obrażania i deptania czyichś świętości. DŻIHAD nie jest dla mnie świętością. Mahomet nie stanowi dla mnie świętości. Ale stanowi świętość dla muzułmanina, a muzułmanin to mój brat. Co więcej, większość muzułmanów to normalni ludzie bez karabinu w dłoni.  Dlatego - NIE wolno nam obrażać innej religii. NIE wolno muzułmaninowi obrażać chrzećcijaństwa. NIE wolno chrześcijaninowi obrażać muzułmanina ani tego, co dla niego święte. NIE wolno Żydowi kpić z chrześcijanina lub z muzułmanina. NIE wolno buddystom śmiać się z trzech najpotężniejszych ZASIĘGIEM religii. NIE wolno nam tego robić panie Cameron.
19 stycznia 2015, 23:00
Szanujmy odmienność poglądów, które wyrosły na gruncie nie bezmyślnych przekonań, lecz własnych doświadczeń. Po prostu.
20 stycznia 2015, 10:10
Czy to, co wylewa się z ChH ma cokolwiek wspólnego z szacunkiem?
21 stycznia 2015, 00:23
Nie zwalczy się braku szacunku okazaniem braku szacunku, tak jak agresji nie zwalczy się agresją, a przemocy przemocą.
M
MD
19 stycznia 2015, 19:25
obrażanie (kogoś,czegoś) ,samo słowo jest negatywne nie chodzi o rozmowę w prawdzie czy stwierdzenie faktów ,nie chodzi w nim o czynienie dobra lecz przeciwnie o zadanie komuś bólu (czynienie zła) Stwierdzenie ,,Prawo do obrażania'' można porównać z prawem  do czynienia zła ,co jest bez sensu
R
rafi
19 stycznia 2015, 18:55
I jeszcze króciótka egzegeza z Ewangelii ;) Są zapisane takie słowa Jezusa: "Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie! Albowiem na tym polega Prawo i Prorocy" (Mt 7, 12). Ja absolutnie nie chcę by ktoś mnie obrażał albo ranił. Więc też zwracam uwagę na to, czy jakiś mój czyn, albo jakieś moje słowa mogą zranić drugą osobę. Jeśli widzę, że moje postępowanie kogoś rani, to więcej tego nie robię. Wydaje mi się że to jest jakaś oczywistość...
R
rafi
19 stycznia 2015, 18:16
Są dwie różne rzeczy: to, co jest prawnie dozwolone, oraz to, co jest moralnie naganne. Nie ma kary za obrażanie tak samo jak nie ma kary za np. cudzołóstwo, i za wiele innych złych rzeczy. Dla mnie to są jakieś elementarne normy współżycia w społeczeństwie, że nie obrażam, nie ranię drugiej osoby swoimi słowami ani czynami. I nie ma dla mnie znaczenia że jakieś postępowanie dla większości wcale nie jest obraźliwe. Jeśli kogoś to naprawdę rani, to ze względu na tę właśnie osobę tego nie robię. Nigdy nie zacznę uważać za dopuszczalne czegoś tylko dlatego jest to powszechne, że nie jest karane, i że jest uważane przez wielu innych ludzi za dopuszczalne.
19 stycznia 2015, 22:28
Pozdrawiam Cię, Rafi. Jak zwykle przekazujesz mądrą treść.
R
rafi
20 stycznia 2015, 10:49
Jesteś kochana, siostrzyczko ;)
21 stycznia 2015, 00:23
Ty też, wiadomo :)
19 stycznia 2015, 17:17
W społeczeństwie liberalnym również jednostka ma prawo publicznie pierdzieć, publicznie bekać i publicznie wycierać smarki w rękaw.
E
etyk
19 stycznia 2015, 15:32
Mamy prawo obrażania religii ale wara od mniejszości seksualnych - za obrażanie ich uczuć grozi kara więzienia. - Od taka drobna, tęczowa niekonsekwencja...
W
was
19 stycznia 2015, 15:22
Pokaz ludziom prawdę a oburza sie do nieprzytomności. Satyra pokazuje jak bzdurna jest religia i dlatego wierzący tak reagują. Nie chcą widzieć w jakie bzdety wierzą.
Ł
Łukasz
19 stycznia 2015, 16:08
Równie dobrze te same słowa można skierować pod adresem homoseksualistów czy Żydów. Że reagują alergicznie na wszelką krytykę, a przecież to prawda.  Dlaczeego można obrażać religię, a orientację seksualną już nie?  I pytanie  zasadnicze. Dlaczego obrażanie, wyśmiewanie stało się wartością od czasów Oświecenia? I dlaczego ludzie myślą, że to jest taka wielka zdobycz naszej cywilizacji, żeby w imię prawa móc obrażać drugiego człowieka? Żeby była jasna sprawa odróżniam krytykę (pokazanie z czym się niezgadzam w cyudzych poglądach) od zajadłej satyr. Krytyka jest czymś dobrym i służy dochodzeniu do prawdy. Natomiast zajadła satyra, wyśmiewanie cudzych poglądów nikogo nie przekona, a tylko wzbudza nienawiść między ludźmi. Gdy byłem młodszy to uważałem, że wolno wyśmiewać wyznawców bzdurnych poglądów. Myliłem się bardzo. Można i trzeba krytykować głupotę, ale nie wyśmiewać. Wiem jak bardzo wyśmiewanie zamyka ludzi na siebie i zamiast prowadzić do dialogu, prowadzi tylko do przemocy. 
Z
Zygmunt
19 stycznia 2015, 16:22
A gdybym publicznie nazwał twoją kochaną matkę zwyczajną i pospolitą q...wą, to jakbyś zareagował na taki bzdet?
A
Anton
19 stycznia 2015, 15:17
Może wyznawcy Allaha lub Chrystusa obraza sie na jakieś znieważanie ich Boga. Myśle, ze Dalai Lama by sie z takich rzeczy uśmiał. On jest po prostu ponad tym.
!
!
19 stycznia 2015, 17:13
Dalaj lama jest w traumie. Wyrżneli mu pół narodu. Jest jak ojciec, któremu zgwałcono i zabito córkę.
A
a-psik
19 stycznia 2015, 15:13
Niech przynajmniej nie opowiada bzdur o wolności słowa - czy w tym całym "społeczeństwie liberalnym" istnieje prawo do krytykowania gejów albo Żydów?
TF
Tom Fox
19 stycznia 2015, 15:00
Trzeba dobrze odczytac wypowiedz Franciszka. Jest ona bowiem stwierdzeniem spontanicznej reakcji na zlo, szczegolnie zlo udzrzajace w wartosci. Matka reprezentuje wartosci gleboko ludzkie: milosc, otwartosc na zycie, dobroc, bezpieczenstwo... Sam Jezus zareagowal konkretnym czynem na zlo profanacji swiatyni, miejsca kultu. Wartosci zatem trzeba bronic, zlo (szczegolnie wulgarne i razace)  pietnowac, ale zloczynce ocalic, nie znaczy glaskac...to moze pozniej. Ps. Nie udawajmy bardziej swietych czy papieskich od Papieza.